To jest archiwalna wersja serwisu nj24.pl Tygodnika Nowiny Jeleniogórskie. Zapraszamy do nowej odsłony: NJ24.PL.

Szlagier w Jaworze? Obyło się bez sensacji

Szlagier w Jaworze? Obyło się bez sensacji

Nikt przed rozpoczęciem rozgrywek IV ligi zapewne nie przypuszczał, że pojedynek Kuźni Jawor z Twardym kandydować będzie do miana wydarzenia kolejki. Tymczasem taki był właśnie wymiar tego pojedynku: Kuźnia (celująca w remisach) jeszcze w tych rozgrywkach, jako jedyna, nie przegrała, zaś Twardy to dość sensacyjny lider tabeli.

Ta stawka najwyraźniej onieśmieliła zawodników obu drużyn, którzy – zwłaszcza pierwszej połowie – skupili się na zabezpieczaniu tyłów. W efekcie mecz był bezbarwny, gra toczyła się w środku pola, a sytuacji nie dałoby się policzyć nawet na palcach jednej ręki.

W drugiej części na boisku było trochę żywiej. Sygnał do aktywniejszej gry dali gospodarze, ale świętoszowianie też wykazali się większą chęcią do podejmowania ryzyka. Dzięki temu wreszcie zaczęło się coś dziać pod oboma bramkami. Jednak kiepska skuteczność sprawiła, że na stadionie w Jaworze bramki nie padły. Z takiego rozstrzygnięcia powinni cieszyć się miejscowi, bo goście tuż przed końcem meczu mieli wyborną sytuację na zwycięstwo. W szybkiej kontrze trzech piłkarzy Twardego miało przed sobą tylko jednego obrońcę i bramkarza. Niestety prowadzący piłkę Szkarapat sam chciał zdobyć gola i przegrał pojedynek z Główką. Trochę mu się za to zebrało - i od kolegów, i od działaczy.

Kuźnia Jawor – Twardy Świętoszów 0:0