Dla nas, kierownictwa klubu, trener Aleksiej Tiereszczenko zaginął. Od meczu w Ruszowie nie mamy z nim żadnego kontaktu, nie przyszedł na trening, nie usprawiedliwił tego żadną rozmową, czy wyjaśnieniem – mówi o sytuacji prezes KS Karkonosze Jelenia Góra Tomasz Kowalczyk. Przyznaje przy tym, że określenia „zaginął”, nie można traktować dosłownie, bo z informacji uzyskanych od zawodników wynika, że ukraiński szkoleniowiec powiedział im, że nie będzie dalej prowadził zespołu, zamierza się spakować i wyjechać z Jeleniej Góry. Określenie „porzucenie pracy” można już jednak traktować całkowicie dosłownie, tym bardziej, że A. Tiereszczenko otrzymał już wynagrodzenie za listopad i powinien wykonać swoje obowiązki.
W trybie awaryjnym obowiązki szkoleniowca pierwszej drużyny objął Krzysztof Pietrzyk, aktualnie trenujący drużynę juniorów starszych. Na pewno te obowiązki pełnić będzie do końca rundy jesiennej (jeszcze dwa mecze) .
Po rundzie jesiennej zastanowimy się nad dalszymi decyzjami. Przy typowaniu trenera na pewno jednak będzie brany pod uwagę K. Pietrzyk, którego fachowość i dobry kontakt z drużyną bardzo cenimy – mówi prezes Kowalczyk.
Nowy trener jesienią poprowadzi obie drużyny, bo układ meczów i treningów zespołów na to pozwala.
Komentarze (3)
Nawałka jest wolny.
z lewusami mu nie po drodze!!!!! Pewnie gonił do roboty tylko kopaczom to się nie podobało. Rozgonić tych niedorajdów a kase przeznaczyć na zaplecze młodzieżowe i po temacie.
Tyle że trudno uznać takie zachowanie za odejście z klasą. Jeśli ktoś rzuca ręcznik, to powinien chociaż formalnie zrezygnować z pracy i wyjaśnić pracodawcy, czemu to robi.