Kilkuset zawodników zapisało się do startu w tym fantastycznym wyścigu, którego etapy wiodą po najciekawszych trasach Gór Izerskich i Karkonoszy. Zróżnicowana długość tras, ukształtowanie terenu, zmaganie się z własnymi słabościami i upałem, a do tego sportowa rywalizacja – to wyzwanie dla wszystkich amatorów MTB żądnych wrażeń i przygód.
Pierwszego dnia kolarze górscy ruszyli spod dolnej stacji wyciągu, by ulicami miasta wyjechać w kierunku zakrętu śmierci. Stamtąd już leśnymi trasami przez Rozdroże Izerskie popędzili w centralną część Gór Izerskich. Do wyboru każdego dnia wyścigu dystans FUN i PRO. Zdecydowaną większość zawodników stanowili panowie, ale widzieliśmy też dzielnie dające sobie radę panie. Rozpiętość wiekowa kolarzy zahaczała o dwa, a nawet trzy pokolenia.
Niedzielny etap zostanie rozegrany w całym Grzbiecie Kamienickim. W poniedziałek natomiast zawodnicy ruszą w Karkonosze, aż pod Karpacz. Czwarty, ostatni etap także zostanie rozegrany w Karkonoszach „również na ścieżkach, po których jeszcze nie jeździliśmy” - zapewniają organizatorzy.
Dla wielu zawodników startujących w Bike Adventure klasyfikacja sportowa na pewno jest ważna, ale sam udział i ukończenie tej etapówki i tak jest sporym osiągnięciem.
Kolejne dni W Szklarskiej Porębie także z akcentami rowerowymi – w środę i czwartek wycieczki rowerowe z Duchem Gór, także po zmroku.
A w piątek pierwszy dzień chyba najbardziej rowerowego tygodnia w Polsce.
Jak zwykle przy dolnej stacji wyciągu przez trzy dni będą się odbywały pokazy i zawody w konkurencjach rowerowych: Freestyle Zone, Dirt + Allboard, Dirt Jam, Wavetrack Pumptrack Bag, Pumptrack i Skatepark. W piątkowe późne popołudnie ulicami miasta przejadą rowery dawne i niezwykłe. Organizatorzy maja nadzieję, że w tym roku pojawi się większa liczba posiadaczy wiekowych lub dziwnych jednośladów.
A w sobotę sztandarowe konkurencje Bike Week – czyli Bike Maraton na trzech dystansach, Junior Trophy – zawody dla dzieci, konkurencje w strefie dziecka a pod wieczór koncerty: Vavamuffin oraz L.U.C i BUKA.
W niedzielę kolarze wystartują w szosowym klasyku, a miłośnicy jazdy ekstremalnie terenowej w EMTB Enduro i downhillu. Na zakończenie festiwalu ciesząca się zawsze sporym zainteresowaniem publiczności konkurencja skoków na rowerach do wody.
Podczas Bike Week funkcjonować będzie EXPO, czyli specjalnie przygotowana przestrzeń wystawiennicza, na której firmy branży sportowej i rowerowej prezentują swoje produkty i usługi.
Komentarze (6)
Organizator tak znakomicie oznakował dzisiaj trasę ze zawodnicy sami nie wiedzieli czy dobrze jadą, szczególnie na szybkich zjazdach , dodatkowo od Polany Jakuszyckiej trzeba było wymijać wędrujących i jadących na rowerach turystów w kierunku chatki gorzystow, czy zrobienie kilku tablic informacyjnych o wyścigu jest tak trudne ? Ludzie łazili po całej trasie, do tego dzieci prowadzące swoje rowerki. Organizator chyba nie zauważył ze są wakacje i na trasach mogą być turyści. Jak dla mnie porażka
No, faktycznie, dzisiaj można było puścić ludzi w Karkonosze, a jutro w Izery, nie byłoby takiego tłoku na "autostradzie" do Chatki Górzystów.
Przy takich wyścigach zawsze jest ciekawe, ale w sumie smutne zjawisko. Ci w ogonie mają zawsze roześmiane twarze. Ci z przodu, są mega poważni, patrzą na siebie ze złością i gdyby mogli, wsadziliby rywalowi kij w koło. Chyba trochę zatracili sens i przyjemność z jazdy. Zgrywają "prosów", a przecież "tru-pro" nie może się uśmiechnąć do zdjęcia, co nie? Jak dla mnie dużo większy szacun dla tych roześmianych brodatych facetów po 50-tce, niż dla 20-letnich gówniarzy, którym się wydaje, że są zawodowcami.
Nie od dziś wiadomo że Grabkowi chodzi głównie o kasę a niebieskie tabliczki na trasie nie załatwiają wszystkiego bo jadąc trasą Bike Adventure sporo leżało w trawie i faktycznie zawodnicy byli w ciemnej dziubdziuś a i ciężko było ustawić kilka osób w pomarańczowych kamizelkach w newralgicznych miejscach ostrzegając turystów o nadjeżdżających zawodnikach
Nie kumam czemu kolarze mają długie białe skarpetki, nie dość że to mega ch*jowo wygląda niemalże jak goście w teledyskach diskopolo, to dodatkowo jest niepraktyczne, bo takie białe to się po godzinie maratonu upier*olą...
U zawodowców to się wzięło ze względów aerodynamicznych i wydajnościowych. Skarpetki kompresyjne dają mniejsze opory powietrza i wpływają na pracę mięśnia - udowodnione. Mówimy o kolarstwie szosowym, bo w MTB to nie ma aż takiego wpływu. Jest nawet w przepisach UCI zapis jakiej maksymalnej długości mogą być skarpetki, rękawy w koszulce itd. Jest to też dodatkowa powierzchnia reklamowa dla sponsora. W zawodowych teamach skarpetki zawsze są logowane i widać z daleka nazwy firm. Nie wiem czemu uważasz, że wszystkie są białe. Nie są. CCC ma pomarańczowe, Astana niebieskie itp. itd. A co do amatorów, którzy tak się ubierają - naśladują zawodowców. Jedni to lubią, inni nie. Jednym to się podoba, innym nie. Od zawsze tak było. W piłkę przy szkole też zwykle gra pięciu Lewandowskich i trzech Ronaldo w logowanych strojach. Dla mnie np. ch...owo wyglądają piłkarskie luźne i długie do kolan spodenki. Dodatkowo są niepraktyczne, bo w krótszych lepiej się biega.