Zamieszanie z opłatami na targowisku

Bogusław Kempiński był pełnomocnikiem jednego z handlujących na Targowisku Zabobrze. Zaskarżył on decyzję o naliczeniu podatku od nieruchomości za stragan za 2011 rok i... wygrał. Samorządowe Kolegium Odwoławcze ustaliło, że podatek w kwocie 229 złotych jest nienależny i uchyliło decyzję urzędników. Gmina ponownie naliczyła podatek, ale w mniejszej kwocie - 30 zł. I tę decyzję uchyliło SKO. Dlaczego? Kolegium uznało, że stragan należący do tego kupca nie jest trwale związany z fundamentem i w związku z tym podatek od nieruchomości się nie należy.

- Napisałem już do miasta o zwrot tego podatku za 5 lat wstecz – mówi Kempiński. - Jeżeli miasto nie będzie chciało go wypłacić, to pójdziemy do sądu, ale wtedy będę domagał się zwrotu za 10 lat wstecz.

Kempiński deklaruje też, że może pomóc innym kupcom. - Jestem gotów napisać im wnioski do sądu, za darmo – deklaruje.

- To pyrrusowe zwycięstwo – mówi tymczasem Hubert Papaj, zastępca prezydenta Jeleniej Góry. - Jeżeli nie będziemy pobierali od kupców podatku, to będziemy im naliczali opłatę targową. Wyjdzie znacznie drożej.

Opłata targowa obecnie wynosi 1,7 złotych za każdy metr powierzchni handlowej za dzień. W przypadku kupca, którego reprezentuje B. Kempiński, wychodzi to jakieś 70 złotych dziennie. Rocznie – kilka tysięcy złotych.

- Jeżeli mamy zwrócić podatek za 5 lat wstecz, to czy mamy też naliczyć opłatę targową za taki sam okres? – pyta Hubert Papaj.

Inaczej uważa B. Kempiński. - Miasto nie ma podstaw do naliczania opłaty targowej – mówi. - W uchwale rady miejskiej W sprawie regulaminu targowisk nie ma o tym mowy. Jest tam zapis, że może to robić zarządca lub wskazana przez niego osoba. Jeżeli miasto chciałoby naliczać tę opłatę, musi zmienić obowiązujące przepisy.

Zaznacza, że kupcy płacą dodatkowo także czynsz dzierżawny. - W nowej uchwale miasto powinno określić, czy mają płacić czynsz, czy opłatę targową – mówi Bogusław Kempiński. - W niektórych miastach jest tak, że miasto pobiera opłatę targową, a czynszu nie ma, bo nie ma zewnętrznego zarządcy. Miasta same zarządzają targowiskami.

H. Papaj przekonuje, że to nie to samo i że nie ma konieczności zmiany przepisów. Czynsz dzierżawny to – jego zdaniem – opłata administracyjna dla zarządcy targowiska. Podobnie uważa Stanisław Sudoł, prezes Targowiska Zabobrze. - Opłata targowa natomiast naliczana jest w oparciu o Ustawę o podatkach lokalnych, miasto ma do tego prawo z mocy tej ustawy – mówi S. Sudoł. - Z tego co wiem, to przed laty kupcy zawarli z miastem takie porozumienie, że nie będzie opłaty targowej, a w zamian będzie podatek od nieruchomości, bo wychodzi znacznie taniej. Naliczanie opłaty targowej dla wielu kupców byłoby nie do udźwignięcia. Rozmawiam z wieloma z nich i większość jest zbulwersowana. Uważają, że działanie pana Kempińskiego jest szkodliwe dla lokalnej przedsiębiorczości.

Nie wiadomo, co dalej. Hubert Papaj mówi, że orzeczenie Samorządowego Kolegium Odwoławczego nie jest precedensem i miasto nadal nalicza od kupców podatek od nieruchomości, by nie nękać kupców większymi opłatami.

Podatek za 2012 rok zapłacił też B. Kempiński w imieniu swojej klientki pomimo, że nie dostała ona decyzji. Uważa, że teraz miasto nie może od niej żądać opłaty targowej.