
Czynników jest kilka. - Poprawia się jakość szkolenia – mówi dyrektor WORD-u. - Co prawda jedna czwarta egzaminowanych nie zdaje egzaminów teoretycznych, ale najlepsze szkoły jazdy przygotowują tak, że egzaminy u nich zdaje 90% kursantów.
Ważnym czynnikiem, kto wie czy nie ważniejszym, jest zmniejszony stres egzaminowanych. Skąd to wiadomo? Od kwietnia WORD wynajmuje popołudniami plac szkołom nauki jazdy. - Jeżeli ktoś tu przychodzi i pojeździ pół godziny lub godzinę, to dużo inaczej się czuje na egzaminie – mówi Robert Tarsa.
Dodał, że odsetek osób nie zdających egzaminu na placu zmniejszył się.
Inna rzecz, że egzamin na prawo jazdy jest łatwiejszy, niż choćby dwa lata temu. Dzisiaj egzaminowany na placu musi wskazać jeden płyn w samochodzie i jedno światło. Potem jest jazda po łuku do przodu i do tyłu oraz ruszanie na wzniesieniu.
Dwa lata temu należało wskazać wszystkie płyny i światła.
Nie ma też zbyt wielkiej kolejki oczekujących na egzamin. Czeka się 2-3 tygodnie. - To trochę dłużej niż na początku roku, ale jest okres wakacyjny, większość kursantów chce właśnie w tym czasie podchodzić do egzaminu – mówi dyrektor WORD-u. -Egzaminujemy 90-100 osób dziennie.
Jest też zła wiadomość dla kursantów. Ośrodki egzaminacyjne coraz usilniej domagają się od państwa podniesienia opłat za egzamin.
- Opłaty nie uległy zmianie od 2006 roku, a czynniki kosztowe egzaminu, np. paliwo, wzrosły – mówi Robert Tarsa. Na razie na szczęście nie ma decyzji o podwyżkach, kursant płaci po staremu: 112 złotych za egzamin praktyczny i 22 złote za teoretyczny.
Komentarze (5)
jakoś ja zdać nie mogę :/
jak ktoś wkuwał przed egzaminem na kartę rowerową i umie jeździć rowerem po ulicy, to zda egzamin na prawo jazdy bez problemu, a jak nie potrafi zdać, to może powinien zacząć od uprawnień na rower - przynajmniej na drodze będzie bezpieczniej bez paru golfiarzy, niech ćwiczą łuki wigrakiem albo jubilatem
może najpierw zastanówcie się co napisać a potem piszcie.....
:angry: Jakoś ja też nie mogę zdać.