Żeby żabki nie skakały

– Mamy tu do czynienia z przeskakiwaniem żabek, które chcą się dostać z jednego bajorka do drugiego. Skaczą przez ulicę i wpadają pod koła samochodów – mówi Paweł Dernoga, dyrektor szkoły.

Uczniowie wbili paliki po jednej stronie chodnika i zamontowali siatkę zabezpieczającą przed przypadkowym wtargnięciem żab na jezdnię. To nie koniec, wolontariusze wykopią też doły, do których będą wpadały te płazy. Codziennie jeden z uczniów, lub okolicznych mieszkańców, zbierze je do wiaderka i przeniesie je na drugą stronę ulicy.
P. Dernoga mówi, że troska o te płazy to jedno, ale chodzi też o bezpieczeństwo kierowców. – Kilka lat temu w okolicach Dworu Czarne postawiony został znak „Uwaga żaby” – mówi. – Kierowcy, którzy jadą tą wąską i krętą drogą, próbując ominąć żaby, mogą wpaść w poślizg i spowodować kolizję.
Uczniowie przyznają, że problem jest spory. – Podczas pracy ściągnęliśmy z ulicy z 5-6 żab – przyznaje Kacper Małecki z klasy III „L”. Jak mówi, zastosowane zabezpieczenia powinny być skuteczne. – Żaba takiej siatki raczej nie przeskoczy, ani nie przegryzie – mówi.
– Trzeba martwić się o zwierzęta, nawet te najmniejsze. No i o kierowców, bo przez to łatwo o wypadek – dodał jego kolega Rafał Tugi.
W miejscu tym na jezdni widać ślady kilkunastu rozjechanych przez samochody żab, co zdaniem dyrektora, najlepiej świadczy o tym, że problem jest duży.