- To ważne spotkania, bo w większości tematyka odbiega od rutynowych, komunalnych spraw – mówi M. Zawiła. - Pojawiają się sprawy, które trudno rozwiązać urzędnikom, mimo ich najszczerszej woli.
Przykład? Jedna z jeleniogórzanek popadła w kłopoty przy prowadzeniu własnej firmy i chce się pozbyć pawilonu, spłacając zadłużenie.
- Z kolei prawo zobowiązuje miasto, by wyegzekwowało swoje należności, a dopiero później można rozważać dalsze postępowanie, np. ułatwienia sprzedaży – mówi prezydent.
Sęk jeszcze w tym, że pawilon leży po części na gruncie miasta a po części na gruncie wspólnot mieszkaniowych. Dzierżawczyni przed sprzedażą pawilonu powinna najpierw uregulować sprawy dzierżawy terenu.
- Podobne problemy pojawiają się na każdym spotkaniu. Wymagają indywidualnego podejścia i – przy poszanowaniu przepisów prawa – specyficznych, zindywidualizowanych rozstrzygnięć – mówi M. Zawiła.
Komentarze (2)
Też mam kłopot prezydencie,kiedy ławki na scieżce od grzybka do PERŁY ZACHODU.Mija lato,będą wybory.
Tylko patrzeć, jak do prezydenta zaczną się pielgrzymki wszystkich niezadowolonych malkontentów oraz obywateli którzy mieli pod górkę do szkoły a obecnie odczuwają, że ich ciężko zarobione pieniądze z których płacą mordercze podatki idą na marne.