– Corocznie wydajemy właśnie w granicach 4,5 – 4,9 tys. tablic do samochodów przy nowych rejestracjach – mówi prezydent Marcin Zawiła. – Był i taki rok (2008), kiedy było ich wydanych niemal 6,5 tysiąca. Więc musimy mieć kilkaset par tablic w zapasie, tym bardziej, że są potrzebne różne, i prostokątne, i kwadratowe.
Nie przekłada się to na wzrost liczby pojazdów, bo auta są też systematycznie wyrejestrowywane.
Komentarze (2)
W tym temacie POwinien się wyPOwiedzieć kierownik czy tam naczelnik wydziału komunikacji.
I tych tablic ciągle będzie brakowało, bo w naszym poukładanym inaczej kraju jest taki system, że tablice wydawane są tylko raz i do nich się nie wraca, nawet gdy auto jest kasowane czy sprzedawane w inny kawałek Polski. Problem można rozwiązać w bardzo prosty sposób :nr rejestracyjny powinien być przyznany właścicielowi pojazdu i powinien przechodzić na każde kolejne auto. Tak zostało to rozwiązane np. w Belgii. Mój znajomy od lat odwiedza nasz kraj i z tym samym nr rejestracyjnym przyjechał w tym roku zupełnie nowym autkiem. Poprzednie samochód skasował, lecz nr rej. pozostał przy właścicielu i został przeniesiony na jego nowy pojazd. Lecz my mamy swoje patenty, jesteśmy bogaci i w takie reanimacje nie bawimy się, a sztandarowym przykładem tego o czym piszę jest sytuacja na rynku pocztowym, gdzie wraże Poczcie Polskiej konkurencje zmuszane są do podczepiania pod swoje ekspediowane przesyłki różnych blach czy kopert z piaskiem morskim. Na początku mnie to śmieszyło, ale ostatnio coraz bardziej wk.....