To jest archiwalna wersja serwisu nj24.pl Tygodnika Nowiny Jeleniogórskie. Zapraszamy do nowej odsłony: NJ24.PL.

Z religii też są złe stopnie

Z religii też są złe stopnie

Rozmowa z ks. Danielem Pieprzem, nauczycielem religii w I LO w Jeleniej Górze

- Jaka jest frekwencja na lekcjach religii u księdza?
- Bywa, że nie ma nawet połowy klasy. Nie jest z tym zbyt dobrze. W poprzedniej szkole, gdzie uczyłem, w Bolesławcu, było dużo lepiej. To była szkoła zawodowa. Zresztą odkąd zostałem kapłanem sześć lat temu, uczyłem religii na wsi, potem w małym mieście, a teraz w większym mieście. I obserwują taka prawidłowość, że im większa miejscowość i większa szkoła, tym mniejsza liczna uczniów chodzi na religię. Tu, w liceum, niektórzy uczniowie nie chodzący na religię, tłumaczą to innym światopoglądem, orientacją religijną. Ale staram się ich przekonać, że to wartościowe zajęcia, które mogą im się przydać w nauce innych przedmiotów. Inni z kolei przyznają, że nie chodzą na religię, która jest np. na ósmej godzinie lekcyjnej, bo w tym czasie są jakieś zajęcia sportowe i to jest dla nich atrakcyjniejsze.

- A czy są tacy uczniowie, którzy deklarują wyznawanie innej wiary lub ateizm, a mimo to chodzą na religię, na przykład z ciekawości?
- To nieliczne przypadki. Generalnie nie chodzą na te zajęcia z ciekawości, tylko dlatego, żeby rodzice się nie czepiali, żeby mieć święty spokój. Chodzą na religię, ale uważają się za ateistów. Zdarzały mi się sytuacje, że odwiedzając wiernych po kolędzie trafiałem do domów moich uczniów. I jakie było zaskoczenie niektórych rodziców, gdy dowiedzieli się, że ich dziecko na religię nie chodzi. Czasem młody człowiek przyznawał, że to forma pewnego buntu, albo uprzedzenie do tych zajęć wynikające z metod stosowanych przez poprzedniego księdza. Miałem kiedyś taką sytuację, że pewien uczeń nie chodził na religię, nie chciał skorzystać z zaproszenia, przekreślił mnie niejako. Ja zachowałem się podobnie wobec niego, ale po jakimś czasie dałem mu szansę i zaczął chodzić na religię. Wyznał potem, że to jego zachowanie wynikało z pewnych poważnych problemów rodzinnych. Rozmawiałem z nim o tym, a najmilej mnie zaskoczył, gdy jako jedyny z całej szkoły przyszedł do mnie z kwiatkiem na dzień nauczyciela.

- Czy oceny z religii będą na świadectwie?
- Tak, bo skoro dany uczeń zadeklarował, że będzie chodził na zajęcia, to ocenę dostanie. I myślę, że to będą dobre oceny, bo wielu uczniów jest bardzo zaangażowanych, aktywnych na lekcjach, tematy, które z nimi poruszam, interesują ich. Rozmawiamy też o tzw. trudnych tematach, np. naturalnym planowaniu rodziny, czy wspólnym mieszkaniu przed ślubem. Młodzież często ma odmienne zdanie, ale szanujemy nawzajem.

- Ale czy ocena z religii jest w ogóle potrzebna? Czy nie jest sukcesem dla kościoła sam fakt, że młodzież chce na te zajęcia uczęszczać, że przejawia inne zachowania pozwalające mówić, że ta czy inna osoba jest dobrym katolikiem, na przykład chodzi do kościoła?
Nie pytam na religii, kto był w kościele. To kwestia sumienia danej osoby, choć czasem pytam, czy byli na mszy, jednak nie ma to przełożenia na ocenę. A co do ocen, to uważam, że są one potrzebne, bo uczniowie są przecież motywowani dobrymi ocenami, chętniej angażują się potem w zajęcia. Zadaję uczniom pewne tematy do opracowania w domu, nagradzam aktywność na lekcji. W tej szkole jeszcze nie, ale w poprzedniej stawiałem już złe oceny z religii.

- Czy jest jakiś problem z obecnością krzyży w klasach?
- Nie, nie zauważyłem. Nikomu nie przeszkadza krzyż, nawet tym uczniom, którzy na religię nie chodzą. A krzyże wiszą w większości sal.

- Łatwiej chyba młodemu księdzu trafić do młodych ludzi?
- Na pewno. Czasem obserwuję starszych księży i widzę, że nie wszyscy potrafią w łatwy sposób nawiązać kontakt z młodzieżą, że mówią do nich, jak ich rodzice, czy dziadkowie. Ja jestem najstarszy z mojego rodzeństwa, mam siostrę młodsza o 11 lat, więc wydaje mi się, że umiem rozmawiać z nastolatkami. Co mnie bardzo ucieszyło w tej szkole? Modlitwę mówimy tylko na początku zajęć. Ale bardzo mnie cieszy, gdy na koniec lekcji uczniowie sami z siebie czynią znak krzyża. To bardzo budujące.

Komentarze (16)

ma bardzo zaciętą gębę

Religia już dawno powinna zrobić wypad ze szkoły. Już nawet pomijam fakt, że w gimnazjach religia jest 2 razy w tygodniu przez 3 lata a np. informatyka raz w tygodniu przez 2 lata. To jest normalne? I się dziwić potem że nawet przy otwarciu boiska musi być księżulek...

...ks.Daniel ma *trudne zadanie,bo chce udowodnic istnienie Boga ..tym uczniom,których
dom rodzinny był *ubogi w Jego obecnośc!

..lepiej podporządkowac się do tej wiary,która ma "nasze korzenie"! ~TRAGEDIA ..
moze nastąpic,gdy będziemy MUŚIELI uwierzy ..w "boga" zaciętych islamistów!

Uważam, że nauczanie religii w szkołach jest wielką porażką. Najbardziej nieprzygotowani do tego są sami nauczyciele tego przedmiotu, którzy swoim zachowaniem często przyczyniają się do osiągnięcia efektu odwrotnego do zamierzonego.
Religia powinna być nauczana tylko dla chętnych i wyłącznie na terenie parafii.

uważam, że krzyży jest za mało w klasach; powinien być jeszcze jeden na biurku nauczyciela, który przypominałby mu o nauczycielu idealnym oraz jeden z tyłu klasy, aby uczeń odpowiadający przed tablicą mógł spojrzeć w dal przed siebie i pokrzepić się bożą obecnością, to co się dzieje teraz w szkołach to poniżej standardu jest w ogóle i dyskryminacja 90% obywateli i tysiącletniej historii naszego dzielnego ludu

Przy otwarciu czegokolwiek musi być księżulek. Niedługo otwierają szalet pewnie przyjedzie arcybiskup z Legnicy.

Religia w szkole to porażka i wliczanie jej do średniej ocen.

Jak chodziłem do szkoły tez była religia ale nikt nie wliczał jej do średniej.

Ocena 6 - doskonały katolik.
Ocena 3 - przeciętny katolik.
Ocena 1 - zły katolik.
Brak oceny - zdezorientowany.

Podpisuję się pod słowami Jacka po stokroć. Religia powinna odbywać się w kościele!!!

LUBIĘ TEGO GOŚ CIA MA TROCHĘ MÓZGU POD CZASZKĄ W PRZECIWIEŃSTWIE DO WIELU INNYCH JEDNAK POLACY POWINNI SIĘ ZDECYDOWAĆ CZY IDĄ ZA ATEISTYCZNĄ EUROPĄ CZY TRZYMAJĄ SIĘ SWOICH ZASAD I TRADYCJI

Daj zachłannemu palec, będzie chciał wyrwać całą rękę. Ciekawe jaki będzie dalszy krok ortodoksów katolickich. Może spowiedź na każdej lekcji?

U księdza Daniela lekcje są bardzo ciekawe, klasa sama się sobą zajmuje, a ksiądz czyta katechizm.

Ks.Daniel jest w porządku..

... religia powoduje zaniżoną samoocenę, lęki, kompleksy, frustrację, zaburzenia obsesyjno-kompulsywne, nerwicę,depresję. Wmawianie człowiekowi od dziecka, że jest "niegodny", że jest grzeszny, że jest winny śmierci Boga bardzo źle wpływa na psychikę. Religia powinna być zakazana, a wciskanie jej dzieciom powinno być karane więzieniem, tak jak karalne jest sprzedawanie narkotyków - w końcu i jedno i drugie niszczy psychikę, czyniąc człowieka nieszczęśliwym...

@jarektomojbog, kto ci takich bzdur nagadał ? Twój psycholog ?
Chrześcijaństwo jest wiarą w zmartwychwstanie Chrystusa, który pokonał grzech i śmierć, czy to jest coś co bardzo źle wpływa na psychikę ?

Pozdrawiam z rodzinką :^)