- Utrudnieniem poszukiwań była także informacja, że 80-latek nie ma przy sobie telefonu komórkowego- relacjonuje akcję oficer prasowy Komendy Powiatowej Policji w Lubaniu asp.szt. Justyna Bujakiewicz-Rodzeń.
Służby postawione w stan alarmowy
Dowódca działań poszukiwawczych zastępca komendanta powiatowego policji w Lubaniu nadkom. Piotr Pietrykowski ogłosił dla wszystkich lubańskich policjantów stan alarmu. O pomoc poproszono lokalne jednostki OSP, jednostkę PSP Lubań, Policyjną Grupę Poszukiwawczo – Ratowniczą z Lwówka Śląskiego. Dodatkowo w poszukiwania zaangażowały się lokalne media publikując komunikat o poszukiwaniach. O wsparcie poszukiwań dowódca akcji zwrócił się także do jednostek Grup Poszukiwawczo Ratowniczych.
1500 hektarów do przeszukania
Jak się okazało, w Górach Sowich w miejscowości Rzeczka odbywały się ćwiczenia Motorola Search Camp 2019 Grup Poszukiwawczo Ratowniczych z całej Polski. Ćwiczenia przerwano i skierowano grupy do działań w okolice Lubania.
Obszar poszukiwań obejmował około 1560 hektarów, dlatego też dowódca akcji podzielił działania na kilka etapów. Wyznaczono policjantów do sprawdzeń szpitali i miejsc ewentualnego pobytu osoby zaginionej. Radiowozy, quady oraz pojazdy terenowe straży rozpoczęły sukcesywne przeszukiwanie dróg w obszarze wyznaczonym.
- Utworzono sztab koordynujący akcję oraz podzielono obszar około 500 hektarów do dokładnego przeszukania na trzy obszary: lasy od strony Wolbromowa, oraz na prawo i lewostronne przeszukiwania lasów od strony Radostawia. W teren wyruszyły tzw. szybkie trójki poszukiwawcze oraz przewodnicy z psami poszukiwawczymi.
200 osób przeszukiwało teren
Dodatkowo do lasu wyruszyli samochodem terenowym strażnicy leśni wraz z policjantem z Policyjnej Grupy Poszukiwawczo Ratowniczej wyposażonym w kamerę termowizyjną.
W działaniach w kluczowym momencie brało udział około 200 ratowników - policjantów, strażaków, członków grup poszukiwawczych. Dodatkowo w działania zaangażowani byli mieszkańcy miejscowości pod przewodnictwem pani sołtys którzy przygotowali ratownikom ciepłą herbatę i kawę oraz schronienie od deszczu.
Całość akcji utrudniał intensywnie padający deszcz oraz niskie temperatury, ratownicy zmagali się także z czasem ponieważ każda godzina była bardzo ważna, a nieuchronnie zbliżała się kolejna noc zaginionego poza domem.
Szczęśliwe zakończenie poszukiwań
9 listopada około godz. 15.00, po ponad 6 godzinach akcji do sztabu dotarła informacja, iż jedna z grup OSP sprawdzająca drogi pojazdem napotkała zaginionego leżącego w rowie.
-Zaginionemu została udzielona pierwsza pomoc medyczna, został przetransportowany do pobliskiej remizy gdzie został przekazany pod opiekę ratowników medycznych z Policyjnej Grupy Poszukiwawczo Ratowniczej i JRS z Wrocławia.
Na miejsce skierowano karetkę pogotowania ratunkowego i ratownicy przetransportowali mężczyznę do szpitala.
Jak się okazało stan mężczyzny był stabilny.
Mężczyzna najprawdopodobniej zgubił się wieczorem w lesie, zapadł w śpiączkę cukrzycową, przespał całą noc w lesie, po czym ocknął nad ranem, przemieścił się i ponownie zapadł w śpiączkę cukrzycową.
Na szczęście, poszukiwania zakończyły się pomyślnie. Dowódca akcji nadkom. Piotr Pietrykowski podziękował wszystkim ratownikom zaangażowanym w akcję poszukiwawczą i sprawną współpracę wszystkich służb.
Komentarze (5)
Miejscowość się nazywa RADOSTÓW Górny
Akcja odbywała się w (kim? czym?) w RADOSTOWIE Górnym. Problemy z narzędnikiem? Z odmianą przez przypadki w języku ojczystym? A może "chodziło się na wagary, a teraz nosi się ciężary"?
Brak opieki rodziny.
Nazbierał coś w listopadzie?
Gdyby taka przygoda zdarzyła się 20-30 latkowi to nie tylko by nie przeżył ale jego szczątki rozłożyłyby się na czynniki pierwsze - nikotynę, alkohol, kanabinoidy i efedryny.
Dzidek ulepiony jest z innej gliny ale niech już lepiej siedzi w domu :)