Tłumy na V Festiwalu Tańca Orientalnego i Flamenco

Festiwalem emocji i kobiecości, co głównie przez taniec próbowały pokazać panie, można byłoby nazwać zorganizowaną przez szkołę Tierra Flamenco imprezę. Najmłodsza tancerka miała zaledwie 6 lat, a najstarsza co najmniej sześćdziesiąt.

Wiktoria na co dzień chodzi do podstawówki, taniec orientalny i flamenco ćwiczy od czterech lat. Dzisiaj najważniejszy był dla niej oryginalny strój i sam pokaz.

– Fajnie jest się tak poprzebierać i poruszać na scenie, zwłaszcza kiedy wiadomo, że tyle ludzi mnie ogląda – mówiła zaraz po występie i miała racje, bo miejsca na widowni były wypełnione po brzegi. Śmiało można powiedzieć, że zainteresowanie tym rodzajem tańca z roku na rok wzrasta. Skąd taka popularność?

- To co najbardziej mnie kręci w nim to możliwość wyrażania swoich emocji i brak granic wiekowych, do których można go ćwiczyć – tłumaczyła Sylwia Kasperek, która we flamenco zakochała się już siedem lat temu. W treningach nie przeszkadzała jej nawet ciąża, a córka, z którą wówczas tańczyła, dziś także ćwiczy. Do hiszpańskiej pasji przyłączył się także niedawno jej mąż, który jako jedyny mężczyzna wystąpił w niedzielę na scenie.

- Podoba mi się, że flamenco można tańczyć solo, dzięki czemu każde z nas rozwija się indywidualnie – mówił  Robert Kasperek.

Każdy z występów eksponował kobiece walory. Podkreślały je obcisłe, a czasem dość skąpe stroje, mocne makijaże i zmysłowe ruchy bioder.

- Taniec orientalny pozwala wyleczyć z kompleksów. Jest połączeniem fitnessu i tańca, który fantastycznie działa na kobiece partie ciała – podkreślała Agnieszka Gizińska, która od roku wspólnie z córką ćwiczy tę formę ruchu.

Tancerki poskreślały, że festiwal był dla nich odskocznią od stresującego życia codziennego. Tak było w przypadku Mai Mejsner, która w życiu zawodowym pełni funkcję menadżera w korporacji, a flamenco pomaga jej zachować balans.

 - Przy okazji poznaję na treningach ludzi o podobnych pasjach – mówiła.

Podobnie było w przypadku pani Sylwii, która jest psychologiem.

– Trening to dla mnie odpoczynek, zwłaszcza psychiczny – podkreślała.

Oprócz pań ze szkoły Tierra Flamenco gościnnie wystąpiły też tancerki z Goerlitz. W ich repertuarze znalazła się odmiana tańca orientalnego.