– Ktoś z trybun krzyknął, że powinienem się zmienić. Ale ja wiem, po co byłem na boisku – powiedział po meczu uradowany Jarosław Wichowski, grający trener Włókniarza Mirsk i zarazem bohater tego pojedynku.
Pierwsza połowa meczu była niezwykle nudna. W 35' minucie goście wykonywali rzut wolny. Dośrodkował Paweł Jaworski a piłkę głową do bramki Włókniarza skierował Grzegorz Monik. Była to jedyna groźna akcja gości. Gospodarze byli nie lepsi: poza groźnym strzałem Wichowskiego, który pewnie obronił Mieczysław Chochel, i nieuznanym golem Woźniczki (był na spalonym) nie było sytuacji wartych odnotowania.
Emocje zaczęły się po przerwie, choć gra nie poprawiła się. Obie drużyny miały problem z wymianą 3-4 celnych podań na małej przestrzeni. W 63 minucie po rzucie rożnym dla Nysy piłkę głową do bramki skierował Bartosz Iwanowski. Wydawało się, że zgorzelczanie dowiozą to zwycięstwo, tym bardziej, że grali solidnie w obronie i wyprowadzili kilka groźnych kontr, po których pachniało trzecim golem. Zamiast niego, do słowa doszli gospodarze. Jarosław Wichowski był faulowany przed polem karnym Nysy. Sam poszkodowany z rzutu wolnego strzelił sprytnie obok muru i piłka ugrzęzła w siatce. To wlało nadzieję w serca zawodników Włókniarza. Trzy minuty później bardzo mądrze w polu karnym gości zachował się Bartosz Morzecki, który dał się sfaulować Pawłowi Kościukowi. Sędzia wskazał na wapno. Sam poszkodowany precyzyjnym strzałem doprowadził do wyrównania. Zaraz po wyrównaniu goście mieli piłkę meczową: Piechno urwał się obrońcom i wyszedł sam na sam z Matuszakiem, ale bramkarz Włókniarza chwycił piłkę. Piechno próbował dobić swój strzał, ale faulował bramkarza gospodarzy.
Rozpoczynała się 94 minuta meczu, kiedy kolejny zryw wykonał Wichowski. Szarpnął lewą stroną i wywalczył rzut rożny. Po dośrodkowaniu głową strzelał Adam Kowalski. Chochel obronił ten strzał, ale wypluł piłkę. Na to tylko czekał grający trener mirszczan i z zimną krwią wpakował ją do siatki. Chwilę później utonął w objęciu kolegów z boiska i ławki rezerwowych. Sędzia w tym momencie zakończył mecz.
To było bardzo szczęśliwe zwycięstwo, ale taka jest piłka. Dla takich chwil warto trenować – powiedział J. Wichowski.
W dużo gorszym nastroju był grający asystent trenera Nysy Adam Łuszczyk. – Po takim meczu bardzo ciężko cokolwiek powiedzieć. Prowadziliśmy 2:0 i mieliśmy jeszcze dwie sytuacje do strzelenia bramki. Widać, że drużynie z Mirska chyba bardziej zależało na tym zwycięstwie. Wyglądaliśmy bardzo niezbyt dobrze fizycznie dzisiaj, ale mimo tego prowadziliśmy 2:0. Jeżeli chcemy myśleć o utrzymaniu, to nie mamy prawa przegrywać wygranego meczu.
Włókniarz Mirsk – Nysa Zgorzelec 3:2 (0:1)
bramki: J. Wichowski x2, B. Morzecki – G. Monik, Iwanowski
żółte kartki: Ł. Niemienionek, W. Jasiński – Kościuk, Iwanowski, Piechno
sędziowali: Artur Załęczny jako główny oraz asystenci: Damian Czukiewski, Paweł Krynicki (OZPN Legnica)
Włókniarz: Matuszak – Dołęga, P. Niemienionek (68' Jasiński), Kowalski, Juźwik (65' Khodzamkulov), Woźniczka, Badura (57' Becker), Ł. Niemienionek, B. Morzecki, Wichowski, S. Morzecki (80' Grygiel).
Nysa Zgorzelec: Chochel – Iwanowski (70' Piechno), Pacak, G. Monik, Kościuk, Borowy, Komarzyniec (80' Muzal), Łuszczyk, Czajkowski (55' Janicki), Jaworski, Bystryk.
Pozostałe wyniki 20. kolejki:
Granica Bogatynia – Chojnowianka Chojnów 3:1 (2:1), bramki dla Granicy: Mikulski, Więckiewicz, Dawid Słomiak
Olimpia Kowary – Widawa Bierutów 0:3 (0:1)
BKS Bobrzanie Bolesławiec – Orkan Szczedrzykowice 0:0
GKS Kobierzyce – LZS Stary Śleszów 3:1
AKS Strzegom – Miedź II Legnica 3:3
Orzeł Ząbkowice Śląskie – Sokół Wielka Lipa 0:4
w niedzielę (12 kwietnia) grają:
Zjednoczeni Żarów – Polkowice
Ostatnio komentowane
allergy asthma relief asthma rates
stromectol for sale http...
allergies and kids options treatment center
albuterol inhaler without...
Może cymbale zaczniesz się czepiać tych na górze?Boisz się prymitywów z...
severe hair loss gi journal
ivermectin for humans http ivermectin...
journal of gastrointestinal endoscopy fish allergy symptoms
...