W książce otwierającej serię Archipelag 2 (cenna i pożądana inicjatywa wydawnicza wrocławskiego OkiSu) na plan pierwszy wysuwają się postacie braci Hauptmannów: Gerharta, laureata Literackiej Nagrody Nobla z roku 1912, oraz Carla, zasłuż onego w przyznaniu Nagrody Nobla Władysławowi Reymontowi. To oni byli inicjatorami zawiązania się w Schreiberhau zespołu twórczych piękno duchów. Znajdziemy w tym zbiorze również teksty osobiste Wańka, bo dla autora rejon Sudetów i Gór Izerskich od wielu lat jest polem penetracji i rozlicznych doświadczeń.
W dyskretny i zupełnie naturalny sposób, podążając śladami swych bohaterów i anegdot z nimi związanych, przywraca Waniek Śląskowi, a szczególnie kolonii artystów Schreiberhau – jak sam pisze – „łączność z ogólnoeuropejskim krwiobiegiem kulturalnym”.
Z tego właś nie powodu „Cmentarz nieśmiertelnych” Henryka Wańka będą mogli docenić nie tylko miłośnicy rozmaitych „silesiaków”, śledzący jego twórczość od bez mała początku lat dziewięćdziesiątych, urzeczeni przede wszystkim krajobrazem i duchowością Śląska, co ludzie zatopieni w całej europejskiej tradycji literackiej – pisze w przedmowie do książki Jacek Grębowiec. Zdaniem Henryka Wańka, sudecki kurort Szklarska Poręba to niegdyś legendarny ośrodek życia umysłowego i artystycznego, który w rezultacie dziejowych dramatów utracił swój pierwotny prestiż , stając się popularnym i tuzinkowym miejscem rekreacji.
Na szczęście w ostatnim dwudziestoleciu rozpoczął się proces odzyskiwania pamięci o tamtym, z przełomu XIX i XX wieku, wyjątkowym fenomenie kolonii artystów. Szklarska Porę ba, niegdyś Schreiberhau, odzyskuje ważny element swojej toż samości. Tym samym Dolnemu Śląskowi przywrócona została łączność z ogólnoeuropejskim krwiobiegiem kulturalnym. Ten obiecują cy proces jest w toku – mówi Waniek.
„Kronika nieśmiertelnych” jest próbą stworzenia i odtworzenia kulturalno-historycznego wizerunku tej śląsko-górskiej krainy. To książka adresowana zarówno do specjalistów, jak też do miłośników tego regionu.
Komentarze (5)
Wańka poznałem na jednym z plenerów "OSETNICA" organizowanych przez malarkę, Helenę Zadrejko w Targoszynie (78).Kolejne nasze zbliżenie to początki GALERII F w Szklarskiej Porębie, gdzie udało się zorganizować indywidualną ekspozycję Jego obrazów wraz z wernisażem. Cenię sobie fakt opisania przez Henryka moich powiązań z kamieniem, Karkonoszami, Szklarską Porębą w katalogu do serii moich autorskich wystaw na przełomie lat 1995-97.
Gdy rodziła się GALERIA F , dla której pierwowzorem była galeria KUNST-TREFF z Worpswede z którą ściśle współpracowałem od roku 1987. Był to czas zgłębiania wiedzy o tej niemieckiej kolonii artystów i niebawem odkryłem powiązanie tej miejscowości ze Szklarską (Schreiberhau)...
tu film z otwarcia GALERII F http
ZOSTAŁEM UŚMIERCONY w Nowinach Jeleniogórskich... stojąc w kolejce do kasy w NETTO w Szklarskiej, zajrzałem do leżącej gazety NJ... w tekście promującym Wańka (pod fatalnym zdjęciem naszych fizjonomii) natknąłem się na informację że " Frączkiewicz który żył i tworzył w Szklarskiej ..... dalej nie czytałem . Gratuluję "rzetelności i profesjonalizmu " dziennikarzom z Nowin... a kiedyś bywało miło :)
http
brakujący link do filmu
się nie daje wkleić...
dwukropek zastąp znakiem = , wklej i opisz co zrobić. g****a maszyna nie wytnie :))))