W tenisa można grać cały rok

Balon stanął na kortach MOS-u, a ufundował go brat Janusza Lewińskiego, znanego trenera młodzieży w Jeleniej Górze.

Dzięki temu, będzie można grać w tenisa cały rok. Dzisiaj jest najlepszy przykład na to, że bez względu na pogodę można tutaj funkcjonować – mówi Piotr Paczóski, prezes Klubu Tenisowego Jelenia Góra. – Balon będzie funkcjonował może jedynie z wyjątkiem miesięcy letnich, bo podczas upałów trudno w środku wytrzymać.

– Namówiłem na tę inwestycję mojego brata. Nie chciałbym się wypowiadać o kosztach, bo dżentelmeni nie rozmawiają o pieniądzach – mówi Janusz Lewiński, trener tenisa ziemnego. – Były w Jeleniej Górze dwie próby stawiania balonu, które z różnych przyczyn skończyły się niepowodzeniem. Teraz możemy trenować przez cały rok, tak jak to robi cała Polska. Dotąd musieliśmy jeździć, szukać, pół sezonu byo praktycznie stracone.

Balon, pod którym mieszczą się dwa korty, będzie dostępny także komercyjnie, dla osób nie związanych z klubem. Do południa wynajęcie kortu na godzinę kosztuje 50 złotych, po południu – 60 złotych. – Nie są to stawki małe, ale dzienny koszt utrzymania tego balonu to ok. 700-1000 złotych – mówi J. Lewiński.

– To jest taki idealny model, kiedy miasto dogaduje się z działączami sportowymi na dobrych warunkach: my oddajemy im do dyspozycji miejsce, nie pobierając za to świadczeń, oni stawiają balon, szkolą młodzież, korzystają z tego – mówi prezydent Marcin Zawiła. – Takie poartnerstwo publiczno-prawne. Bardzo bym sobie życzył, żeby wszyscy działacze sportowi też myśleli w takich kategoriach, żeby dać też coś od siebie, a nie tylko w kategoriach: dajcie 100 czy 200 tysięcy złotych.

We wczorajszym oficjalnym otwarciu balonu uczestniczyła posłanka SLD Małgorzata Szmajdzińska. Wręczyła Januszowi Lewińskiemu puchar. Piotr Paczóski dołożył też tablicę okolicznościową. To dlatego, że trener Lewiński skończył niedawno 50 -lat. - Niedawno ja otrzymałem od Janusza pamiątkową tablicę z dedykacją „za najszybszy serwis po 50-tce”, teraz mogę się zrewanżować – mówił P. Paczóski.

W spotkaniu uczestniczył też wicemistrz olimpijski z Moskwy w biegu na 100 metrów – Marian Woronin. – Każda inicjatywa sportowa, która pozwala odciągnąć młodzież od komputerów i telewizorów jest warta tego, żeby ją wspierać – mówi. Zgadza się z powzechną tezą, że dzisiejsza młodzież nie jest tak wysportowana, jak kiedyś. – Badania mówią, że dzisiaj młodzież w porównaniu z tą sprzed 30 lat skacze średnio o 30 centymetrów mniej w dal. Wszyscy wiemy, jak to wygląda, dzisiaj rodzice piszą swoim dzieciom zwolnienia z wuefu, to jest chore. To wyjdzie w zdrowiu 30-40 lat – podsumował.