- Po raz pierwszy część naszych zbiorów pokazywana jest jako kolekcja i muszę przyznać, że prezentuje się tutaj świetnie. Niektóre z prac, pokazywane są po raz pierwszy. Tak jest w przypadku "Wytyczania obrazu 01" Bożenny Biskupskiej, cyklu opartego na zasadzie rytmicznej powtarzalności tego samego znaku, uproszczonej figurki Jednonogiego odlanego z brązu i mocowanego na płycie. - mówiła podczas otwarcia wystawy Dorota Monkiewicz, kierująca Muzeum Współczesnym we Wrocławiu.
To właśnie w siedzibie Muzeum, w dawnym schronie przy ul. Strzegomskiej, Dolnośląska Zachęta zgromadziła w ciągu 12 lat blisko 5 tys. eksponatów. Dolnośląskie Towarzystwo Zachęty Sztuk Pięknych, w skrócie Dolnośląska Zachęta, zrzesza artystów i miłośników sztuki, działających na rzecz krzewienia i promocji sztuki, wspierania aktywności twórczej, wspierania inicjatyw artystycznych polskich twórców oraz gromadzenia kolekcji sztuki współczesnej. Nazwa Towarzystwa oraz jego cele działania nawiązują do chlubnych tradycji XIX - wiecznej Zachęty.
Wśród prac pokazywanych w jeleniogórskim BWA znajdują się m.in. : „Tanz” Mirosława Bałki, pozioma projekcja wideo wyświetlana na ekran usypany z soli. Nagranie ukazujące spiralny, spazmatyczny czy wręcz agonalny taniec owada, który znalazł się na podłodze wagonu, trzy obrazy Sławomira Czajkowskiego „Zbioka”, „Życie to nie torba ze słodyczami”,„Antifa” i „Kajdany”, czy "Special Features" Wojciecha Doroszuka, wideo dotyczące zjawisk takich jak jak kontrola, lojalność, niekonsekwencja, manipulacja i władza. Ze starszych dzieł na uwagę zasługuje praca Stanisława Dróżdża „lub” wpisująca się w cykl, w ramach którego artysta używa słów, znaków algebraicznych, na zasadach właściwych logice klasycznego rachunku zdań. W prezentowanym dziele na białej płaszczyźnie pozostał tylko tzw. funktor zdaniotwórczy – znak alternatywy – matematycznego „lub”. Uliczne techniki reprodukcji i niedbale nanoszony tekst, reprezentują na wystawie „Szablony” Pawła Jarodzkiego. Świetnie prezentuje się również „Ogród (Libera i kwiaty)” Zofii Kulik ze stałym we wszystkich pracach tego cyklu elementem, jakim jest ta sama czarno-biała fotografia przedstawiająca nagiego mężczyznę (Zbigniewa Liberę) na jednolitym ciemnym tle. Tuż obok znajdujemy „Autoportret” Macieja Osiki, cykl pięciu fotografii przedstawiających artystę w klasycznych pozach inspirowanych czarno-białymi fotosami gwiazd przedwojennego kina.
Górną salę zajmują dwa cykle Jadwigi Sawickiej, „Numery”, na który składają się lightboxy zawierające statystyczne informacje dotyczące wypadków i masakr oraz „Wytwórca formy jej niezrównany producent”, stanowiący zbiór fotografii przedstawiających witryny warszawskich sklepów, na które artystka komputerowo naniosła hasło, cytat z Dzienników.
Z pewnością warto odwiedzić galerię BWA by zapoznać się z pracami czołowych polskich artystów współczesnych, zanim ich prace ponownie trafią do muzealnych magazynów.
Wystawa potrwa do 25 czerwca 2016 r.
Komentarze (1)
Swietne nazwiska i rzeczywiscie dobre prace. Klasyka przeważa ale to dobrze bo już czas je zweryfikował. Biskupska jest rewelacyjna i Sawicka też. Fajny Jarodzki i wielu innych. Jest ciekawie.