– Nie możemy normalnie żyć – mówi zrozpaczona Maria Nurek, mieszkanka budynku przy ul. Grota Roweckiego. Kobieta jest po operacji zastawek serca. – Jak tylko wyjdę na balkon, to potem mam zawroty głowy, ściska mnie w klatce piersiowej.
Podobnie czuje się jej mąż, który ma wszczepiony rozrusznik serca. – Puchną mu oczy i ma duszności – mówi pani Maria. – Podejrzewamy, że to od tej anteny, bo wcześniej tak nie było.
Jak twierdzą, wszystko przez nadajnik telefonii komórkowej, który stanął na sąsiednim bloku. To dosłownie 10 metrów od ich okien. – Odkąd to urządzenie działa, to ciągle coś się dzieje, jeździmy od lekarza do lekarza – mówi.
– To osiedle zamieszkałe w większości przez ludzi starszych, schorowanych, którzy i i tak wydają dużo pieniędzy na lekarstwa – mówi Jan Kieszkowski. – Dlaczego jakaś firma ma nas dobijać w imię swoich zysków?
Szukali, aż znaleźli
Mieszkańcy zbierają podpisy pod petycją, w której domagają się likwidacji masztu, który stanął na szczycie bloku przy Grota Roweckiego 6. – Nie mieliśmy możliwości wypowiedzenia się, czy chcemy tego masztu, czy nie – mówi Dagmara Barwicka, która reprezentuje mieszkańców. – Do tej pory mieszkało nam się fantastycznie, teraz czujemy zagrożenie.
Mają żal do wspólnoty przy Grota Roweckiego 6, że pozwoliła na budowę masztu na dachu tego budynku. Ludzie mówią, że firma Orange proponowała to także sąsiednim wspólnotom.
– My także taką propozycję otrzymaliśmy. To urządzenie mniejsze szkody wyrządziłoby nam, jak mieszkańcom sąsiednich budynków. Odmówiliśmy kategorycznie, ze względu na dobro sąsiadów – mówi Wiesława Furdan z bloku nr 7.
W podobnym tonie wypowiada się Małgorzata Kutrowska. – Proponowali, że będą płacić wspólnocie w granicach tysiąca złotych miesięcznie – mówi. – Ale nie chcieliśmy brać na siebie odpowiedzialności za całe osiedle. Nic nie wskórali u nas, to poszli do innego bloku i tam trafili na podatny grunt.
Cały artykuł w "Nowinach Jeleniogórskich".
Komentarze (27)
Wywalić zarządcę, wywalić maszt.
...A jak do naszej wioski prund za Gierka te inżyniery od łenergetyki doprowadziły,to kury, panie, jaja znosić przestały. A w susiedniej wiosce - gdzie kolej żelazną poprowadzili, to krowy mleka całkiem nie dajom, babom kołtuny na głowach porosły a chłopom fujary całkiem zwiendły, jako ta trzydniowa nać od pietruszki. Dyć panie diabelski pomiot i skaranie boskie cala ta technika, i sam ksiundz na mszy tak mówił. Łoj biada nam biada!
Analizą i zagrożeniami promieniowania fal elektromagnetycznych zajmuje się Dionizy Pietroń z Krakowa. Może on coś pomóc.
http://www.youtube.com/watch?v=f8KrJDh-5yA
"mówi zrozpaczona Marian Nurek,mieszkanka." proszę czytać co piszecie głąby! Bo robicie z siebie prawdziwe pośmiewisko! To tylko jeden przykład w oceanie takich 'byków'.
Marian to kobieta biegnę na dzielnice ludzie muszą wiedzieć!!!
Może tak , może nie ?????Ilu mieszkańców tego bloku posiada komórki?Aż się wzruszyłem szlachetnością mieszkańców.Wiadomo z historii , że po zbudowaniu linii kolejowej była ona tak szkodliwa,że krowy przestawały dawać mleko.
Jak bardzo Państwu na tym zależy, to polecam poprosić Politechnikę Wrocławską o wykonanie pomiarów, swego czasu takie pomiary robił m.in. dr Zygmunt, którego można "złapać" również w filii jeleniogórskiej tej uczelni. Wtedy będą jednoznaczne podstawy do stwierdzenia czy coś komuś szkodzi czy nie.
Ale ci ludzie są tępi do lat wiadomo że takie maszty nie maja żadnego wpływu na człowieka,bardziej komórka wysyłająca bądź odbierająca sygnał ma własnościowy szkodliwe w 0,00002%.Ale mam łacha z tych jak to powiedzieli starych ludzi;-)
Pewnie Greenpeace by pomógł, ale niestety przedłużyło im się w Rosji.
Niech najlepszym przykładem na nieszkodliwość tego typu instalacji będzie to, że wspomniany wcześniej dr. Andrzej Zygmunt z PWr podobną instalację ma na swoim budynku w jednej z górskich miejscowości regionu (zresztą sam o nią zabiegał). Teraz w modzie jest oprotestować wszystko, ponarzekać, szczególnie jak zbierze się grupa lokalnych "działaczy". A może powód jest gdzie indziej? Sąsiedzi po prostu zarobią na tej instalacji, a za to odmalują klatki, ocieplą budynek etc.
szok o co tym ludziom chodzi tyle czasu jest tam nadajnik a on dopiero sie dopaczyli ze im szkodzi do psychiatry prosze
takie nadajniki są wszędzie, nawet anteny na dachach ściagają promieniowanie, dziwne ,ze jeszcze ludzkośc nie wyginęła
Anteny na dachach to promieniowania nie ściągają, a odbierają. Czyli nie mają wpływu na jego ilość.
WSZYSCY CO SĄ PRZECIWNI TAKIM MASZTOM PROPONUJĘ ODDAĆ TELEFONY I WROCIĆ DO ERY KAMIENIA ŁUPANEGO !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
A dla świętego spokoju,to mieszkamy w górach, nie możnaby wystawić takiego masztu na jakiejś górce? na bezludziu ? mamy tego pod dostatkiem, ale operator wie że tom to trzeba słono płacić ! No ale na bloku to wygląda pięknie a w górach to pasuje jak złocenia na Trabancie !
... czujemy duszności... to wygląda mi na "histerię udzieloną" :)))
poza dusznościami i bólami głowy zapomnieli jeszcze wspomnieć o zatwardzeniu.
Jaka kwota załatwiłaby sprawę ?
jakie romantyczne zdjecie grupowe na 'tarasie' :)
Przynajmniej mają dobry zasięg ;)
nie maja zasiegu bo maja telefony w plusie hahaha
swoja droga mieszkam 40m od wielkich nadajnikow plusa i nic ani u moich znajomych ani sasiadow (rowniez z problemami sercowymi) nie wystepuje...
dobrze ktos napisal... jaka koperta rozwiozalaby problem dusznosci? ;)
Dlaczego to akurat wspólnota 6 zarabia a nie nasza 7 i to 1000zł w miesiącu!?
Toż to za ten nadajnik niebawem wyremontują elewacje a nasz blok nr. 7 dalej bedzie straszył...
Tak nie może być ... przecież to Polska!:)
ps. te duszności to przez zazdrość, ale nie tą złośliwą tylko odziedziczoną po pradziadach... :)
Kiedyś w sieci widziałem kawał pasujący do sytuacji:
W pewnej zapadłej wiosce postawiono maszt telefonii komórkowej. Niemal od razu zaczęły napływać skargi - a to kury się nie niosą, a to krowy mleka nie dają, migreny, wzrost liczby samobójstw i tak dalej... Dyrektor sieci komórkowej napisał jedno krótkie pismo do sołtysa: „Te wszystkie plagi to jeszcze nic. Pomyślcie, co będzie, jak ten masz włączymy”.
Najgorszym objawem przez te stacje komórkowe jest jeden objaw, który nazywa się Ból d***
Masztów nie chcą, ale gadać przez komóreczki, czy mieć internet to już tak... Zabawne jest to, że ci ludzie nie zdają sobie sprawy, że jeżeli w danym miejscu zasięg jest słaby, to telefon "promieniuje" tyle ile fabryka dała - byle uzyskać połączenie. Gdy zasięg jest dobry, nie musi tego robić.
Nadajnik stanął i już takie problemy. Zoabczą co się będzie działo jak Orange włączy ten nadajnik.
Na śląsku nakręcili film. Widać jak to działa na zdrowie:
http
http