Wiecowali pod hasłem obrony demokracji

Manifestacja KOD – u w Jeleniej Górze odbyła się u zbiegu ulic Pocztowej i 1-Maja. Podobne zgromadzenia zaplanowano o tej samej porze w około 40 miastach w Polsce i zagranicą. Mimo panującego zimna i padającego śniegu uczestniczyło w nim około 150 osób, w większości w średnim wieku. Nie brakowało jednak także młodych. Część z nich była zaopatrzona w transparenty oraz biało – czerwone i unijne flagi. Mimo emocji zgromadzeni zachowywali się spokojnie.

- Według naszych informacji poza jeleniogórzanami, są z nami osoby z Bolkowa, Szklarskiej Poręby, Zgorzelca, Lubania i Lwówka Ślaskiego oraz mniejszych miejscowości – mówi lider grupy KOD w Jeleniej Górze Krzysztof Moździerski. Nie jesteśmy przybudówką żadnej partii, protestujemy tylko przeciwko łamaniu demokracji. Obecnie chęć wstąpienia do naszej organizacji deklaruje około 100 osób. Wkrótce rozpoczniemy regularne zebrania. Kolejne zgromadzenia będziemy organizowali w porozumieniu ze strukturami centralnymi naszego ruchu.

Osoby występujące, w trakcie wiecu w przemówieniach podkreślały swój sprzeciw przeciwko ostatnim decyzjom Prawa i Sprawiedliwości, które według nim zagrażają demokracji w Polsce oraz kierują nasz kraj w kierunku dyktatury. - Dalsze, bierne siedzenie na kanapie nie ma sensu – mówi Stanisław Gliński z Jeleniej Góry. Zmiany, które obecnie zachodzą są nie do wytrzymania, jesteśmy stopniowo pozbawiani praw obywatelskich i zdobyczy demokracji.

Protestowano przeciwko nowelizacji ustawy o Trybunale Konstytucyjnym, ostatnim zwolnieniom w mediach centralnych oraz zmianom w ustawie o Policji. Te ostatnie według wiecujących w znaczący sposób ograniczą ich prawa obywatelskie, dając możliwość inwigilacji w Internecie oraz stosowania podsłuchów i kontrolowania bilingów. Wznoszono m.in. hasła. „Kocham Karkonosze – dyktatury nie znoszę”, „Naród nie głupi tego nie kupi”, nawiązując w ten sposób to obietnic przedwyborczych PIS – u. Dla rozgrzewki zgromadzeni kilkukrotnie, wzorem kibiców piłkarskich rytmicznie podskakiwali, skandując „Kto nie skacze - ten jest z PIS – em”. Pod koniec wiecu prowadzący go rozdawali zgromadzonym czerwone kartki, na których ci mieli wpisać nazwy miejscowości, z których przyjechali. Obiecali dostarczyć je posłance PIS – u Marzenie Machałek.