Uczniowie stresowali się dla zasady

Co sprawiło najwięcej kłopotów? Przeliczanie skali mapy i obliczanie prędkości – podkreślali Ola Nowak, Aleksandra Zdziech. - Na te pytania też dało się odpowiedzieć, tylko trzeba było trochę czasu poświęcić - dodały.

Uczniowie przyznali, że nie przygotowywali się zbyt długo do egzaminu. - Nie uczyłem się wcale, podszedłem do niego z marszu. Mimo tego, jestem zadowolony – mówił Igor Sadowski. - Koleżanki i koledzy mówili nam, żeby się zbyt dużo nie uczyć, że to co mamy w szkole, wystarczy – mówiły Martyna Stolarek i Martyna Florek.

Tak naprawdę wyniki dzisiejszych egzaminów nie mają większego znaczenia. Uczniowie z automatu są przyjmowani do gimnazjów z swoim regionie. Jeśli chcą dostać się do wybranego gimnazjum w mieście, muszą zdawać testy. - Sporo osób z naszej klasy idzie do „Żeroma”, jesteśmy już po testach, dostałyśmy się - powiedziała Ewa Zielińska.

Dzisiejszy test na koniec szóstej klasy, choć był formalnością, za zadanie głównie oswojenie uczniów z atmosferą egzaminów. Uczniowie przyznają, że – tak jak np. maturzyści – zabierają ze sobą coś na szczęście. - Ja mam słonika – pokazuje Gosia Warwaszyńska. - A ja wzięłam gumkę do mazania, którą mam od pierwszej klasy – powiedziała Ewa Zielińska.