Po awansie juniorów Karkonoszy do LDJ co wiążę się z wysokimi opłatami i mniejszej niż się spodziewano dotacji z miasta na poczet klubu, Karkonoszom ciężko było przyciągnąć do siebie nowych zawodników. Sudety po awansie do I ligi musiały szukać środków na o wiele wyższe opłaty i przetrwanie w lidze. Zastrzyk pieniężny przyda się obu klubom i pozwolili „przeżyć” do końca roku.
- Zarówno Sudety jak i Karkonosze zasługują na pomoc. Chcemy im podać rękę. Zanim udzielone zostanie wsparcie finansowe w tej chwili otrzymali gwarancje, że mogą podpisywać umowy z zawodnikami czy trenerami i przygotować się w spokoju do rozgrywek. Później nie da się zbudować dobrej drużyny. Sudety otrzymają 30, a Karkonosze 20 tysięcy złotych.
Jak mówi Zofia Czernow miasto prowadzi zawansowane rozmowy z potencjalnymi sponsorami zarówno dla Karkonoszy i Sudetów.
To prawda, że firma Tauron prawdopodobnie będzie sponsorować Sudety? – pytamy. – Prezydent prowadzi wiele rozmów nie tylko z Tauronem. Te rozmowy są dobre. Jednak nie będę na razie zdradzać szczegółów, bo w biznesie tajemnica jest połową sukcesu.
Komentarze (4)
Zosia szuka głosów. Mnie na to nie nabierzesz kobitko!
Pamiętamy inne niespełnione obietnice co do finansowania sportu i rekreacji w Jeleniej Górze oraz pamiętny samolocik o imieniu "ZOŚKA" stacjonujący niegdyś na lotnisku aeroklubu jeleniogórskiego którego remont kosztował "troszkę!!! " więcej niż bieżące plany wsparcia dla jeleniogórskiego sportu . Czy populistyczne obietnice skończą się tym razem podobnie czy może władze miasta zastanowią się nad swoim losem i przestaną "olewać" kibiców jeleniogórskiej koszykówki i siatkówki pamiętając, że oni również są wyborcami, którzy wraz z rodzinami i znajomymi stanowią niezły % głosów wyborczych. A obietnice o dofinansowaniu w wysokości 30 tyś. złotych dla Sudetów czy 20 tyś. dla Karkonoszy do końca roku niech sobie wsadzą w buty bo na funkcjonowanie np: klubu w I-ej lidze taka kwota może wystarczy na opłaty jednego meczu wyjazdowego a co dopiero połowy sezonu nie mówiąc o stałych kosztach, kontraktach zawodników czy próbach pozyskania nowych gwiazd które mogłyby przeprowadzić klub do ekstraklasy o której myślą niektórzy kibice.
Pani Zofia stroi się w cudze piórka, bo z Tauronem rozmawia nie ona a inny działacz sportowy i to już od kwietnia. Niedługo okaże się komu leży na sercu dobro Sudetów, a kto wykorzystuje koniunkturę i dostęp do mediów, aby zawrócić ludziom w głowach.