To jest archiwalna wersja serwisu nj24.pl Tygodnika Nowiny Jeleniogórskie. Zapraszamy do nowej odsłony: NJ24.PL.

Zerowy interes na teatrze

Zerowy interes na teatrze

Na podziale teatru Jelenia Góra miała zaoszczędzić nawet pół miliona złotych rocznie. Tyle wg nieoficjalnych zapowiedzi miał dołożyć do utrzymania sceny dramatycznej Urząd Marszałkowski we Wrocławiu. Tymczasem może się okazać, że na współpracy finansowo miasto nie zyska ani złotówki, a jeszcze straci pełną kontrolę nad placówką.

- Otrzymaliśmy propozycję: urząd dołoży nam 300 tysięcy złotych do teatru, ale my tyle samo przekażemy na funkcjonowanie Filharmonii Dolnośląskiej – potwierdził zastępca prezydenta Jeleniej Góry Zbigniew Szereniuk. To oznacza, że miasto wyszłoby na zero.
- Gdzie tu interes – pytają radni. - Władze wielokrotnie przekonywały nas do wyrażenia zgody na podział teatru. Miało to przynieść spore oszczędności. Zgodziliśmy się i co teraz?

- Są inne korzyści wynikające z takiej umowy – mówi Zbigniew Szereniuk. - Jest tam kwestia, że w trakcie roku budżetowego urząd marszałkowski może dofinansować scenę dramatyczną dowolną kwotą na wydatki majątkowe czy też inwestycyjne, np. na premierę. Myślę jednak, że powinien to wyjaśnić radnym na sesji przedstawiciel UM.

Tyle, że za te 300 tysięcy złotych miasto utraci pełną kontrolę nad teatrem. Wiele do powiedzenia, choćby w kwestii wyboru dyrektora, będą mieli przedstawiciele wrocławskiego urzędu. Nic dziwnego, że w tej sytuacji rozmowy o współpracy utknęły w martwym punkcie. W ubiegłym tygodniu prezydent Marek Obrębalski powiedział nam, że podpisanie umowy nie jest takie pewne.

- W poniedziałek marszałek Piotr Borys spotka się z ministrem kultury, w obecności prezydentów miast, które posiadają tego typu instytucje kultury. Będzie mowa o ich finansowaniu. Powinny tam zapaść konkretne rozwiązania – powiedział Zbigniew Szereniuk.

Komentarze (3)

No i gdzie tu interes, gdzie tu geszeft?
Bezduszny Urząd Marszałkowski nie rozumie po prostu specyfiki jeleniogórskiego układu, dla którego nie wyniki ekonomiczne są wykładnią, a jeszcze mniejszą frekwencja na widowni.
Urząd powinien kasę dawać, a wara mu do tego kto i na co ją przeznaczy. To właśnie jest geszeft, który funkcjonuje z powodzeniem w JG.

rzekłeś...

Może i dobrze, że miasto straciłoby kontrolę nad teatrem - wystarczy wspomnieć, co wyniknęło z kontroli prowadzonej przez p. Szereniuka ...