Na informację o podjętych pracach zareagował Wojciech Kapałczyński, szef jeleniogórskiej delegatury Służby Ochrony Zabytków. - Wydałem nakaz wstrzymania prac rozbiórkowych - mówił. Byliśmy dzisiaj w Mysłakowicach i widzieliśmy, że rozbiórka jest jednak kontynuowana. - Rozbiórki nie przerwałem, bo po pierwsze nie otrzymałem dokumentu z nakazem, a po drugie obowiązuje mnie prawo budowlane, w myśl którego jeśli obiekt zagraża bezpieczeństwu, grozi zawaleniem, to trzeba temu niebezpieczeństwu zapobiec – tłumaczy Robert Krupka, szef spółki Proda-Metal z Wałbrzycha. Dodaje, że nie jest teraz w stanie określić zakresu rozbiórki. Nie wyklucza, że zniknie cały budynek dawnej przędzalni. Proda-Metal odkupiła nieruchomość od firmy z Malborka, nabywcy terenów i budynków po zakładzie od syndyka masy upadłościowej. O to także ma pretensje Wojciech Kapałczyński. Twierdzi, że zgodnie z prawem powinien być informowany o zmianie właściciela obiektów zabytkowych.
- Nie położę się przecież jak Rejtan pod bramą byłego „Orła”. Sprawę zgłosiłem do prokuratury – powiedział konserwator zabytków. Za bezprawną rozbiórkę zabytkowej nieruchomości właścicielowi grozi kara do 5 lat pozbawienia wolności.
Komentarze (39)
Zabytek!!??? Cały kraj zaczyna być zabytkiem. Pozostawić i co dalej ? Kto toto będzie utrzymywal ,co w tym zabytku urządzić ,galerie ,muzeum nieudaczników III RP?
U nas w Szklarskiej Porębie wiele zabytkowych budynków popada w ruinę. Kiedyś, to były piękne, kwitnące domy wczasowe FWP. Niestety, dzięki burmistrzowi Sokolińskiemu są zamknięte na 4 spusty, niszczeją bezpowrotnie.
Gościu daj se na wstrzymanie z tym Sokolińskim, Nicki zmieniasz a piszesz ciagle to samo.Zwal se gruche to ci ulzy
Przecież to spamuje Robert Kotecki ze Szklarskiej Poręby. Wpiszcie nazwiska "Kotecki" i "Sokoliński" do wyszukiwarki, a sami się przekonacie.
Dlaczego burmistrz Sokoliński ze Szklarskiej Poręby nie chce powiedzieć ile osób zatrudniał na czarno w swojej księgarni? Oj, panie burmistrzu, niedobrze
Płakać sie chce jak się to widzi w tym zakładzie pracowali moi dziadkowie ja tam poznałam męża jak wiele młodych dziewczyn a teraz co ruiny
A dokładnie ile młodych dziewczyn poznało tam Twojego męża?
No ale co miał zrobic z ta ruina nowy właściciel?!muzeum otworzyć? Wszystko i tak by gniło i zarastało mchem ... a tak naprawde to zagrożenie zycia dla ludzi ktorzy tam pracowali oraz dla wszystkich tych którzy odwiedzali tamto miejsce. Stare mury, zero konserwacji czy renowacji ... co to w ogole za zabytek ? To tylko sentyment dla nas mieszkańców ze nasze pokolenia kiedys tam pracowali.
Co miał zrobić - poprosić o zgodę i tyle.
Ruskim jesteś po prostu. Zabytek nie musi być w super stanie, żeby być zabytkiem. Prezentujesz typową radziecką mentalność. Zero kultury, zero wrażliwości. Dlatego ten kraj na razie niczego nie osianie. Muszą wymrzeć ludzie o takich typowo wschodnich poglądach. Bo Zachód myśli inaczej.
Stawiacze minusów uzasadnijcie dlaczego stawiacie!! Jak dyskusja to wymiana poglądów.
Stawiaja minusy dla zasady chyba.krytyka w polsce to podstawa.
Stawiają minusy żeby piętnować pustaków. Żeby pustaki wiedziały, że ich poglądy to dno. Wystarczy, czy mam rozwinąć?
A gdzie byl pan konserwator jak przez tyle lat budynek popadal w ruine??? no ja sie pytam gdzie???
Konserwator w tym czasie koło "gołebia" sie krecił było pare groszy do wyrwania
całość powinni zburzyć, widok byłby ładniejszy
Tobie powinni obciąć pisiora, żebyś nie rozprzestrzeniał złych genów:D
Market DINO tam będą budowac
Ukradli z bidnego "Orła" co się dało a pracował tam mój dziadek i babcia
Wiele osób tam pracowało, nie tylko Twój dziadek i babcia, ale nie jest to żaden argument, bo wszyscy gdzieś pracowali, co by oznaczało, że niczego nie można zburzyć, bo ktoś tam kiedyś pracował.
Pani SYNDYK wielu pracownikom obiecała złote góry na pierwszym spotkaniu!!!!!!!!!!!!!A później zrobiła jak było JEJ wygodnie.Sprzedała ORZEŁ za przysłowiową złotówkę!!!!!!!!!!!!!!!!
Ci co ją kupili od początku mówili że wszystko rozbiorą a tereny szykują do sprzedaży.
Co można zrobić w takim zabytku? Supermarket, dom handlowy, biura, kontynuować produkcję, możliwości jest wiele trzeba tylko poszanować substancję zabytkową.
Nawet "Biedronka" w takim miejscu była by swoistą atrakcją.
Jasne, tak to się robi w zachodnich państwach. Niestety u nas panuje radziecka mentalność. Jak stare to złe. Tymczasem rewitalizacja takich obiektów to wielka wartość. To architektura stylowa. Postawiona w tym miejscu blaszana buda pt. Biedra to jak mówi już sama nazwa - sama bieda. Wszędzie tego pełno i tylko szpeci.
To ruina, a nie zabytek. Co konserwator planuje z tym zrobić?
Nic, będzie stał aż się zawali samo...
Ciekawe czy gdyby jakiś złomiarz tam zginął, to pan konserwator weźmie na siebie odpowiedzialność. Pytanie czysto retoryczne, wiadomo, że nie weźmie.
Ale nie ma tego złego... w końcu mamy największy świetlik w Polsce!
za to ma brac odpowiedzialnosc wlasciciel a nie konserwator. Konserwator ma inne zadania, ma np pilnowac aby nie zburzyc zabytku.
W tym budynku który zaczęto teraz rozbierac jest jeszcze nie do końca zburzony pierwszy na świece strop oparty na belkach odlanych z żeliwa wybudowany dla celów obciążenia dynamicznego(drgające maszyny) o rozpiętości pomiędzy przęsłami >3,5 m. To jest ważny zabytek w historii przemysłu, opisany,znany na świecie i choc tego powodu powinien istniec aby doczekac lepszych czasów. Barbarzyńcy tylko niszczą bezmyślnie wszystko dookola wymyślając bzdurne uzasadnienia. Może jeszcze da się ten budynek uratowac.
Pani Syndyk to najpierw zadbała o kasę dla siebie. Nowiusieńkie maszyny sprzedała za grosze i opłaciła za to ciężką pracę jaką przecież wykonała -rozwałkę.
Ale lepsi byli dupkowie z warszawki tzw: prezesi i dyrektorzy. To dopiero banda złodziei... Przyjechali aby de-facto swoimi decyzjami wykończyć Orła. Z pogardą patrzyli na kadrę no bo: "wieśniaki z prowincji" Za nic mieli przetrwanie tegoż zakładu i tylko doili ile wlazło -hieny!
Jak widzę jakiegoś dupka z warszawki zatrudnianego w charakterze dyrektora marketingu (bo nie będzie przebywał przecież w tej kotlinie) to nic dobrego nie wróży danemu przedsiębiorstwu... Takie dupki mają wypłaty na poziomie stolycy, wygórowane wymagania, rozbijają się limuzynami a g...o robią. Istna hołota... takich powinno się popędzić na cztery wiatry!
Nie tylko dla siebie ale i rodzinki!!!!!!!!!!!!!Zatrudniając osoby które nie powinny już dawno w ZL "ORZREŁ' SA dawno pracować!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Szkoda. Przetrzymał 2 wojny światowe a 20 lat polskigo kapitalizmu nie dał rady. Pracowałam na tym wydziale. Można było z budynku lofty mieszkalne zrobić tak jak w Łodzi ze starych fabryk. Może to wniosłoby do naszej umierającej wioski trochę życia.
Kiedyś tu wszystko tętniło życiem a teraz...
Szkoda gadać
Nie chodzi o to, że ktoś tam pracował tylko o to gdzie się podział ten zakład i miejsca pracy, c.....e?!-miejscowi to wiedzą
Budynek przędzalni opuściły maszyny w 2008 roku, mogliście go kupić od Orła lub Syndyka i wprowadzić wasze Światłe projekty. Gdzie byliście mądrale? W głowach macie PEŁNO, a w kieszeniach PUSTO, lub odwrotnie.
Trzeba takich sk..... napiętnować. Wsadzić do paki na 30 lat przykładowo, żeby inne cymbały o tym usłyszały. Do tego nakaz odbudowy w IDENTYCZNEJ formie, cegła po cegle. Może takie prawo, egzekwowane bez litości odstraszyłoby matołów od takich czynów. Takie budynki są nawet ważniejsze od ludzi - tych się mnoży od cholery, a takich wspaniałych budynków to tylko ubywa. Własnoręcznie zastrzelił bym dziada, który to zburzył. Bez żadnych wyrzutów sumienia.
Trzeba takich sk..... napiętnować. Wsadzić do paki na 30 lat przykładowo, żeby inne cymbały o tym usłyszały. Do tego nakaz odbudowy w IDENTYCZNEJ formie, cegła po cegle. Może takie prawo, egzekwowane bez litości odstraszyłoby matołów od takich czynów. Takie budynki są nawet ważniejsze od ludzi - tych się mnoży od cholery, a takich wspaniałych budynków to tylko ubywa. Własnoręcznie zastrzelił bym dziada, który to zburzył. Bez żadnych wyrzutów sumienia.
U nas po prostu panuje mentalna dzicz. Ruscy to zasiali i do dziś to jest w tym cholernym narodzie (przez małe n). Niemcy czy Anglicy nie zrobili by czegoś takiego. Poza tym pytam się czemu szacowny Pan Konserwator nie pofatygował tam OSOBIŚCIE swojego dupska, tylko wysłał pracownika, którego olano? Co takiego ważniejszego miał do roboty? Wypicie kawki? Wypalenie szluga? Potem urzędasy dziwią się, że mają w Polsce tak złą opinię. W krajach skandynawskich jest tak, że w ważnych przypadkach na miejsce zawsze jedzie sama głowa instytucji bo za to mu płacą!
O zabytki się dba!!!! Skoro to nikogo nie interesowało, to i zabytek popadł w ruinę. Trochę za późno, aby teraz powiadamiać prokuraturę i płakać nad rozlanym mlekiem. Kłania się prawo budowlane, w którym wyraźnie jest zapisane, że należy zabezpieczać budynki przed popadaniu w ruinę, a te, które grożą zawaleniem i stanowią zagrożenie dla życia ludzkiego trzeba wyburzyć. Poza tym należy spojrzeć także na aspekt finansowy. Oczywiście, że nabywca wiedział, co kupuje, nie wiadomo jednak, czy nieruchomość byłaby do odbudowania, a jeśli tak, pochłonęłaby ciężkie miliony. To jest po prostu nierentowne!!!
trochę późno sie pan konserwator obudził... Tyle lat stało i nikt nic nie robił. Ale przeciez było państwowe, czyli niczyje
Dlaczego wszyscy bezmyślnie przepisują nierzetelną informację z wyborczej? wrocławskim "dziennikarkom" nie chciało się sprawdzić nic w KRS-ie i stąd błędna informacja. Proda-Metal jest z Wrocławia nie z Wałbrzycha. I kapitał założycielski ma 5 tysięcy złotych, co na żadne odszkodowania i odbudowy nie starczy.