Pierwszy wieczór festiwalu otworzyła premiera spektaklu Teatru Odnalezionego z Jeleniej Góry. Reżyser przedstawienia Łukasz Duda dokonał adaptacji książki „Żywoty świętych osiedlowych” autorstwa uznanej prozaiczki i dramatopisarki Lidii Amejko. I tak widownia mogła zderzyć się z brutalną codziennością betonowego blokowiska. Niestety w kilku momentach odebrano widowni szansę na dużo mocniejsze zderzenie. Owszem, świetna rola Jakuba Mieszały w punkt dotyka problemu starości. Również bardzo uniwersalna klatka, w której grany jest spektakl, trafnie oddaje duszną i klaustrofobiczną atmosferę blokowiska. Jednak wiele ważnych tematów pojawia się niestety tylko na moment po czym ginie w muzycznych i scenograficznych gadżetach bądź w krzyku aktorów. W tym dynamicznym, czasem dowcipnym przedstawieniu zabrakło także zasygnalizowania rzeczywistości społeczno-politycznej jako tła, które jednak determinuje nasze zachowania – przemoc wszak nie bierze się znikąd, mimo iż media mówią, że ktoś zaatakował kogoś na ulicy bez powodu.
Drugim spektaklem tego wieczoru był taneczny monodram „On/a nazywa się Nancy Joe” z Tantenhorse Theatre z Pragi w reżyserii i w wykonaniu Miřenki Čechovej. Spektakl mówił o poszukiwaniu tożsamości, seksualności i fundamentów samej płci, o ile takie fundamenty w ogóle istnieją. Zatem płeć jest z jednej strony niczym ciągły performance, ale z drugie strony jest także produktem kultury, który generuje damskie oraz męskie matryce zachowań, którym zmuszeni jesteśmy się podporządkować - inaczej grozi nam wykluczenie. Innymi słowy, jesteśmy uwikłani w płeć, mówi nam trafnie reżyserka przy pomocy bardzo spójnej kompozycji spektaklu, gdzie ruch świetnie współgra z wyświetlanymi w tle animacjami. Mimo że niektóre komunikaty wysyłane do widowni (np. dookreślające kontekst wizualizacje) były czasem zbyt dosłowne i na granicy łopatologii, spektakl z Pragi był tego wieczoru najmocniejszą, a także bardzo konkretną wypowiedzią artystyczną.
A co dziś?
18.00 Sta-art Workshop - Wf – Kabaret Miejski /DUŻA SCENA JCK ul. Bankowa 28/30/ Jelenia Góra Polska
19.30 Slava Inozemcev & Tatiana Surkova - Yolka U /NOVA SALA ul. 1 Maja 60/ Mińska Białoruś
20.30 Panel Dyskusyjny – prowadzi Agnieszka Szymczykiewicz / KLUB KWADRAT ul. Bankowa 28/30/
21.30 Muzyka festiwalu – Live Music /KLUB KWADRAT ul. Bankowa 28/30/
Przypominamy również, że od 30 maja (piątek) do do 1 czerwca od godziny 10 do 18 w namiocie na Placu Ratuszowym odbywać się będzie festiwal skierowany do dzieci PESTECZKA – pestkUE. Dla najmłodszych przygotowano warsztaty technik cyrkowych, warsztaty lalkowe, glinianych ludów, gry, zabawy. Natomiast codziennie o godzinie 16.00 prezentowane będą spektakle teatralne dla maluchów.
Komentarze (9)
Moim zdaniem recenzja pierwszego spektaklu zbyt na wyrost i mimo wszystko zbyt ogólna. Przed samym spektaklem sięgnąłem do tekstu i wydaje mi się, że właśnie chodziło o to, żeby pokazać problemy takimi jakie są, dosłownie, tu i teraz a nie zagłębiać się w polityczne aspekty podłoża owych problemów. Świadomy widz zamiast słuchać o tym "dlaczego?" może wejść do środka tego co się dzieje i zobaczyć jak to jest tkwić w takim społeczeństwie. Osobiście przekaz, dynamika i mimo wszystko przejrzystość spektaklu działa na plus. Nie jest to kolejny spektakl, który ciągnie się i patrzę na zegarek ile już minęło. Były chwile, kiedy działo się zbyt dużo na raz ale była też chwila na oddech i poskładanie informacji. Ogólnie spektakl udany, zabawny i chwilami łapiący za serce. Na minus ułożenie widowni, która z tyłu nie miała okazji doświadczyć wszystkiego. Na plus dodatkowo muzyka.
Mi nie przeszkadzały "gadżety". Odebrałem wszystko i poczułem. Dzięki "gadżetom inscenizacyjnym" i świetnej grze zespołu aktorskiego 50 minut zmieniło się w kwadrans. To tak rzadkie w jeleniogórskich produkcjach teatralnych, zespołowych i indywidualnych kreacjach, że dla mnie stanowi wartość samą w sobie. No może nie pozamiatała mną "beznadzieja blokowej egzystencji" ale szczerze mowiąc gó..zik mnie ona obchodzi w. A bawiłem się przednie.
Acha!
I dzięki Bogu a właściwie reżyserowi uniknięto odwołań do "rzeczywistości społeczno-politycznej jako tła". Takie rzeczy to niech sobie pożal się boże Klaty i Warlikowscy urządzają. Duda górą.
Ad.2
Zgadzam się z opinią nachalności niektórych komunikatów nie zgadzam się z przekazem.
Z Bogiem!
Jak ciebie jara czysty fan a reżyser spełnił twoje oczekiwania to brawa dla reżysera,dobrze że tylko dwa seta kosztowało.Jak na czysty fan to akuratna kwota.
Bardzo przepraszam, ale chyba nie rozumiem tego dziwnego slangu więc nie potrafię się ustosunkować do Twojej uwagi. Pozdrawiam
zróbcie coś odjazdowego,obrazoburczego,niech Was ganiają .........tak jak
Hermanna Nitscha,Guntera Brusa,Otto Muhla facetów z lat 60-tych,którzy swoje
spektakle odsiadywali i to wcale nie z powodów politycznych.......ach gdzie te czasy..........
To pokolenie hippisow i rewolucji obyczajowych z lat 60-70 obecnie znajduje sie u wladzy. Stad wlasnie baba z broda wygrywajaca eurowizje, eksperymentowanie na dzieciach w przedszkolach i proby legalizacji roznych zboczen.
jak nie wiecie o co chodzi to podrzucam scenariusz.....weżcie żywą owcę
namalujcie na niej napis Ukraina i na żywca przepiłujcie ją piłą........
tekstów pisać nie trzeba ........wystarczy wziąć z gazet....