Najsilniejsze porywy wiatru zanotowano – według informacji Wojewódzkiego Centrum Zarządzania Kryzysowego – w powiecie lwóweckim. I tam też szkody były największe. Tuż przed południem, w czasie przerwy lekcyjnej, wiatr zerwał część dachu z hali sportowej przy szkole we Wleniu. Wiatr przeniósł blachę dachową na budynek szkoły. Interweniujący strażacy mówili, że można mówić o wielkim szczęściu, że nikomu nic się nie stało.
W powiecie lwóweckim zerwane zostały też dachy budynków mieszkalnych we Wleniu, Sobocie, czy Uboczu. Przede wszystkim jednak wiatr powalił dziesiątki drzew.
Drzewa, łamane lub wyrywane z korzeniami, tarasowały też lokalne drogi w powiecie lubańskim. Podmuch wiatru uszkodził sygnalizator świetlny na skrzyżowaniu ulic Podwale i Jana Pawła II. W tym mieście oberwana gałąź mocno uszkodziła VW Golfa. W Radostowie powalone drzewo uszkodziło linię energetyczną. Podobnie na ul. ulicy Dolnej – drzewo spadło na linię energetyczną tuż przed maską nadjeżdżającego auta.
Skutkiem wichur były też przerwy w dopływie prądu, co odczuło w regionie blisko 10 tys. gospodarstw domowych. Strażacy interweniowali kilkadziesiąt razy.
Komentarze (4)
Szyszko miał rację te wszystkie drzewa trzeba wyciąc i będzie ŚWIĘTY SPOKÓJ!
Najsłabsze okazy padły nie wytrzymawszy naporu podmuchów wiatru.
Jak uratować drzewa? - Posadzić Szyszkę :P - znalezisko z fejsbuka :D Zgodzę się z faktem, że wichura była mocna, ale już nie z informacją, że trwała dwie godziny. Trwała cały dzień, a mocno wiało także w nocy. Podmuchy był tak silne, że wichura wywracała meble ogrodowe, krzesła przesuwały się niczym jadący na wodzie, czy lądzie poduszkowiec. Narywało roletami, a wiatr uderzał mocno w okna. Mocno odczuwalne było narywanie jadącego samochodu. Szczęście w nieszczęściu, że nic poważniejszego się nie stało i nikt nie ucierpiał.
Im mniej drzew tym silniejsze będą wichury. Taka jest znana od lat prawidłowość.