Przez niemal cały mecz trwała wyrównana walka cios za cios, jednak na niespełna 10 minut przed końcem to ślązaczki wyszły na prowadzenie 27:25. Na szczęście, w naszym zespole gra Marta Oreszczuk. Nasza doświadczona skrzydłowa pokazała prawdziwy charakter, zdobywając w końcówce 3 ważne bramki. W efekcie z 29:30 zrobiło się 32:30.
Jeleniogórzanki nie zachwyciły, ale nie ma co ich ganić. Po pierwsze dlatego, że walczyły do końca mimo zmęczenia pucharowym pojedynkiem z Białorusinami. Po drugie – niestety - mają „coraz krótszą” ławkę rezerwowych.
Liczy się to, że wygrały, a przecież zwycięzców się nie sądzi.
Carlos Astol Jelenia Góra – Ruch Chorzów 33:32 (16:15)
Carlos Astol: Baranowska, Szalek - Gęga 11, Oreszczuk 7, Kobzar 4, Kaczyńska 3, Fursewicz 3, Dąbrowska 2, Stochaj 2, Kocela 1, Polonkai.
Komentarze (1)
Coraz bardziej odciska swe piętno na drużynie Pani Katazryna Jeż i niestety coraz bardziej jest to widoczne. Nidługo poziom gry drużyny sięgnie stanów średnich I ligi. Myślę, że czas na rzeczywisty powrót do drużyny prawdziwego trenera i twórcy piłki ręcznej w Jeleniej Górze. No cóż, Pani Kasia mósi sie jeszcze długo uczyć i terminować, a i to nie da gwarancji, że kidykolwiek bębzie trenerem z prawdziwego zdarzenia.