Wymieniają kosze, plastikowe na betonowe
Póki co stanęła już setka pojemników. Służą głównie mieszkańcom i turystom, którzy przemierzają główne ulice miasta. Władze zapowiadają jednak, że pojawi się ich znacznie więcej, bo aż 575. Nowe kosze na śmieci wyglądem przypominają te ze ścieżek rowerowych.
Powodem ich wymiany były częste dewastacje, zwłaszcza latem. Bywało, że nawet co tydzień.
- Niekiedy sprawcy posuwali się do podpaleń, co stanowiło dodatkową uciążliwość dla mieszkańców i zagrożenie dla bezpieczeństwa – wyjaśnia Huber Papaj, zastępca prezydenta Jeleniej Góry.
Szukaj
Najczęściej czytane
Ostatnio komentowane
-
allergy asthma relief asthma rates
stromectol for sale http... -
allergies and kids options treatment center
albuterol inhaler without... -
Może cymbale zaczniesz się czepiać tych na górze?Boisz się prymitywów z...
-
severe hair loss gi journal
ivermectin for humans http ivermectin... -
journal of gastrointestinal endoscopy fish allergy symptoms
...
Komentarze (7)
"Dorodna" i tak zniszczy betonowe śmietniki bo uzna to za pewne intelektualne wyzwanie. Tylko obawiam się że te śmietnik stoją zbyt blisko ulicy i mają okrągłą bryłę zamiast kwadratowej co może sprzyjać łatwiejszemu przewróceniu i wypchnięciu na jezdnię.
mnie się podobają
Tylko dlaczego ustawiają je przy samym krawężniku. To prowokuje durni do wypchnięcia na jezdnię przed przejeżdżający pojazd.
Chętnie zobaczyłbym minę debila, który "przez zapomnienie", kopnąłby z całej siły w taki betonowy kosz
A w GRYFOWIE koszy jak na lekarstwo na palcach jednej ręki mozna policzyć, urzad postanowił oszczędzać kosztem brudu w mieście. Na głównych ulicach nie ma ich prawie wcale a śmieci walają się wszędzie. Tutaj to przynajmniej ktoś pomyślał u nas nie ma chyba na to czasu.
Przecież to jest partactwo - koło Ronda przyjechała 6-osobowa brygada. Mierzyli, kopali i ustawili śmietniki krzywo, co widać bez użycia tzw.wasserwagi, o którą jeden z tych ludzi wydzierał si kilka razy. Gdy wracałem z pracy to zauważyłem identyczną chałturę przy skrzyżowaniu Różyckiego - JP II. -Czyżby w MPGK pracowali sami partacze. Wątpliwości te mnie nachodzą regularnie przez cały rok: od akcji zimowej, poprzez wiosenne porządki czy koszenie, także byle jakie, traw i pozostawienie pokosów przez wiele dni, aż poczuć się można, że mieszkamy na wsi. Skoszona i nie zebrana trawa, podlana deszczem po kilku dniach staje się zwykłym gnojem i odpowiednio pachnie. Tak jest,np. naprzeciw byłej administracji Zabobrze III, między Wiłkomirskiego 5 a wieżowcami przy Kiepury 1 - 7.Qj543F