Wielu kibiców z obawą podchodziło do tego meczu, gdyż forma jeleniogórzan była wielką niewiadomą. Nie brakowało głosów, że – choć Karkonosze są wyżej w tabeli – to nie są faworytem tego starcia. Drużyna została mocno przebudowana, w dodatku nie zagrała w najsilniejszym składzie. Nie wystąpił dochodzący do siebie po kontuzji Bartosz Poszelężny a także pauzujący za czerwoną kartkę Oskar Wieliczko.
Obawy okazały się płonne. Co prawda to goście pierwsi zagrozili bramce Karola Englera, gdyż piłka po dośrodkowaniu Pawła Żmudzińskiego minęła wszystkich i uderzyła w słupek, ale z czasem to jeleniogórzanie osiągnęli przewagę i raz po raz sprawdzali czujność bramkarza gości. Po ładnej szarży lewą stroną Oskara Gizińskiego dwukrotnie z bliska strzelał Raivis Vitolnieks, ale najpierw bramkarz obronił jego strzał, a dobitkę zablokowali obrońcy. W 38. minucie ładną kontrę wyprowadzili piłkarze Sparty. Obrońca gospodarzy Jakub Matuszewski sfaulował w polu karnym Łukasza Szuszkiewicza. Sędzia pokazał zawodnikowi biało-niebieskich czerwoną kartkę i przyznał gościom rzut karny. Pewnym strzałem na bramkę zamienił go Mariusz Smoliński. Karkonosze nie podłamały się i jeszcze przed przerwą kilka razy zagrozili bramce rywali, ale strzały Gizińskiego i Gałacha obronił Jacek Szatkowski.
Po zmianie stron przed długi czas jeleniogórzanie grali jak równy z równym i nie było widać, że grają w osłabieniu. Przyniosło to efekt w postaci bramek. W 52. minucie Oskar Giziński minął obrońcę i huknął zza pola karnego w okienko bramki, pokonując bramkarza gości. Niespełna 20. minut później piękną dwójkową akcję przeprowadzili Vitolnieks i Patryk Bębenek i ten ostatni wyprowadził Karkonosze na prowadzenie. Okazji było więcej, ale raz Mateusz Firlej przestrzelił z woleja w dogodnej sytuacji, a potem Daniel Gałach strzelił zbyt lekko, by pokonać Szatkowskiego.
Pod koniec meczu goście kilkakrotnie zagrozili bramce Karkonoszy, ale bardzo dobrze bronił junior Karol Engler, popisując się kilkoma bardzo pewnymi interwencjami. Raz, kiedy już piłka przeszła go, to z linii bramkowej wybił ją Fabio Proietti.
– To było wyszarpane zwycięstwo. Mówiłem przed meczem, że w pierwszych spotkaniach rundy to charakter decyduje o tym, jak mocna jest drużyna – powiedział grający trener Karkonoszy Marek Siatrak. – Mieliśmy okazję pokazać, jak można wydrzeć trzy punkty przegrywając 0:1 i grając w osłabieniu. Duży plus dla drużyny. Co prawda goście mogli w końcówce wyrównać, ale wcześniej to my mieliśmy okazję do podwyższenia na 3:1.
– Muszę przyznać, że gospodarze dzisiaj pokazali charakter, zwłaszcza w drugiej połowie. A my tę drugą połowę przespaliśmy. Zawiodła przede wszystkim skuteczność, bo ten wynik mógł być inny. Mogę tylko pogratulować gospodarzom zwycięstwa – powiedział grający trener Sparty Paweł Żmudziński.
Karkonosze Jelenia Góra – Sparta Grębocice 2:1 (0:1)
bramki: Giziński 52', Bębenek 73' oraz Smoliński 38'
żółte kartki: Bębenek – Kubik, Gródecki. Czerwona kartka: Matuszewski. Sędziowali: Maciej Habuda jako główny oraz asystenci: Marcin Foremny, Michał Jankowiak (KS Wrocław). Widzów: 70.
Karkonosze: Engler – Kuźniewski, Proietti, Siatrak (90' Staniszewski), Matuszewski, Giziński (89' Kozołubski), Bębenek, Vitolnieks (75' Lekszycki), Turczyk, Gałach (90+4 Śniegula), Firlej.
Sparta: Szatkowski – Kucner, Smoliński, Robacki, Kubik, Szuszkiewicz, Gródecki, Wolski, Żmudziński, Gniewosz, Duda (72' Opiłowski).
Ostatnio komentowane
allergy asthma relief asthma rates
stromectol for sale http...
allergies and kids options treatment center
albuterol inhaler without...
Może cymbale zaczniesz się czepiać tych na górze?Boisz się prymitywów z...
severe hair loss gi journal
ivermectin for humans http ivermectin...
journal of gastrointestinal endoscopy fish allergy symptoms
...