W chwili, kiedy samochód zaczął zjeżdżać po ulicy, nikogo w środku nie było. Szczęście, że w tym czasie nikt także nie jechał ulicą. Renault zatrzymało się na murku, w który uderzył. Zdarzenie szybko zauważyli okoliczni mieszkańcy i to oni zabezpieczyli samochód jeszcze przed przyjazdem straży pożarnej. Istniała bowiem obawa, że może stoczyć się do rowu.
- Renault wydostaliśmy za pomocą wyciągarki. Kierowca przyznał się, że nie zaciągnął ręcznego i dlatego auto się stoczyło. Gdzie wtedy przebywał, tego nie wiemy - poinformował st. kpt. Andrzej Ciosk, rzecznik prasowy PSP w Jeleniej Górze.
Fot. Sławomir Sadowski
Komentarze (4)
Dobre auto albo ciulowy mur oporowy .
Raczej mur oporowy do kitu, bo na samochodzie nie widać śladu uderzenia. Właściciel auta miał więcej szczęścia niż rozumu.
Mur się naprawi.
Czasem nawet zaciągnięcie ręcznego nie wystarcza. Linka może pęknąć. Warto zostawiać samochód na biegu, blokować kierownicę i skręcać koła. Wtedy na pewno nie odjedzie samo...
Tak to e życiu bywa że nie tylko człowiek może się stoczyć