
- No, ale czasu pan będzie miał więcej dla siebie teraz.
- Dla mnie praca była błogosławieństwem. Bo poza tym, że się z mojego fachu utrzymywałem, to najważniejszy był kontakt z ludźmi. Czułem się potrzebny, miałem ustalony rytm dnia, musiałem rano wstawać, nie było czasu na wylegiwanie się. Robota musiała być na czas. Na emeryturze będę się starał utrzymać samodyscyplinę i regularnie jadać. To bardzo ważne. Mam też inną pasję - lubię chodzić po górach.
- A na których szlakach można pana spotkać?
- W różnych miejscach, w Karkonoszach i Górach Izerskich. A wie pan, że w 1968 roku omal nie zginąłem pod lawiną.
- Pod tą w Białym Jarze?
- W Białym Jarze, ale nie tą słynną lawiną, która pochłonęła ofiary śmiertelne. To było trzy dni wcześniej. Wybraliśmy się z synem i jego kolegą na Strzechę Akademicką. Pogoda była kiepska, wyciąg nie chodził i gdy trawersowaliśmy zbocze lawina zeszła tzw. deską. Pociągnęła nas nieźle. Na szczęście chłopcy byli mniej zasypani i udało im się wydostać spod śniegu. Zanim mnie odkopali minęło kilkanaście minut. Zdążyli dosłownie w ostatnich sekundach. A dziś chętnie spaceruję po Izerach, także po czeskiej stronie. Dwa lata temu wybrałem się z synem i wnukiem na rowery – od Jakuszyc, przez Orle, Jizerką w kierunku Smedavy i na Smrek. Miejscami trzeba było nieść rowery, ale z powrotem, już na drodze telefonicznej, a potem od „Drwali” to nawet pędziłem. Sam się dziwiłem, że dałem radę. Tę miłość do gór i wędrówek zaszczepił we mnie mój szanowny kolega, który pracował ze mną w zakładzie, grawer i rytownik, działacz petetekowski, Tadeusz Andrusiewicz.
Cała rozmowa w „Nowinach Jeleniogórskich” nr 8/11.
![]() |
![]() |
![]() |
Komentarze (6)
Zegarmistrz, KTÓRY nie ma czasu
Brak slow by wyrazic zal, ze Pan odchodzi...Majowka bez Pana calkiem wpadnie w zapomnienie:(
Zycze spokojnej emerytury no i oczywiscie odpoczynku.
dziekujemy
upierdowski niz jackowski
ZYCZE ,ABY KAZDA CHWILA BYLA WYPELNIONA RADOSCIA . :lol:
Wielka szkoda bo mało jest takich ludzi uczciwych w naszym regionie DUŻO ZDROWIA
Spokojnego zasłużonego odpoczynku!