Ratuje dziecku życie
Dom pani Moniki jest położony jakiś kilometr od głównej drogi. Łatwo go rozpoznać, bo jest „na sprzedaż”. W skromnym, widać że wiecznie remontowanym domu, czeka już na mnie pani Monika, matka czwórki dzieci. To stała pora, o której przez wszczepiony synkowi port podaje mu tzw. czynnik VIII. Tym na pozór prostym zabiegiem ratuje mu codziennie życie.
- Zaczęło się niepozornie od potężnego wylewu krwi na pośladku. Kiedy trafiliśmy do lekarza, pediatra zapytał mnie, czy nie biję dziecka – wspomina kobieta. Była zaskoczona, że zadano jej takie pytanie. Zaprzeczyła. Ten sam lekarz zlecił jej badania krwi, a one nie pozostawiły już wątpliwości. Wyniki krzepliwości wprawiły personel w osłupienie.
- Normalnie krew krzepnie po około 20 sekundach, u Norberta zaczynała dopiero po 100 – opowiada mama chłopca, u którego w wieku 6 miesięcy jednoznacznie zdiagnozowano hemofilię typu A. Rozpoczęło się tradycyjne leczenie. Norbert zaczął przyjmować specjalny czynnik, który miał poprawić stan jego krwi.
- Niestety wystąpiły najgorsze z możliwych komplikacji. Jego organizm zaczął produkować przeciwciała i odrzucać tę substancję. Automatycznie obniżyła mu się odporność. Wiele razy dochodziło do zakażeń krwi i co najgorsze samoistnych wylewów, głównie do stawów i mięśni. Raz przytrafił mu się nawet wylew do tkanek miękkich mózgu i dostał sepsy. Ledwo przeżył – mówi pani Monika, która w międzyczasie sterylizuje dłonie i zaczyna podawać synkowi przez port połączony z przedsionkiem serca środek odczulający.
- Robię to codziennie. Najpierw ściągam zastaną w porcie krew, a następnie podaje lek – opisuje. Widać, że Norbert doskonale orientuje się już w lekach. Wskazuje na ampułki, których zawartość za moment popłynie w jego żyłach.
- W razie wylewu od razu muszę mu podać specjalną substancję, a jeśli i to nie pomoże, wtedy natychmiast jechać do Wrocławia, bo w szpitalu w Jeleniej Górze nawet nie mają takich specjalistycznych leków – opowiada mama i wskazuje na zapas leków.
Ostatnim razem było tak w połowie listopada. Norbert dostał wysokiej gorączki.
- Poprosiłam więc koleżankę, by zawiozła nas do kliniki. Sama nie mogłam tego zrobić. Mój ford nie ma nawet zimowych opon – ubolewa kobieta, która by ratować dziecku życie nie raz podejmowała ryzyko. Jechała do Wrocławia niesprawnym samochodem, bo Norbert przegryzł sobie na przykład język. Z krwotokiem w klinice przy Bujwida lekarze walczyli wówczas niemal trzy dni. Dla niego każdy upadek czy wylew może skończyć się śmiercią.
Płaci cała rodzina
- Muszę być z nim 24 godziny na dobę. Zrezygnowałam, więc z pracy, by zająć się synem – opowiada pani Monika, która widzi jak choroba Norberta zmieniła nie tylko jej i malucha życie, ale także życie jej całej rodziny. – Moja najstarsza córka Magda, na tyle się w tym życiu pogubiła, że musi być na indywidualnej terapii w szkole. Jest po traumatycznych przeżyciach, więc powinnam była poświęcać jej więcej uwagi, ale kiedy? Jak byłam ciągle klinice? Filip, który chodzi do szóstej klasy marzy o grze w piłkę nożną, ale nie ma go kto na nią dowozić do Mirska, bo ja ciągle jestem w klinice. Michał przejął obowiązki głowy rodziny. Pali w piecu i zajmuje się porządkiem wokół domu – ubolewa matka. Kiedy to opowiada, słychać, jak chłopiec rąbie przed domem drzewo i podkłada do pieca w piwnicy.
- Wiem, że mnie potrzebują. Ze swoich marzeń musiała też zrezygnować Magda, która chciała uczyć się w „Rzemiosłach” w Jeleniej Górze. Nie wiedziałam czy będzie nas stać na tak dalekie dojazdy, więc zamiast tego wybrała technikum w Mirsku – żali się pani Monika, która wśród znajomych uchodzi za dającą sobie radę kobietę.
Poradzisz sobie
- No tak, skoro człowiek nie chodzi i nie płacze, żył sobie nie podcina, to znaczy, że daje sobie radę. Ale to że jest grudzień, a dzieci nadal nie mają podręczników, to już szkół nie interesuje. Wstydzę się chodzić i żebrać. Nie mam takiej natury. To samo dzieje się ze znajomymi, rodziną. Każdy dzwoni tylko i pociesza „poradzisz sobie jak zawsze”. Owszem, dawałam sobie radę, kiedy miałam możliwości zarobku. Wzięłam wtedy kredyt na remont domu, stać nas było na normalne życie, lody w kawiarni, ale teraz nie mam już na to żadnego wpływu, bo stale muszę być przy Norbercie. Zrezygnowaliśmy już satelity, jemy najtańszą żywność, wystawiłam też dom na sprzedaż – tłumaczy kobieta. Jej miesięczne odsetki z niespłacanego kredytu sięgają tysiąc złotych, a na koncie ma minus 70 tysięcy złotych.
- Czy da się żyć jeszcze bardziej oszczędnie? - pyta pani Monika.
- Wystarczy, że ktoś przyjdzie porąbie mi drzewo, albo zaoferuje transport w razie nagłego wylewu u Norberta. Wolę to zamiast pustych zapewnień, że w razie czego jestem pod telefonem i tyle. Potem kontakt się urywa, bo przestaję być atrakcyjna towarzysko – kwituje kobieta.
Jej miesięczny dochód nie kwalifikuje się już do żadnej pomocy.
- Bo mam 2800 złotych, z czego 1000 złotych przeznaczam na samo leczenie Norberta. Jedna igła do portu kosztuje 40 złotych. Do tego trzeba doliczyć opatrunki, dojazdy i życie – wylicza. W lodówce też jest więcej leków niż samej żywności. Gołym okiem widać, że rodzinie się nie przelewa.
- W szkołach wiedzą w jakiej znaleźliśmy się sytuacji, a i tak potrafią do mnie zadzwonić, by zapytać na jaką paczkę mikołajową decyduję się dla syna. Dlaczego nikt z nich nawet nie pomyśli, że ja nie mam z czego zapłacić? Przy trójce uczących się dzieci to prawie 100 złotych. To są może dla niektórych drobiazgi, ale one mnie przerażają – mówi.
- Nie wiem czy dałabym radę na jej miejscu. Na pewno nie potrafiłabym nauczyć się tak normalnie żyć mając świadomość, że moje dziecko cierpi na aż tak poważną chorobę. Jestem przekonana, że chodziłabym za nim krok w krok – wyobraża sobie Małgorzata Ptasiuk-Wrońska, przyjaciółka pani Moniki, u której zawsze zostawia swoje dzieci, kiedy po kilka tygodni przebywa w klinice. – Sama mam swoich też czwórkę, ale trzeba sobie jakoś pomagać – tłumaczy.
O czym pani Monika teraz marzy?
- Chciałabym, żeby Norbert pomyślnie zakończył już tę terapię. Żeby w przyszłości mógł prowadzić w miarę normalne życie, no i spełnienia marzeń moich pozostałych pokrzywdzonych przez los dzieci – odpowiada, nie wspominając nic o sobie.
Komentarze (18)
Radni, posłowie i posłanki z naszego terenu, może zamiast wystawnych kolacji wspomożecie tą rodzinę. Szukajcie sponsorów na opatrunki, igły do portu, księgarnie mogą sprezentować podręczniki a gmina, PCK paczki
A ja myślałam, że mi ciężko, wstyd mi :(...płakałam czytając ten artykuł zawsze staram się pomagać, ale czy ta rodzina nie ma obok siebie ludzi dobrej woli?
gdzie sa te wszystkie organizacje,stowarzyszenia swieckie i koscielne ktore tak bardzo chwala sie niesieniem pomocy bliznim , szczegolnie przy koncu roku gdy zabiegaja o 1%;
Zabiegają o 1%, bo ich dochody, to tylko niewielkie składki. Jeżeli członkami są ludzie, którzy chcą działać,to jeden procent może pomóc wielu potrzebującym.
Prosimy o kontakt, w miarę naszych skromnych możliwości postaramy się pomóc.
Jeśli była by możliwość aby nas ktoś jutro odwiedził, to nawet coś pod choinkę się znajdzie.
Nie doceniamy często tego co mamy...
Pani Moniko prosimy o przesłanie telefonu kontaktowego czy adresu na mail-a lukaszbury01@wp.pl
Chcielibyśmy również w jakikolwiek sposób pomóc.
z Gorącymi Życzeniami Bożonarodzeniowymi - Wiary i Nadziei
Monika i Łukasz
Chętnie Panią wspomogę proszę o kontakt danmmy@onet.eu
Wszelakiej wspaniałości w tym jakże trudnym dla Państwa okresie.
Z bożonarodzeniowym pozdrowieniem Danuta M.
co mogę dam.Prosze o maila z adresem anialapucha@wp.pl
Wszystkich chętnych pomóc rodzinie z Przecznicy proszę o kontakt z autorką tekstu pod numerem telefonu 517 244 126.
Małgorzata Ptasiuk-Wrońska to moja matka. Znam więc bardzo dobrze sytuację Pani Moniki, i chciałbym dodać swoje dwa słowa.
Dom Pani Moniki stoi przy samej drodze wiejskiej, z której można dostać się bardzo szybko na drogę główną.
Do kliniki do wrocławia moja mama razem z Panią Moniką jeżdżą średnio raz w miesiącu.
Jedna dawka leków dla Norberta to 2 ampułki, jedna kosztuje 1800 euro , następna około 2000 euro. na szczęście te leki refunduje NFZ ale igieł do portu, opatrunków i specjalnych rękawic po 4zł za SZTUKĘ (8zł za parę) to już nie refundują. dziennie lek podaje się Norbertowi 3 razy, a do każdego podania potrzeba po jednej igle, która kosztuje 40zł.
Pomoc w formie opatrunków oraz żywności jak najbardziej popieram, proszę skontaktować się w tej sprawie z moją matką. numer telefonu 693217726
Podaję aktualny numer telefonu do Pani Moniki Pająk 726-511-737 (czasami nie odbiera a czasami ma brak zasięgu )
Czytam to po tak długim czasie Ty dobrze znasz matematyke a szkoły wyższej nie zadałeś ile w Tobie mieści sie zazdrości i pokazałeś swoją złość ze nie lubisz nas w tak prosty sposob Ty masz pełną rodzine. Ciekawe jak twoja siostra zachorowała na nowotwor w tedy też taki skrupulatny byłeś. Wyszła z tego całe szczescie wygrała z nowotworem.To nie jest 1 wyjazd miesiecznie tylko czasem zdaza sie 4 razy + płatny nocleg dla mamy Norberta nie bede wymieniać
ZWRACAM SIĘ Z PROŚBĄ DO WSZYSTKICH KTÓRZY MAJĄ W SOBIE TROCHĘ CZŁOWIECZEŃSTWA -DOBRE SERCE - POMÓZMY RAZEM -WSPÓLNYMI SIŁAMI -JAK TYLKO KTO MOŻE POMÓC TEJ RODZINNIE -MATCE KTÓRA POWINNA BYĆ WZOREM DLA WSZYSTKICH MATEK -ZAPRASZAM DO OBEJRZENIA reportażu Pani Jaworowicz - podaję link: http://vod.tvp.pl/audycje/publicystyka/sprawa-dla-reportera/wideo/050920... ( należy wkleić go do okna przeglądarki -tam gdzie wpisuje się strony www i nacisnąć Enter ) lub odszukać na stronie www - Sprawy dla Reportera -emisję programu z dnia 5 września 2013 roku !!! Podaję aktualny numer telefonu do Pani Moniki Pająk -matki chorego Norbertka - tel. 726-511-737 - każdy może osobiscie zapytać ją w jaki sposób pomóc ( czasami ma zanik sygnału GSM -prosze próbować póżniej -nawet gdyby nie odbierała ) !!! Gdyby każdy co 10 pracujący POLAK - wspomógł tylko kwotą 10 groszy -powtarzam 10 groszy - udało by się tej rodzinnie spłacić ich DOM - w którym spokojnie mogli by już spędzić najbliższe Święta BOŻEGO NARODZENIA !!! Z góry Wszystkim Dziękuje za zrozumienia - bo każdy z nas może znależć się w takiej sytuacji bez wyjścia !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
ZWRACAM SIĘ Z PROŚBĄ DO WSZYSTKICH KTÓRZY MAJĄ W SOBIE TROCHĘ CZŁOWIECZEŃSTWA -DOBRE SERCE - POMÓZMY RAZEM -WSPÓLNYMI SIŁAMI -JAK TYLKO KTO MOŻE POMÓC TEJ RODZINNIE -MATCE KTÓRA POWINNA BYĆ WZOREM DLA WSZYSTKICH MATEK -ZAPRASZAM DO OBEJRZENIA reportażu Pani Jaworowicz - podaję link na który wystarczy kliknąć żeby obejrzeć reortaż : http://vod.tvp.pl/audycje/publicystyka/sprawa-dla-reportera/wideo/050920... ( należy wkleić go do okna przeglądarki -tam gdzie wpisuje się strony www i nacisnąć Enter ) lub odszukać na stronie www - Sprawy dla Reportera -emisję programu z dnia 5 września 2013 roku !!! Podaję aktualny numer telefonu do Pani Moniki Pająk -matki chorego Norbertka - tel. 726-511-737 - każdy może osobiscie zapytać ją w jaki sposób pomóc ( czasami ma zanik sygnału GSM -prosze próbować póżniej -nawet gdyby nie odbierała ) !!! Gdyby każdy co 10 pracujący POLAK - wspomógł tylko kwotą 10 groszy -powtarzam 10 groszy - udało by się tej rodzinnie spłacić ich DOM - w którym spokojnie mogli by już spędzić najbliższe Święta BOŻEGO NARODZENIA !!! Z góry Wszystkim Dziękuje za zrozumienia - bo każdy z nas może znależć się w takiej sytuacji bez wyjścia !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
ZWRACAM SIĘ Z PROŚBĄ DO WSZYSTKICH KTÓRZY MAJĄ W SOBIE TROCHĘ CZŁOWIECZEŃSTWA -DOBRE SERCE - POMÓZMY RAZEM -WSPÓLNYMI SIŁAMI -JAK TYLKO KTO MOŻE POMÓC TEJ RODZINNIE -MATCE KTÓRA POWINNA BYĆ WZOREM DLA WSZYSTKICH MATEK -ZAPRASZAM DO OBEJRZENIA reportażu Pani Jaworowicz - podaję link na który wystarczy kliknąć żeby obejrzeć reortaż : http://vod.tvp.pl/audycje/publicystyka/sprawa-dla-reportera/wideo/050920... ( należy wkleić go do okna przeglądarki -tam gdzie wpisuje się strony www i nacisnąć Enter ) lub odszukać na stronie www - Sprawy dla Reportera -emisję programu z dnia 5 września 2013 roku !!! Podaję aktualny numer telefonu do Pani Moniki Pająk -matki chorego Norbertka - tel. 726-511-737 - każdy może osobiscie zapytać ją w jaki sposób pomóc ( czasami ma zanik sygnału GSM -prosze próbować póżniej -nawet gdyby nie odbierała ) !!! Gdyby każdy co 10 pracujący POLAK - wspomógł tylko kwotą 10 groszy -powtarzam 10 groszy - udało by się tej rodzinnie spłacić ich DOM - w którym spokojnie mogli by już spędzić najbliższe Święta BOŻEGO NARODZENIA !!! Z góry Wszystkim Dziękuje za zrozumienia - bo każdy z nas może znależć się w takiej sytuacji bez wyjścia !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
ZWRACAM SIĘ Z PROŚBĄ DO WSZYSTKICH KTÓRZY MAJĄ W SOBIE TROCHĘ CZŁOWIECZEŃSTWA -DOBRE SERCE - POMÓZMY RAZEM -WSPÓLNYMI SIŁAMI -JAK TYLKO KTO MOŻE POMÓC TEJ RODZINNIE -MATCE KTÓRA POWINNA BYĆ WZOREM DLA WSZYSTKICH MATEK -ZAPRASZAM DO OBEJRZENIA reportażu Pani Jaworowicz - podaję link na który wystarczy kliknąć żeby obejrzeć reortaż : http://vod.tvp.pl/audycje/publicystyka/sprawa-dla-reportera/wideo/050920... ( należy wkleić go do okna przeglądarki -tam gdzie wpisuje się strony www i nacisnąć Enter ) lub odszukać na stronie www - Sprawy dla Reportera -emisję programu z dnia 5 września 2013 roku !!! Podaję aktualny numer telefonu do Pani Moniki Pająk -matki chorego Norbertka - tel. 726-511-737 - każdy może osobiscie zapytać ją w jaki sposób pomóc ( czasami ma zanik sygnału GSM -prosze próbować póżniej -nawet gdyby nie odbierała ) !!! Gdyby każdy co 10 pracujący POLAK - wspomógł tylko kwotą 10 groszy -powtarzam 10 groszy - udało by się tej rodzinnie spłacić ich DOM - w którym spokojnie mogli by już spędzić najbliższe Święta BOŻEGO NARODZENIA !!! Z góry Wszystkim Dziękuje za zrozumienia - bo każdy z nas może znależć się w takiej sytuacji bez wyjścia !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
ZWRACAM SIĘ Z PROŚBĄ DO WSZYSTKICH KTÓRZY MAJĄ W SOBIE TROCHĘ CZŁOWIECZEŃSTWA -DOBRE SERCE - POMÓZMY RAZEM -WSPÓLNYMI SIŁAMI -JAK TYLKO KTO MOŻE POMÓC TEJ RODZINNIE -MATCE KTÓRA POWINNA BYĆ WZOREM DLA WSZYSTKICH MATEK -ZAPRASZAM DO OBEJRZENIA reportażu Pani Jaworowicz - podaję link na który wystarczy kliknąć żeby obejrzeć reortaż : http://vod.tvp.pl/audycje/publicystyka/sprawa-dla-reportera/wideo/050920... ( należy wkleić go do okna przeglądarki -tam gdzie wpisuje się strony www i nacisnąć Enter ) lub odszukać na stronie www - Sprawy dla Reportera -emisję programu z dnia 5 września 2013 roku !!! Podaję aktualny numer telefonu do Pani Moniki Pająk -matki chorego Norbertka - tel. 726-511-737 - każdy może osobiscie zapytać ją w jaki sposób pomóc ( czasami ma zanik sygnału GSM -prosze próbować póżniej -nawet gdyby nie odbierała ) !!! Gdyby każdy co 10 pracujący POLAK - wspomógł tylko kwotą 10 groszy -powtarzam 10 groszy - udało by się tej rodzinnie spłacić ich DOM - w którym spokojnie mogli by już spędzić najbliższe Święta BOŻEGO NARODZENIA !!! Z góry Wszystkim Dziękuje za zrozumienia - bo każdy z nas może znależć się w takiej sytuacji bez wyjścia !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Może mamy się cieszyc ze nie wziela 500 tys pozyczki, bo ma dzieci, wziela pozyczke , sama się zwolnila i czeka ze podatnik zapłaci bo ona ma dzieci, my tez mamy dzieci które jeden miesiąc wakacji pracują przy zbiorze truskawek,ogorkow,maja szacunek do pracy i pieniedzy
Tylko ciekawe dlaczego w tym artykule nic nie wspomniano o tym ze ma zonatego konkubenta ktory ma staly miesieczny dochod, ktory lozy na nia, remontuje jej domek. A dlugi ma wiekszosc luzi z dziecmi i trzeba ponosic konsenkwencje wlasnych czynow.
Mam jedną rade dla tej pani jak chce naciągać ludzi na chore dziecko to czasy ludzkiej naiwności juź sie skończyły.najlepiej wziąść sie za prace w tym przypadku nawet chałpniczą z tego co tu wynika to pani lubi ten sport więc pracować moze w domu
dokładnie tak ,o konkubencie cisza i o tym że rozbiła rodzinę ale cóż widocznie tej pani sie to podoba takie życie. co rusz nowy facet i nowe dziecko na które można żyroc ludzi na litosc