Wykorzystał, na przykład, chwilową nieuwagę pracownika jednego z jeleniogórskich lokali i ukradł dwie kegi z piwem. Innym razem z budynku zerwał rynny i inne elementy odwodnienia. Jego łupem padł również rower o wartości prawie 1700 złotych, który to właścicielka pozostawiła bez żadnego zabezpieczenia na ulicy. Młody złodziej skradzione rzeczy sprzedał w jednym z punktów skupu złomu. Także to, czy właściciel punktu skupu złomu przynajmniej próbował dowiedzieć się, czy przyniesione do sprzedaży przedmioty nie pochodzą z kradzieży
Komentarze (2)
Prawie jak te dwa cymbały z Bukowca
Który ''złomiarz'' kupuje w dobrej wierze cenny rower po cenie złomu? Albo aluminiowe beczki z piwa? Może jeszcze pełne te beczki sprzedał??? Zabierać natychmiast koncesję na obrót takim cwaniakom- paserom, karać ich więzieniem jak złodziei i karać wielokrotnością kupionego przez pasera mienia, inaczej to złodziejstwo nigdy się nie skończy!!! A właścicielce roweru przypominamy: Póki co w Polsce wśród wielu panuje przekonanie że to co nie jest solidnie przywiązane jest ''niczyje'' i ''do wzięcia'':(