Chodzi o 24 psy, które trafiły do schroniska. Znaleziono je ponad tydzień temu w jednym z mieszkań na ul. Warszawskiej. Były zaniedbane i wystraszone.
– Nasz lekarz przebadał wszystkie te zwierzęta – mówi E. Ragiel. – Na szczęście, ich kondycja nie jest najgorsza, jakieś minimum było spełnione. Ale wszystkie miały pchły, które im bardzo dokuczały.
Jak mówi, trzy psy były w gorszym stanie. – Były bardzo wychudzone, zarobaczone. Do tego dokuczały im choroby skórne, podejrzewamy u dwóch z nich choroby nowotworowe. Zastosowaliśmy leczenie, ale być może będziemy musieli jedną lub dwie sztuki uśpić – mówi.
Kobieta, która trzymała te psy w domu, jest znana pracownikom schroniska. - Mieliśmy z nią kontakt kilka lat temu. Wówczas ze środków schroniska sfinansowaliśmy sterylizację jej psa lub dwóch psów – mówi E. Ragiel. - Nie wiem, dlaczego później doszło do takiej sytuacji, że w domu miała aż 24 sztuki. To wsobny chów.
Jak mówi, nie powinna dopuścić do takiej sytuacji. – Przebywanie w jednym mieszkaniu tylu psów sprawiało kłopoty wszystkim, którzy tam mieszkali. Po drugie – miało to wpływ na ich stan zdrowia – mówi kierownik schroniska. – Ta pani wiedziała, że może na nas liczyć. Ona sama tłumaczyła to nawałem pracy, psychicznym dołkiem.
Na szczęście, psy nie są zdane jedynie na schronisko. – Już zgłaszają się chętni do adopcji – mówi E. Ragiel. I apeluje: – Jeżeli ktoś ma problem ze zwierzętami, to niech do nas zadzwoni. Nawet, jeśli jest to wstydliwy problem. Nie zostawimy takiej osoby bez pomocy.
Komentarze (2)
tą Panie powinno zamknąć się w "psychiatryku" na dłuższy czas , a z drugiej
strony trzeba podziękować "dobrodziejom" że w tych trudnych czasach chcą pomóć tym zwierzetom ze schroniska w J.Górze i starszym Paniom co pomagają
całej rzeszy bezdomnych kotów w J.Górze i okolicach ,interweniowałem w sprawe
tych bezpańskich zwierząt u ex- prezydenta Papeja i wspomniałem ,że jak chciało się do Uni Europejskej to trzeba tez przestrzegać przepisów unijnych dotyczących bezdomnych zwięrząt ......