W remixie klasyków polskiej literatury tj. W. Gombrowicza, z jego „Trans-Atlantykiem” i „Ferdydurke", M.Białoszewskiego z „Wierszami”, S.Witkiewicza z „Szewcami” czy A.Mickiewicza wzięła udział młodzież z Karpacza, Starej Kamienicy oraz Sobieszowa. Przez dwa tygodnie podzieleni na różne grupy wiekowe najpierw reżyserowali, a potem dzielnie szlifowali swoje role. Żmudne próby, na których młodzież cierpliwie i wielokrotnie powtarzała przygotowane kwestie dostrzegła Magdalena Szpak, koordynatorka programu „Lato w teatrze” z Instytutu Teatrologii im. Z. Raszewskiego w Warszawie.
- Widać jak wiele pracy instruktorów zostało włożone w warsztaty. Czasu było niewiele, a efekty są naprawdę ciekawe – komentowała Magdalena Szpak.
W tym roku założeniem aktorów michałowickiego teatru awangardy było wykorzystanie pomysłów, kultury i słownictwa dzieci do przybliżenia im twórczości dzieł tak znanych, ale dziś już rzadko czytanych literatów. Aż trudno sobie wyobrazić jak utwory takich klasycznych pisarzy mogły się stać kanwą do pokazania współczesnego castingu, młodzieżowych pogawędek przerywanych tańcem czy fragmentami piosenek z pierwszych list przebojów. A jednak udało się.
- Chcieliśmy, żeby w dobie internetowych streszczeń lektur młodzież poczuła polską mowę – tłumaczył Zbigniew Szumski z Teatru Cinema, który otwarcie przyznał, że nie zrozumienie przez nich kwestii było najistotniejsze, ale raczej bliższe poznanie języka ich mowy. – To do nich należał wybór fragmentów tekstu, które remiksowali – dodał.
Projekt „Lato w teatrze” zakłada wzbudzenie w młodzieży zainteresowanie tą formą kultury.
- Naszym życzeniem jest, aby część z tych dzieci wróciła do nas także po wakacjach. Może niekoniecznie na scenę, ale chociaż na widownię. Po takich warsztatach siedząc tam będą już wiedzieć, co dokładnie dzieje się za kurtyną i jak spektakl powstaje od kuchni – powiedziała Magdalena Szpak, której zależy na tym, by teatr nie kojarzył się młodym tylko z miejscem, do którego przychodzi się odświętnie ubranym. Nie ma wątpliwości, że ten cel na pewno udało się osiągnąć Teatrowi Cinema. Najlepszym tego dowodem jest Aleksandra Bąblińska, która w podobnego rodzaju warsztatach wzięła już udział co najmniej po raz trzeci.
- To świetna okazja do zaprezentowania swoich umiejętności nie tylko aktorskich, ale również plastycznych, tanecznych czy muzycznych. Przy tym poznaję wielu nowych i ciekawych ludzi, którzy także lubią teatr – mówiła nastolatka. - Tym razem było to coś zupełnie innego. Więcej pantomimy, ruchu niż ćwiczeń emisji głosu – dodała.
Ku zaskoczeniu korzyści ze współpracy czerpali też sami instruktorzy. Okazuje się, że młodzież także potrafi ich zaskoczyć.
- Można im tylko pozazdrościć gibkości ciała. My już tego nie osiągniemy. Zostaje nam tylko patrzeć, nieśmiało naśladować i podziwiać – komentował Zbigniew Szumski.
Dzisiaj kolejny pokaz. Tym razem młodych aktorów będzie zobaczyć o godzinie 18 także w sobieszowskim „Muflonie”.
Komentarze (6)
Dziewczyna przecudownie śpiewala, brawo!