- Jak tylko dowiedziałam się, że moje dziecko ma zaburzenia związane z autyzmem, nie mogłam znaleźć żadnej fachowej pomocy w naszym mieście. Zostałam z tym zupełnie sama – mówi mama chłopca cierpiącego na Zespół Aspergera, której syn przez kilka lat był błędnie diagnozowany.
Z myślą o rodzicach dzieci z autyzmem powstaje nowy punkt konsultacyjno-informacyjny, który otwarty będzie w poniedziałki od 9 do 11, we wtorki od 16 do 18 i w czwartki od 14:30 do 15:30. Na Cieplicką 69 będą się mogli zgłaszać także rodzice, którzy mają wątpliwości co do prawidłowego rozwoju ich dzieci. Pomysł na punkt konsultacyjno-informacyjny zrodził się w Fundacji Autika TUTAJ, którą w grudniu ubiegłego roku założyła w Jeleniej Górze czwórka rodziców dzieci z autyzem.
- Chcemy się podzielić naszym doświadczeniem – mówi Dorota Przybylska, główna inicjatorka działań. Rodzice zapowiadają, że to dopiero początek ich działań. W planach mają otwarcie centrum terapii ze świetlicą. Miałoby ono działać pięć dni w tygodniu i skupiać się m.in. nad zjawiskiem wykluczenia społecznego, które doskwiera cierpiącym na autyzm.
- Planujemy także stworzyć centrum aktywizacji społecznej i zawodowej dla osób dorastających i dorosłych. Lepiej pomagać takim osobom odnaleźć się w samodzielnym życiu dorosłym, niż zapełniać nimi miejsca w nieprzystosowanych do tego DPSach. Walczymy o to, żeby nie były ciężarem dla społeczeństwa – tłumaczy Dorota Przybylska.
Fundacja zapowiada przeprowadzenie licznych akcji informacyjnych w przedszkolach i wśród pediatrów.
- Im wcześniej zauważymy u dzieci zaburzenia, tym lepsze będą efekty ich leczenia – mówi Dorota Przybylska. Założycielka Autiki ubolewa nad błędnym rozumieniem tego zaburzenia, które tak tłumaczy – To tak jakby nagle zdrowego człowieka przenieść do Chin, w których nie zna ani języka chińskiego, ani tamtejszej kultury. Tak jak autysta nie będzie wiedział jak się zachować i będzie zamykał się w swoim świecie.
Statystyki mówią, że na autyzm w Polsce cierpi jedno na sto pięćdziesiąt dzieci, a na terenie Dolnego Sląska około 1500. Autyzm jest specyficznym zaburzeniem rozwojowym, które sprawia, że borykająca się z nim osoba ma problemy w komunikowaniu się. Autyzm objawia się także brakiem samodzielności. Chorzy nie wiedzą często jak się zachować. W większości przypadków są w pełni sprawni umysłowo i wyjątkowo zdolni.
Komentarze (14)
Nie co piętnaste dziecko, tylko jedno na 150. Trzeba by poprawić :)
... po prostu się 0 gdzieś omsknęło...:)
Świetny pomysł drogie panie duzos ukcesów życze
Obecnie są dwie placówki w Polsce zajmujące się diagnostyką autyzmu i zespołu Aspergera z użyciem wystandaryzowanych narzędzi diagnostycznych na skalę światową. 1. dotyczą określania parametrów psychometrycznych, drugie badań genetycznych polimorfizmów loci. Zajmuje się tym wysoce wyspecjalizowany zespół fachowców. Warto więc zastanowić się nad sensownością korzystania z usług pseudoporadni i "specjalistów". PO PIERWSZE NIE SZKODZIĆ!!!!
Nie szkodzić to jedno, ale przede wszystkim warto pomagać, choćby poprzez udostępnianie informacji. Jakież to dwa ośrodki w Polsce są tymi jedynie słusznymi, bo aż się boję, gdzie przez 4 lata leczyłem swoje dziecko. Czy aby nie u jakiegoś szarlatana.
Idea wzniosła... warto jednak zamieścić przy tak szczytnym celu i delikatnej materii problemu kwalifikacje i doświadczenie osób (specjalistów ?) biorących udział w realizacji programu. Punkt konsultacyjny to miejsce pierwszego kontaktu w którym umiejętności konsultantów, powinny być szeroko-płaszczyznowe a więc opierać się na doświadczeniu diagnostycznym, terapeutycznym, rehabilitacyjnym zarówno w ujęciu indywidualnym jak i systemowym. Miejmy nadzieje, że rekomendacje specjalistów spełniają standardy użyteczności i realizują zawartą we wcześniejszym komentarzu zasadę PO PIERWSZE NIE SZKODZIĆ
Tak więc drodzy Rodzice...kierujcie się zdrowym rozsądkiem i zasadą umiarkowanego zaufania...nim nie będziecie pewni kompetencji specjalistów.
Jest wiele zaburzeń przypominających w obrazie klinicznym autyzm a nim nie będących. Takie subtelności potrafią zróżnicować jedynie doświadczeni specjaliści.
Drogi "Rodzicu" - placówek diagnozujących jest więcej, ale tu jak dobrze zrozumiałam z tekstu nie chodzi o diagnozowanie a o porady, informacje i wsparcie. Więc PO PIERWSZE NIE SZKALUJ a pomóż. Zresztą diagnoza jest niezwykle ważna ale w przypadku autyzmu najważniejsza jest codzienna terapia i to dobra. Gratuluję więc Fundacji inicjatywy i trzymam kciuki, żeby się udało stworzyć coś sensownego dla naszych dzieci.
Placówki , które wykorzystują narzędzia ADOS i wywiad ADI-R jak napisałem wcześniej są dwie: Gdański Uniwersytet Medyczny oraz warszawski.Komentarz nie dotyczy zaangażowanych aktywnych rodziców. Oczywiście sama idea jest wzniosła, pod warunkiem ,iż jest poparta doświadczeniem i umiejętnościami konsultantów. Czasami wystarczające jest bazowanie na intuicji lecz przy wieloobrazowości ,nakładających się objawów- czy jest to celowe i słuszne?
Drogi "Rodzicu" - nikt nie podważa zasadności korzystania z narzędzi diagnostycznych typu ADOS (ang. Autism Diagnostic Observation Schedule) czyli protokołu obserwacji służącego do diagnozy autyzmu wraz z wywiadem ADI-R (ang. Autism Diagnostic Interview-Revised) - na marginesie celem uzupełnienia Twoich informacji - to narzędzie ramach projektu ogólnopolskiego z 2010 r. używała także Poradnia Prodeste w Opolu(osoba odpowiedzialna: mgr Joanna Ławicka). Jednak sednem sprawy dla mnie jest to, że od otrzymania diagnozy do działań terapeutycznych jest daleko. I to w tej codziennej drodze terapeutycznej jesteśmy jako rodzice w Jeleniej Górze pozostawieni sami sobie. Więc jako rodzic zmęczony samotną opieką nad dzieckiem ciesze się na każdą inicjatywę, która może mi w tym pomóc. Może z oceną umiejętności i kompetencji zaczekamy, aż punkt ruszy, bo na razie typowo po polsku, jeszcze nie zdążyli nic zrobić, a już się ich atakuje.
Nie napiszę dużo..... ale rodzice dzieci autystycznych na ogół się cieszą, że ktoś chce pomóc a tu niektórzy chyba na wyrost zakładają złe intencje i brak wiedzy.... nieładnie.
ja bym raczej skłaniał sie że co drugie dziecko to autyzm, chodzi takie po markecie czy przychodni czy gdzie tam indziej i tylko wykrzykuje, ale nie żeby coś sensownego powiedzieć tylko wydaje jakieś wrzaski, nie usiedzi na dziubdziuś pięc sekund tylko lata rozwydrzony bachor, albo to wina rodziców i ich zajeb...go wychowania "bezstresowego". Gnojek jakby porządnie w dupsko zgarnął to by nauczył się zachowywać odpowiednio. Cooo powiedzie ADHD ??? Otóż tak na dobrą sprawę nie ma nic takiego to chorzy umysłowo rodzice wmawiają z różbych powodów (często finansowych) różne badziewia swoim dzieciom. Absurdalne prawo, które nie będzie pouczać jak wychowywać, że nie wolno dać klapsa dziecku pffffff. Od klapsa jeszcze nikt nie umarł. POwiecie że to potem będzie rzutowało na agresje dziecka ??? to się mylicie. Poślecie dziecko w świat i tam się nauczy agresji, a właściwie jej tłumienia bądź wyrażania, bo agresja jest w naturze człowieka. Później takowe "bezstresowo" wychowane wyłazi jak ten lump na ulice i albo kradnie, albo bije innych bez umiaru, bark takiemu szacunku do drugiej osoby czy czyjegoś mienia. Ale tak to już jest, w Polsce 85% rodziców to krótko ujmując "nadęte buce", które nie dadzą sobie wmówić, że ich spsób wychowania jest zły i nie dość, że taki bachor narobi ambarasu to jeszcze rodzice się ciskają jakie to ono niewinne. Za komuny dostałby smarkacz fpapę i siedział by cicho bo jakby podskoczył to jeszcze od rodzica by zgarnął. Taka to teraz chora mentalność rodziców. Komentuje tu tylko i wyłącznie te 85% rodziców "buców", niestety tylko niewielka część wie jak tak naprawdę wychować dziecko, żeby umiało szanować innych i to co ich otacza. Co najśmieszniejsze, że Ci rodzice biegaja potem po takich różnych gazetkach m.in. NJ i wypisują brednie wyssane z palca, a to że za te brednie mają nawet wyroki to juz w ogóle się nie liczy hę ? Obiektywizm że cholera.
Jak widać albo Twoja teoryjka jest błędna, albo matka Cię stanowczo za mało lała.Twoje pojęcie szacunku zaczyna się i kończy na w miarę poprawnym napisaniu tego słowa. I oczywiście wcale nie jesteś agresywny, nie, skądże, wręcz peace&love :)
loooooooool wiedzialem ze znajdzie sie taki co kota ogonem odwroci lol xD, odmow synu trzy zdrowaski na odpuczenie grzechu heheh. Musisz umieć rozróżnić agresywność od zdenerwowania stanem rzeczy, jeśli Tobie w życiu coś by przeszkadzało to też byś jednak nieco emocjonalnie podszedł do tematu. Gdyby świat był inny - to jest coś z tego pogranicza, ale pewnie i tak tego nie zrozumiesz. Wypisywanie czegoś będąc czymś oburzonym, zdenerwowanym, a bycie agresywnym to zupełnie inna sprawa. Jeśli ktoś jest agresywny to po prostu atakuje ludzi bez jakiegokolwiek racjonalnego powodu. Mógłbyś użyć sformułowania - nerwowy, to by bardziej pasowało, być może porywczy, ale agresywny nie ma tutaj sensu istnienia. Tak jak koleszko napisałeś PEACE & LOVE hehehehehhe :)