Tragiczny finał poszukiwań

To 57-letni mieszkaniec Goduszyna. Zaginięcie zgłosiła wczoraj rano rodzina. Twierdziła, że wyszedł on z domu w niedzielę wieczorem i nie ma z nim kontaktu. Ma przy sobie telefon, ale nie odbiera.

Poszukiwania rozpoczęły się wczoraj około godziny 19. Uczestnicy z pomocą dwóch psów przeczesywali teren wokół Goduszyna. Później stopniowo rozszerzano teren poszukiwań. Wiadomo też, że telefon mężczyzny logował się na przekaźniku w Sobieszowie. To jednak mała wskazówka. Oznacza, że może on być w promieniu... kilkunastu kilometrów od tego miejsca.

Wieczorem do Jeleniej Góry ściągnięto policyjny samochód, który wyposażony jest w sprzęt umożliwiający dokładną lokalizację po sygnale telefonu.

W nocy poszukiwania przerwano, dzisiaj rano zostały wznowione. Przed południem znaleziono mężczyznę. Odnalazł go zespół ratowniczy przewodnik z psem z Sekcji Psów Ratowniczych GK GOPR. Niestety, mężczyzna nie żył, wisiał na drzewie w Goduszynie.