
Wszystko zaczęło się od zainteresowania filozofią... Nietzschego, jeszcze w cieplickim ogólniaku.
- Byłem typem samotnika z awersją do zrzeszania się – wspomina siebie sprzed sześciu lat. Startował w olimpiadzie z języka polskiego, filozofii i... astronomii. Pierwszymi przewodnikami po świecie filozofii były książki, nauczyciel WOS - Marek Golisz i Olga Jabłonko, nauczycielka... języka rosyjskiego (z filozofii robiła doktorat).
Wybrał stosunki międzynarodowe, specjalizację z bezpieczeństwa narodowego („pewnie ojciec pułkownik i dom z mundurem miał na to wpływ”), ale z filozofii nie zrezygnował. Na drugim roku nauki w Instytucie Stosunków Międzynarodowych UW Piotr rozpoczął studia filozoficzne.
- Filozofia porządkuje i dyscyplinuje sposób myślenia, pozwala spojrzeć na wiele zagadnień z innej strony, zwłaszcza kurs logiki przydałby się każdemu, to procentuje na inne dziedziny życia – uważa Piotr Graczyk.
Po okresie fascynacji filozofią Nietzschego i egzystencjalistów francuskich, teraz zgłębia dzieła norweskiego egzystencjalisty.
- Nie kieruję się mottami filozofów – odpowiada, zapytany o „filozoficzne autorytety” - Zapamiętałem zdanie z wykładu jednego z doktorantów: „w życiu wystarczy być po prostu dobrym, z wszystkimi tego konsekwencjami”. Wszystko zamyka się w tym słowie.
Jeszcze w ogólniaku Piotra pasjonowała kultura skandynawska. W czasie studiów jeździł zarobkowo do Norwegii. Zainteresowanie Arktyką przyszło później.
Ostatni rok studiów na stosunkach międzynarodowych Piotr Graczyk spędził... za kołem podbiegunowym, na Uniwersytecie w Tromso. Stypendium rządu norweskiego otrzymał jako laureat konkursu na projekt naukowy. Piotr zaproponował badania na temat relacji norwesko - rosyjskich na dalekiej Północy.
Całość czytaj w najnowszym wydaniu "NJ".
Komentarze (1)
:)