Wnętrze Sali Rycerskiego Grodu, jak co roku ożyło 6 grudnia atmosferą świetnej zabawy, dziecięcych atrakcji oraz mnóstwa radości. Było to już 22. mikołajkowe spotkanie, którego organizatorem i pomysłodawcą jest Dariusz Miliński, znany malarz i rzeźbiarz, zamieszkały w niewielkiej miejscowość pod Lubomierzem.
– Mija prawie ćwierć wieku, odkąd wystartowaliśmy z naszymi Mikołajkami. Dziś najstarsze z moich własnych dzieci są już dobrze po 30-tce, i właśnie zdałem sobie sprawę, że te brzdące, które dostawały od nas prezenty na pierwszej imprezie w Pławnej, są w tym samym wieku! Dziś to dorośli ludzie – i teraz przychodzą oni z własnym dziećmi. A Pławna? Była kiedyś bardziej szara, bardziej prozaiczna i bardziej zwyczajna. Od dwudziestu lat rozkręcamy tę atmosferę, podgrzewamy, tchniemy magię w miejscowość, która nabiera wszystkich kolorów tęczy. Ludzie zamiast zbierać się gdzieś pod marketem, spotykają u nas, przychodzą całymi rodzinami i świetnie się bawią. Jest muzyka, dzieciaki mają swojego Świętego Mikołaja, są konkursy, zawsze odwiedzi nas jakiś teatr, 6 grudnia Pławna tętni życiem. Do tego wszystkiego potrzebne są oczywiście pieniądze, i chwała za te aukcje moich obrazów, bo dzięki nim na wszystko starcza, żadne dziecko nie odejdzie od nas z pustymi rękami. Jak już skończą mi się siły i przestanę malować to chyba Nowinom oddam na licytację swoją kość, oby tylko wszystko się dalej kręciło! A Mikołajki już teraz żyją własnym życiem i ta moc, która puściła je w ruch już nie zgaśnie! Tego się już zatrzymać nie da! – cieszył się artysta.
Komentarze (2)
Przepiękna już tradycja. Jestem pod wrażeniem zdjęć i uchwyconych momentów. Połowa fotografii może z powodzeniem być użyta jako kartki Mikołajowe i świąteczne. Piękne i pięknie.
I Petru widział, że to było dobre.