Jednym z wymogów przepisów kanonicznych, które musi spełnić bazylika mniejsza, jest właśnie posiadanie stałego, kamiennego ołtarza.
Dzisiejsza liturgia, w odróżnieniu od wszystkich innych mszy świętych, nie rozpoczęła się od ucałowania ołtarza przez celebransa. Ucałowanie nastąpiło dopiero po poświęceniu ołtarza.
Biskup Stefan Cichy przypomniał kilka biblijnych opisów ołtarza, mówił też o różnym znaczeniu tego słowa: „To miejsce, gdzie niebo styka się z ziemią”.
Po modlitwie celebrans zdjął ornat i przepasany humerałem zaczął namaszczać blat ołtarza olejem krzyżma świętego. Później na ołtarzu postawiono naczynie z węglami, a biskup posypał je kadzidłem. Później obszedł ołtarz, także go okadzając. Dopiero po tych czynnościach blat wytarto do sucha i przykrył go biały obrus, pojawiły się świece, kwiaty i pismo święte.
Msza święta miała podwójnie uroczysty charakter, bo oprócz poświęcenia ołtarza modlono się także w intencji proboszcza parafii, ks. Bogdana Żygadło, który świętuje 25-lecie posługi kapłańskiej. Z tej okazji jubilat otrzymał życzenia od władz samorządu wojewódzkiego i władz miasta, grup religijnych działających w parafii oraz od wiernych i przyjaciół, którzy przyjechali m.in. z Jaksonowa w powiecie wrocławskim - rodzinnej miejscowości księdza.
W uroczystym nabożeństwie wziął równiez udział. ks. Franciszek Krosman, poprzedni, wieloletni proboszcz jeleniogórskiej fary.
Dla ks. Bogdana Żygadły kościół św. Erazma i Pankracego jest pierwszym probostwem. Objął je sześć lat temu. Wcześniej pracował jako wikary w Zgorzelcu, Wałbrzychu i Legnicy. W legnickim seminarium przez kilka lat miał zajęcia z klerykami. Kierował także ośrodkiem rekolekcyjnym dla młodzieży w regionie wałbrzyskim.
Komentarze (1)
Instytucja która ma na sumieniu miliony istnień ludzkich od chwili, gdy jej religia stała się państwową. W Polsce naturalnie również odbywały się czystki na tle wyznaniowym. Pragnę podkreślić, że w świetle obecnie funkcjonującego prawa, zbrodnie przeciwko ludzkości nie ulegają przedawnieniu (Konstytucja RP).
Instytucja, którą była jedynym hamulcem w swobodnej myśli, w tym naukowej, filozoficznej, artystycznej, która skuła umysły Europy na długie i beznadziejnie stracone lata okresu średniowiecza, w którym jakiekolwiek odstępstwo od narzuconego ładu tłumiła barbarzyńskim szlachtowaniami czy torturami.
I dziś, w XXI wieku, są ludzie, którzy mają czelność twierdzić, że chrześcijaństwo to nasza cywilizacja, nasze korzenie europejskie. I ta sama instytucja rości sobie prawo dalszego wpływania na panujące prawo i moralność publiczną.
Jakim trzeba być idiotą/zaprzańcem (niepotrzebne skreślić) aby bronić interesy kleru i Watykanu