- To jest dramat – mówi nam kobieta, która zgłosiła się do redakcji. - Od wtorku nie mamy prądu. Mam małe dzieci, muszę je wykąpać. A tu wodę mamy z elektrycznego bojlera. I co teraz?
Kobieta mówi, że płaci regularnie. - Ciężko jest, ale jakoś dajemy radę – mówi.
Rozmawiamy z innym mężczyzną, który mieszka w baraku. Jego zdaniem wszystkiemu jest winny Rysiek, właściciel lokalu. - On jedzie niedługo na wczasy, może potrzebuje pieniędzy, dlatego nie zapłacił – mówi. Ludzie nie chcą się przedstawić, bo boją się, że Rysiek ich wyrzuci. - On trzyma samych pijaków, którzy nie płacą, awanturują się, niszczą. Tych, którzy regularnie płacą, może wyrzucić w każdej chwili – mówi. Ludzi bulwersuje też, że Rysiek kazał niedawno wszystkim pomalować okna. - Wywiesił taki komunikat na korytarzu. Ustnie dopowiedział, że jak ktoś tego nie zrobi, to go wyrzuci. A skąd mamy wziąć na farbę. Poza tym, my tylko wynajmujemy to mieszkanie – mówią ludzie.
- Nie zapłaciłem rachunku, bo ludzie nie płacą mi na czas – tłumaczy z kolei Ryszard Mikłaszewicz, właściciel hotelu na Powstańców Śląskich. - Tu mieszka ok. stu osób. Proszę popatrzeć, ten lokator ma dług ponad 7 tysięcy złotych – pokazuje zeszyt. - O, a ci – ponad 1500 złotych.
Jak mówi, nie może ich wyrzucić. Boi się, że zniszczą mu samochód, albo podpalą hotel. - poza tym, jak ich wygonię to już nigdy nie odzyskam pieniędzy. Miałem takiego człowieka, był mi winny już jakieś 3,5 tysiąca złotych. Trzymałem go. Dostał pracę, spłacił wszystko, potem płacił na bieżąco. Ale niedawno stracił pracę i znowu ma dług – mówi.
Jak wyliczył, łącznie ludzie są mu winni ok. stu tysięcy złotych.
W hotelu szału nie ma, ale też i opłaty nie są wielkie. Za pokój od osoby właściciel kasuje 370 złotych miesięcznie, za każde dziecko – 50 złotych. W tym są już opłaty za prąd, gaz (właściciel zapewnia butle z gazem), wodę itp. - Ludzie niszczą wszystko. Dlatego kazałem im pomalować okna. Chodzi o to, żeby ramy nie pogniły, zawsze to jakaś konserwacja. Ale przecież nikogo nie wyrzucę, jak nie pomaluje – mówi.
Tyle, że ludzie nie do końca zgadzają się z jego argumentacją. - Ja płacę miesiąc w miesiąc, a teraz muszę cierpieć za tych, którzy mają wszystko gdzieś i przepijają każdą złotówkę – denerwuje się jedna z lokatorek.
Ryszard Mikłaszewicz ma do zapłacenia za prąd ok. 10 tys. złotych. - Mam już te pieniądze. Jak mówi, wpłacił je w piątek popołudniu. - Powiedzieli mi, że w tej chwili nie mają wolnych monterów i że raczej nie wyrobią się przed weekendem – mówi nam.
Wygląda więc na to, że ludzie będą musieli na prąd poczekać do poniedziałku.
Komentarze (4)
Podejrzewam, że większość tych tych mieszkańców nie zauważyła nawet, że nie ma prądu. Ten hotel o wielka speluna, syf i malaria. Tam mieszkają żule a nie ludzie. Ja rozumiem ,że można być biednym, ale nie brudasem i syfiarzem.
Co prawda komentarz już leciwy, ale nie mogłem się powstrzymać. Skąd Anonim wie, kto mieszka w tym "hotelu" ? Dlaczego zawsze najwięcej mają do powiedzenia ci, którzy nie mają najmniejszego pojęcia o tym, co mówią/piszą ?
Też trochę opóźniony komentarz, ale myślę, że najlepiej pomieszkać w tym Sheratonie i potem się wypowiadać. Wszy, prusaki, polowanie na ciepłą wodę, brak ogrzewania, towarzystwo i mentalność - to tylko nieliczne aspekty mieszkania w tym przybytku. Jak oglądam filmy z życia ludzi tzw. trzeciego świata, to im czasem zazdroszczę. Zapraszam radnych J.G. do zamieszkania w tym Hiltonie. Jak wytrzymają tydzień, to im zapłaę za pobyt. mój mail aniazosiedla@wp.pl
Hym co mogłobym powiedzieć/działa to jes jeb---koszmar z tym co mam na myśli to co człowiek tu widzi i przeżywa to żaden innym z oposiesci nie uwierzy to zapraszamy na Power/35 miła i w k***----miła atwosmera jak się ma stalowe nerwy i nie brak obrzydzenia jak ci coś do talerza wpada tera w tym momencie są istne cuda mając jeden pokój bycia kobietą/lub meszczyzna i ledwa mieć miejsce się do poruszania niemajac nic kompletnie istna rujine to na dodatek cena powala z nóg a jeśli nie posiadasz okna w komplecie zrób se je samemu jak nie posiadamy nic to nena powala z móg za osobę na jeden pukt to masakra tak jak dodatkowa rybiarnia dla mnie to istne piekło brak ciepłej wody brak prysznicu brak ogrzewania i cena nic nie maleje a na doddatek nie miłe małe i nie przyjemne dla oczu lokatorzy natretni nazywanym się po naszemu prusakami być może są może nie szkodliwe ale jest to nie przyjemne dla oczu i płacąc 570zł za miesiąc to dokladnie tyle.Nie bierze u nas w żaden hotel lub mniej więcej tak zwanym hotelem ale takich atrakcji jak u Pana rysia nie znajdzie żaden lokator i mieszanki między plecami meskimi/rzeskimi a zarabiają tyle nie podając okrągłej sumy lokatorów około 100osób za jednego lokatora 570zł miesiecznie za brak niczego prucz nie miłych lokatorów nazywanymi prusakami to cena powala zapraszamy na przetwsnie.yol pozdro z pokojów sosieckich i szczerych