To jest archiwalna wersja serwisu nj24.pl Tygodnika Nowiny Jeleniogórskie. Zapraszamy do nowej odsłony: NJ24.PL.

Zaskoczone zmianą obrony na 5-1. Porażka KPR-u w derbach

Piłkarkom ręcznym z Jeleniej Góry nie udało się przełamać kompleksu beniaminka kobiecej ekstraklasy z AZS AWF Wrocław. Zespół KPR-u przegrał po raz trzeci w tym sezonie. W meczu inaugurującym fazę play out (o miejsca 9-12) i utrzymanie w najwyższej lidze krajowej było 24:28. Do przerwy podopieczne trenera Zdzisława Wąsa prowadziły 14:11.

Sobotnie, ważne derby Dolnego Śląska miały dwa oblicza. W pierwszej części jeleniogórzanki prezentowały szybką i skuteczną grę w ataku oraz dobrą, uważną obronę z udanymi interwencjami bramkarki Martyny Kozłowskiej. Od remisu po 7 dzięki dobrej postawie kołowych i Marty Dąbrowskiej (razem zdobyła najwięcej, 7 goli), dziewczęta z KPR-u wypracowały pięciobramkową przewagę (12:7). W końcowych minutach akademiczki zmniejszyły straty do trzech trafień.

W drugiej połowie obraz gry uległ diametralnej zmianie. Drużyna trenera Andrzeja Dudkowskiego zdecydowanie poprawiła defensywne poczynania i rzuty doprowadzając do remisu 17:17. Przed czwartym kwadransem derbów kibice obu zespołów widzieli ostatni wynik remisowy (po 20). Potem już tylko popisową, konsekwentną grę ekipy AZS AWF, zwłaszcza rozgrywających, doświadczonej 27-letniej Grażyny Pietras (7 goli) i reprezentantki Polski, 23-letniej Ewy Perek (5 trafień, w tym 3 w końcówce). W bramce nie dawała się zaskoczyć Magdalena Słota.

- Zmieniliśmy naszą obronę z systemu 3-2-1 na 5-1, z którym jeleniogórzanki nie mogły sobie poradzić – cieszył się trener Dudkowski – Teraz niewiele brakuje do utrzymania. Musimy podtrzymać dobrą passę.

Piłkarki KPR-u grały nerwowo i zbyt indywidualnie, gubiły piłkę, wykonywały rzuty bez przekonania, z nieprzygotowanych pozycji oraz rzuty do „nikogo”. Nawet w przewadze jeleniogórzanki miały kłopoty ze skutecznym zakończeniem akcji ofensywnych.

- Mecz we Wrocławiu powinniśmy wygrać – powiedział trener Wąs. - Niestety zawiodła skuteczność na lewej stronie oraz gra w obronie w drugiej połowie. Słaby występ zanotowały Monika Odrowska i Agnieszka Kocela. Obie miały więcej błędów niż udanych zagrań. Mimo to wierzę w ich sportowe „odrodzenie” w najbliższych spotkaniach ligowych. Musimy liczyć na potknięcia AZS AWF i stratę punktów.

Dziewiąte miejsce w końcowej tabeli gwarantuje utrzymanie w ekstraklasie bez baraży. Szczypiornistki KPR-u są nadal na 10. miejscu (13 pkt., bramki 593:722), ze stratą trzech „oczek” do akademiczek z Wrocławia. Do końca rozgrywek jeszcze pięć meczów. Najbliższy w sobotę, 20 bm. o godz. 18 w jeleniogórskiej hali z outsiderkami z SPR-u Olkusz. Ostatnio rywalki KPR-u nieoczekiwanie pokonały KSS Kielce.