Do meczu rewanżowego z Piasecznem nie przystąpiła Paulina Rozwadowska, która razem ze swoją macierzystą drużyną – CCC Polkowice „grała” w ćwierćfinale Ford German Ligi. Grała? - Rozwadowska cały mecz przesiedziała na ławce rezerwowych. CCC Polkowice odniosło zwycięstwo, a jeleniogórskie koszykarskie straciły szansę na drugie, premiowane awansem miejsce w tabeli.
Lukę w obronie starały się wypełnić Agnieszka Kret i Grażyna Witkoś, które łącznie zanotowały aż 34 zbiórki. Pierwsza kwarta toczyła się po myśli przyjezdnych, które skutecznie rzucały, grając dynamicznie i rozważnie. Zdawało się, że rewanż za porażkę w Jeleniej Górze stanie się faktem.
Niestety, w drugiej odsłonie role się odwróciły i to zawodniczki z Piaseczna dyktowały warunki gry. Jeleniogórzanki dosłownie stanęły, a w zespole nie miał kto poderwać pozostałe zawodniczki do walki. Rywalki wykorzystały to z zimną krwią, seriami trafiając do przeciwnego kosza.
Jeleniogórzanki czekały tylko na syrenę, aby móc odetchnąć w przerwie. Po 20 minutach gry to gospodynie wygrywały – 44:41. W naszym zespole dobrze spisywały się Agnieszka Kret (13 punktów) i Grazyna Witkoś (11pkt). Po zmianie stron zawodniczki Finepharmu nie potrafiły złapać właściwego rytmu gry, mnożyły się błędy, zawodniczki niecelnie rzucały do przeciwnego kosza . Rywalki realizowały założenia swojego trenera – Teodora Mollova, grając agresywnie i uważnie w obronie, dzięki czemu wyszły na wysokie prowadzenie – 54:49.
Głównie za sprawą Agnieszki Kret (MVP kolejki po tym meczu) Finepharm zdołał zmniejszyć rozmiary porażki przed ostatnią kwartą do sześciu punktów 60:66. Już wiele razy jeleniogórzanki pokazywały, że potrafią skutecznie grać w ostatnich minutach spotkania. Wtedy mogły zawsze liczyć na Martynę Mićków, albo na wspomnianą Pauliną Rozwadowską. Tym razem jednak żadna z nich nie mogła pomóc, ta pierwsza zdobyła zaledwie osiem punktów, a druga była nieobecna. I mimo, że podopieczne Iwony Błaszak na 2 minuty przed końcem przegrywały sześcioma punktami, nie były w stanie już nic zrobić. Rywalki dorzuciły jeszcze kilka punktów i było po meczu. Tym samym szanse jeleniogórzanek na awans do ekstraklasy zmalały niemal do zera.
Zajmują obecnie czwarte miejsce w tabeli, a do końca pozostały zaledwie trzy mecze i to z najgroźniejszymi rywalami. Jeleniogórzanki są wykończone długim sezonem i niewiadomo, czy i jak sobie poradzą w najważniejszych starciach z Arcusem Łomianki, Widzewem Łódź i Żyrardowianką. Mają teraz trochę czasu na odpoczynek, bo kolejne spotkanie jeleniogórzanki rozegrają dopiero 11 kwietnia, a ich rywalem będzie wspomniany Widzew Łódź. Spotkanie rozpocznie się o godz. 16:00 w hali przy ulicy Morcinka w Jeleniej Górze.
KS Piaseczno - Finepharm Karkonosze Jelenia Góra 83:72 (19:26, 25:15, 22:19, 17:12)
Finepharm - Kret 24, Winnicka 17, Witkoś 16, Mićków 8, Pawlukiewicz 4, Iwanowicz 3, Kowalczyk.
Komentarze (1)
Zmalały do zera??? Zenujący opis meczu!!!! Mićków gra od 4 kolejek z kontuzją, Witkoś ma również lekkie problemy zdrowotne, Iwanowicz skręciła kostke w pierwszej połowie,dwie chore na ławce/ Fredziak i Górniaczyk/to jak wytrzymać trudy meczu ??? Walczyły ambitnie i ofiarnie do końca,jeszcze na dwie minuty był styk. I PADŁY i taka jest prawda o meczu w Piasecznie,a szanse jeszcze są, bo Sms przegrywa mecz po meczu i oba zespoły grają jeszcze i z Jelenią Gorą i co najważniejsze z Pabianicami !!!! Moze lepiej zasięgać informacji u "żródła"