- Chyba nikomu w Jeleniej Górze, kto w jakiś sposób jest związany ze sportem i narciarstwem nie trzeba przypominać kim był pan Stanisław. Jego zasługi są nieocenione. Wychowawca młodzieży, propagator sportowego stylu życia, twórca szkoły narciarskiej Aesculap, autorytet dla wielu jeleniogórzan. Pomyślałam, że uliczka przy kortach tenisowych, które pan Stanisław doprowadził do świetności powinna nosić jego imię – mówi Zofia Czernow.
Zmiana nazwy ulicy, przy której są trzy numery adresowe nie spowoduje żadnych komplikacji i konieczności wymiany dokumentów przez mieszkańców.
Stanisław Rażniewski przyjechał w Karkonosze w latach 50. Po wojnie z rodzinnego Zagłębia trafił do Wrocławia, gdzie rozpoczął studia medyczne, by po kilku semestrach zrezygnować z nich na rzecz wychowania fizycznego, które stało się jego życiową pasją.
Był nauczycielem wychowania fizycznego, prowadził zajęcia z gimnastyki leczniczej w cieplickim uzdrowisku. Dziełem jego życia była szkoła narciarska Aesculap, w której narciarskie szlify zdobywają kolejne pokolenia jeleniogórzan. Motto pana Stanisława brzmiało: „Wychowanie przez góry i dla gór”.
Tak o S. Rażniewskim pisał Krzysztof Blauth w "Sportowcu" w 1966 roku: "Pionier - oto jest najwłaściwsze określenie mgra Rażniewskiego. Gdyż choć od pionierskich czasów odradzającego się w polskości Dolnego Śląska minęło już dwadzieścia lat, p. Stanisław pionierem pozostał. I pionierem tego wszystkiego, co nowe i trudne, co wywalczyć trzeba było niemałym nakładem sił i entuzjazmu - już zostanie. Jest jednym z pierwszych. Miał wówczas - latem 1945 r. gdy przybył tu do zrujnowanego Wrocławia z rodzinnego Zagłębia - zaledwie 22 lata. Wspólnie z takimi jak on entuzjastami przystąpił do zabezpieczania tego, co służyć miało w przyszłości jemu samemu i tysiącom jego kolegów i majątku wrocławskich wyższych uczelni. Spróbował medycyny, zrobił nawet pięć semestrów, ostatecznie jednak zdecydował się na dziedzinę, która stał się pasją jego życia - wychowanie fizyczne. Zrobił magisterium pracując zawodowo, w sporcie zaś specjalizując się w narciarstwie. I kiedy w 1954 r. działacze wrocławskich związków zawodowych postanowili szerzej ruszyć w karkonoskie narciarstwo, zwrócili się o pomoc w pierwszym rzędzie do mgr. Rażniewskiego. Nie odmówił. Zostawił niezłą posadę w wojewódzkim mieście, urządzone mieszkanie, asystenturę na uczelni i zagrzebał się w Cieplicach. Nawet nie w powiatowej Jeleniej Górze. Startował sam, w azetesiackich wrocławskich czasach, początkowo w biegach narciarskich, później w konkurencjach zjazdowych, już w barwach Stali Cieplice. Nie uzyskał błyskotliwych sukcesów na tym zawodniczym polu, zdobył jednak rzecz znacznie cenniejszą - serca jeleniogórskiej młodzieży. Jej poświęcił gros entuzjazmu i wysiłków, zarówno w pracy nauczycielskiej w szkole jak i na trenersko-klubowym polu. W zimie narty, w lecie tenis - oto jak wyglądał kalendarz sportowy mgr. Rażniewskiego. Wbrew rozlicznym przeszkodom organizował więc w Sudetach imprezy narciarskie. Puchary Przesieki, Puchary Karkonoszy, wiosenne zawody w Kotle Smogorni. Nie zawsze wysiłki jego i jemu podobnych entuzjastów znajdowały odzew, dolnośląskie narciarstwo ciągle nie mogło wydostać się z zaścianka. Mgr. Rażniewski walczył, agitował, przekonywał, ale nie załamywał rąk. [...] P. Rażniewski nie zrezygnował też z zajęć instruktora gimnastyki leczniczej w cieplickim uzdrowisku i pracy na niwie narciarskiej w Międzyszkolnym Klubie Sportowym Podgórze Karkonoskie. Działa zarówno zawodowo jak i społecznie na różnych polach i w różnych środowiskach, z zapałem którego bynajmniej nie zgasiły ani lata, ani tzw. obiektywne trudności, ani jakże często spotykany brak zrozumienia. Kołacze do różnych bram, apeluje. No i MKS Podgórze pnie się w narciarstwie systematycznie w górę, zaś młodzi tenisiści z Jeleniej Góry awansują w wojewódzkiej sportowej hierarchii.
Stanisław Rażniewski zmarł w 2013 roku w wieku 90 lat.
Komentarze (21)
Przemianować górę Kilimandżaro na szczyt Zocha.
Powstaje tyle nowych ulic że można tam szukać miejsca .
Kto poniesie koszty w związku z nową nazwą?
Do wyborów nic nie zmieniać.
gupia baba
pisiaczy .Trwa ,bo prezes kazali.Oni zagospodarują wszystkie wzgórza preziem wszechczasów.O pomnikach nie mówiąc.
Wasz atak trwał 8 lat. Ale wreszcie Polacy się obudzą, został wam jeszcze miesiąc.
Rażniewski czy Raźniewski?
za młodu jeżdziłem na nartach....pamietam jak tłumaczył nam młodym chłopakom, że piwo to nie jest trunek tylko napój....wspaniały facet,Jelenia Góra winna o nim pamietać....dobry pomysł z nazwą ulicy blisko kortów...
Jego ulubione ćwiczenie na lekcjach w-f - stójka na barkach :)
Jego ulubione ćwiczenie na lekcjach w-f - stójka na barkach :)
Ja robiłam stójkę na barkach w butach narciarskich. :D
Proponuję Czernow aby jedną z ulic nazwała ulicą Upadłego Aniluksu.
Chyba jedyny dobry pomysł w życiu tej pani. Myśle, ze ktoś mądrzejszy musiał jej to podrzucić.
''Wzgórek Czernow'' niech sobie nazwie. A najlepiej u siebie pod domem. "Panowie co by tu jeszcze spieprzyć???'' jak mawiał ryży idol który zwiał na brukselki.
O tym co bytu jeszcze spieprzyć mówił wicepremier aweusowski.I jeszcze to ,że Polska musi być katolicka itd.Co jego następcy teraz czynią pod opieka ducha świętego.Hołota pisiacza łże jak bury pies.
Twoja matka nie z takimi się zadawała i jakoś nie szczekasz. Zapluto tubo platformy nawet nie wiesz czyj to był tekst. Nie bój żaby, twoja idolka odnajdywała się pod każdym szyldem od ponad 20 lat. Zapomniałeś kundlu że AWS i UW działało razem. Ale my pamiętamy, pamiętamy też że nie było bardziej nieudolnych i złodziejskich rządów niż obecne przez całą komunę i 25 lat po niej. I będziemy o tym pamiętać przy wyborach. Jeszcze miesiąc, szykujcie powoli kartony na swoje rupiecie. Obstawiliście wszystko w mieście, nawet cmentarz podobno jest ''polityczny''. A bardziej ''katolicka'' niż przez ostatnie 8 lat Polska nie była nigdy. Nie jestem zwolennikiem pisu a przeciwnikiem bezczelnych złodziei.
http
Lidzie powiadają że to alkocholik
A może korty nazwać Jego imieniem.
Korty jak najbardziej!!!!!!!!!!
A pozytywnego Kościuszki bym nie zastępował, skądinąd pozytywnym Rażniewskim. Raczej szukać innej ulicy.
Gdyby to były Piechowice, to zlikwidowałbym Świerczewskiego czy innego Żymirskiego a w Szklarskiej Porębie ulicę ARMII CZERWONEJ[niedawno jeszcze była,czy jest nadal?].
No a Zośka już za długo POrządziła i czas zająć się czymś pożytecznym[przez małe "po"].
Masz na myśli plewienie przydomowego ogródka?;)
Bardzo dobry pomysł. Pan Stanisław ZASŁUŻYŁ NA TO !
Kościuszko był kimś i nie chcemy zamiany na ''lokalnego biznesmena''. To byłby wstyd dla miasta pozbawiać go Kościuszki. A PO to ostatnie podrygi- oby nie zdążyli jeszcze zbyt dużo spaprać.
Ten pan nie budował kortów za swoje pieniądze i nie oddał ich społeczności Jeleniej Góry do darmowego użytkowania. Jedynie odpłatnie nadzorował ich odbudowę- bo kiedyś tam były- i za pieniądze wszystkich jeleniogórzan. Niech p. Zofia przestanie piać peany na jego cześć bo tylko się ośmiesza.
P.S. W ''Budowlance'' - wcale nie za komuny- był pewien **** który bezprawnie przymuszał uczniów by ''społecznie'' budować tamtejsze korty. Tylko po to by ''państwo nauczyciele'' oraz komercyjni, odpłatni klienci mogli z nich korzystać. Na pewno nie uczniowie. Może gdy dobiegnie dni jemu też zafundujecie ulicę???