Nie wiadomo co obywatelka Czech robiła przez miesiące od zaginięcia, ile z tego okresu spędziła w Polsce. Na jej ślad trafiła kamiennogorska policja po tym, jak ktoś telefonicznie poinformował, że starsza kobieta od dłuższego czasu siedzi w przydrożnym rowie we wsi Lipenica. Robiła wrążenie chorej. Informator przyznał też, ze próby nawiązania z nią kontaktu nie powiodły się. Policjanci na miejscu długo ustalali kim jest starsza pani. W końcu podała imię i nazwisko. Ustalono, że to obywatelka Republiki Czeskiej, której zaginięcie rodzina zgłosiła w marcu br. Policjanci odwieźli Czeszkę do miejscowego szpitala, powiadomiona została natychmiast jej rodzina.
Komentarze (3)
szkoda że Nowiny nie sprawdziły informacji i nie zadzwoniły chociażby do policji w Kamiennej Górze. Babka wyszła z domu WCZORAJ! a pierwsze problemy z jej zaginięciami pojawiły się 5 miesięcy temu.
pięć miesięcy koczowała na gigancie i nikt nie zadzwonił po policję, gdy ją widział? dobrze, ze ktoś w końcu się ocknął, co za ludzie w tej lipienicy