Maciej Łokaj był dyrektorem Grodzkiej Biblioteki Publicznej, przewodnikiem sudeckim, nauczycielem w I LO w Jeleniej Górze. Wielu ludzi zaraził miłością do turystyki. Ostatnio mieszkał i pracował w Warszawie. Zginął podczas wypadku na Autostradowej Obwodnicy Wrocławia.
Do wypadku doszło około godziny 23.20. M. Łokaj jechał peugeotem od strony Warszawy w kierunku Kudowy Zdrój. – W pewnym momencie stracił panowanie nad kierownicą i uderzył w barierkę energochłonną – relacjonuje aspirant Kamil Rynkiewicz z Komendy Wojewódzkiej Policji we Wrocławiu. - Samochód po odbiciu się stanął na środkowym pasie, w poprzek do kierunku jazdy.
Kierowca wysiadł, prawdopodobnie chciał zobaczyć, czy świecą przednie lampy.
– W tym momencie środkowym pasem nadjechał inny samochód, prowadzony przez 34-letniego kierowcę – mówi Kamil Rynkiewicz. Doszło do zderzenia, w wyniku którego Maciej Łokaj poniósł śmierć na miejscu.
34-letni kierowca był trzeźwy. On i dwie kobiety, które jechały z nim, trafili do szpitala, ale nie odnieśli poważniejszych obrażeń.
Policja nie chce mówić, kto zawinił. - Prowadzimy postępowanie, które ma wyjaśnić okoliczności tego zdarzenia – powiedział aspirant Rynkiewicz.
Komentarze (13)
Miałem przyjemność poznać pana Macieja. Szkoda człowieka! Niech mu ziemia lekka będzie, a rodzina niech znajdzie siły aby znieść tę tragedię i móc dalej normalnie żyć.
Maciek, jeszcze jako student historii, wciągnął mnie - wówczas licealistę - w chodzenie po górach, poszukiwanie minerałów i spinningowe wyprawy na pstrągi. Kapitalny facet - inteligentny, oczytany. Będzie mi Cię bardzo brakowało, Maćku...
Wielkim zaszczytem było uczestniczyć w Pańskich zajęciach. Na zawsze pozostaniesz w mojej pamięci. Spoczywaj w pokoju [*]
Dzięki Maćku za wspólne wyprawy w góry, obozy turystyczne, rozmowy, anegdoty........... Nie znajduję słów...
Byłem uczniem prof. Łokaja i wspominam go jako wielkiego pedagoga, u którego równie łatwo było i o piątkę i o dwóję, ale zarazem historia, której uczył, to było pojmowanie procesu, snucie refleksji, szukanie nawiązań, odkrywanie przyczyn, słowem wielka przygoda do posmakowania, w żadnym wypadku nie chodziło o daty, imiona królów i inne takie rzeczy, jak się powszechnie uważa. Był też jednym z nielicznych wtenczas historyków, którzy potrafili uczniom mówić o własnym mieście czy o Śląsku. Wielki szacunek dla prof. Łokaja i żal z powodu nagłej śmierci.
To był mój ulubiony nauczyciel historii ,nikt inny nie uczył z taką pasją, wspólne z nim wędrowanie pozwoliło mi inaczej spojrzeć na piękno naszej Ojczyzny.To smutne ,że odchodzą ludzie tak wartościowi.Spoczywaj w pokoju.
Maciej Łokaj kochał Jelenią Górę i Karkonosze. Dał podwaliny pod dzisiejszą Książnicę Karkonoską . Chciał więcej . Nie dano mu zrealizować wszystkiego czego pragnął . Jak wielu wartościowych Ludzi wyjechał z naszego przyjaznego miasta i zamieszkał w Warszawie . Nigdy jednak nie zapomniał o tym wyjątkowym ze wszech miar miejscu na Ziemi .Wszyscy ,którzy znali tego wspaniałego ,pełnego pomysłów Człowieka nigdy Go nie zapomną.
Czy wiadomo,kiedy i gdzie odbędzie się ostatnie pożegnanie Maćka?
Czy wiadomo,kiedy i gdzie odbędzie się ostatnie pożegnanie Maćka?
Na 99% na nowym cmentarzu, w czwartek, 5 lipca o godz. 13:00.
Maćku dobry duchu Chyciny, będzie nam Ciebie bardzo brakowało :( Dlaczego los okrutny zabiera takich wspaniałych ludzi. Łzy same napływają, a w sercu gromadzi się szloch i bunt. Dlaczego????? Byłeś wspaniałym człowiekiem i nigdy Cię nie zapomnimy. Rodzinie bardzo współczujemy. Brak słów.
Małgorzata i Kajtek przyjaciele z Chyciny.
Maciej Lokaj był moim pierwszym nauczycielem, który nauczył mnie jak łączyć fakty, daty i ludzi w związki przyczynowo-skutkowe, co dziś przydaje mi się w pracy na rzecz rozwoju Europy i UE. Zapamietalam go jako charyzmatycznego oratora, surowego nauczyciela, ale i oddanego pasjom i ludziom człowieka. Non omniam moriar, Panie Profesorze....