Szef MSWiA w Świerzawie o „dobrym rządzie i złych poprzednikach”

Posterunek policji wraca do Świerzawy po latach przerwy. Osiem lat temu funkcjonował w tym mieście rewir dzielnicowych, ale został zlikwidowany. Minister Brudziński podczas swojego wystąpienia często nawiązywał do polityki. Wyliczył, że za rządów poprzedników, czyli Platformy Obywatelskiej, zamknięto w Polsce 400 posterunków. – My już przywróciliśmy 75 z nich, i przywrócimy kolejne – zapewniał. W tym roku ma być ich 150.

Było kilka peanów na temat rządu Prawa i Sprawiedliwości. – Rząd pana premiera Mateusza Morawieckiego traktuje obywateli równo i mieszkańcy takich miast jak Świerzawa czy Bolków mają takie same prawo do edukacji, służby zdrowia czy bezpieczeństwa, jak mieszkańcy metropolii – Warszawy czy Wrocławia – powtórzył to kilka razy.
– Chciałbym podziękować społeczności lokalnej, że o tę komendę się upominaliście, bo policjanci mają służyć obywatelom i w ten wasz głos wsłuchał się rząd Prawa i Sprawiedliwości – mówił Joachim Brudziński. – Skoro daliście radę i upomnieliście się o to, by komenda do was wróciła, tak samo musicie upominać się o obecność funkcjonariuszy na ulicach.
Podkreślił przy tym, że policjanci nie są od tego, by siedzieć za biurkami i wypełniać statystyki, ale powinni być na ulicach.
Po oficjalnych wystąpieniach minister przekazał klucze kierownikowi posterunku w Świerzawie. Posterunek ten funkcjonuje od stycznia tego roku, znajduje się w budynku przy ul. Jeleniogórskiej 2, gdzie do niedawna mieścił się bank. Pracuje w nim łącznie 7 policjantów, w tym kierownik i 4 dzielnicowych.
Niestety, spotkanie zorganizowano tak, że zgromadzeni dziennikarze nie mogli zadać ani jednego pytania ministrowi Brudzińskiemu. Kazano im stanąć za taśmą, która skutecznie oddzielała dostęp do zwierzchnika policji. Po części oficjalnej minister zwiedził posterunek, ale nie wpuszczono razem z nim dziennikarzy. Przedstawicielka ministerstwa poinformowała, że jest tam ciasno. Chwilę później jednak pozwoliła na wejście do posterunku kilku mieszkańcom miasta. Po wyjściu Joachim Brudziński nie chciał zgodzić się nawet na krótką na rozmowę z przedstawicielami mediów. Pożegnał się z mieszkańcami, z którymi zwiedzał posterunek oraz z lokalnymi politykami, po czym wsiadł do samochodu i odjechał.
Szkoda, bo chcieliśmy zapytać między innymi o problemy kadrowe, z którymi boryka się podległa mu służba. W dolnośląskiej policji jest blisko pół tysiąca wakatów. W samej tylko jeleniogórskiej komendzie – około dwudziestu. Dlaczego nie ma chętnych? Czy ministerstwo ma pomysł na rozwiązanie tego problemu?
Minister Brudziński w swoim wystąpieniu nie zająknął się o tym. Co nieco na ten temat powiedział podczas wcześniejszego spotkania we Wrocławiu. Obiecał podwyżki płac. – Program modernizacji służb mundurowych to są realne pieniądze, które już popłynęły do kieszeni funkcjonariuszy. Pierwsza podwyżka miała miejsce w styczniu 2017 roku – mówił. – W latach 2017 – 2020 do wszystkich służb mundurowych trafi ponad 9 miliardów złotych. Będą to środki na podniesienie dalece niewystarczających pensji, mam tego świadomość, ale również na modernizację.
Jak mówią policjanci, ubiegłoroczne podwyżki problemów kadrowych nie rozwiązały. Chętnych jak było mało, tak jest nadal.