Z dotychczasowych informacji o ojcu dziecka wynika, że mężczyzna, który był kiedyś w związku małżeńskim z matką dziecka, mimo iż mieszkał i pracował w Niemczech, interesował się Wiktorią. To on przypilnował i doprowadził do operacji kardiologicznej dziewczyny, a w okresie świątecznym spędził z dzieckiem osiem dni. Gdy dziewczynka przebywała u babci, dzwonił do niej.
Już jakiś czas temu ojciec Wiktorii złożył wniosek w sądzie o ograniczenie matce władzy rodzicielskiej nad córką, ale wniosek wycofał, bo była żona zapewniała, że zajmie się Wiktorią, tak, jak należy.
Mężczyzna zadeklarował w sądzie, że zrezygnuje z pracy w Niemczech i wróci do Polski, by wspólnie ze swoją matką wychowywać Wiktorię.
Komentarze (3)
no brawo tatuś czas najwyższy się zająć dzieckiem to karygodne co ten babsztyl zrobił temu maleństwu
Brawo dla Taty, są na tym świecie jednak prawdziwi ojcowie. Ale najdziwniejsza jest w tym wszystkim opieszałość instytucji broniących Praw Dziecka począwszy od GMOPS "przyjedziemy może jutro albo pojutrze", sąd decyjzję podejmie jutro bo wczoraj nie było ławników a dziś Pani sędzina...NIE NO RĘCE OPADAJĄ. Ojciec przejechał pewnie około tysiąca kilometrów a tu...Polska.