Uroczystości rozpoczęły się od przemarszu orkiestry dętej Filharmonii Dolnośląskiej, kompanii reprezentacyjnej 23. Śląskiego Pułku Artylerii z Bolesławca, pocztów sztandarowych, przedstawicieli władz i mieszkańców spod Bramy Wojanowskiej pod Kościół Garnizonowy.
Tu sygnał do rozpoczęcia uroczystości dał wystrzał z armaty Bractwa Kurkowego Ziemi Jeleniogórskiej. Członkowie tej organizacji przybyli na obchody święta Wojska Polskiego w stylizowanych, historycznych strojach.
Marcin Zawiła, prezydent Jeleniej Góry, podkreślił w przemówieniu, jak doniosłym wydarzeniem był „Cud nad Wisłą” w 1920 roku w czasie wojny polsko-boleszewickiej. Stało się to w zaledwie dwa lata po odzyskaniu przez Polskę niepodległości, a wygrana Bitwa Warszawska i pogrom Sowietów zatrzymał ekspansję komunizmu na zachód Europy. Warto przypomnieć sobie tamte wydarzenia zwłaszcza dzisiaj, gdy niedaleko od naszych granic w XXI wieku, w Europie, nadal jest niespokojnie – dodał prezydent.
Z kolei generał Bronisław Peikert, ostatni dowódca garnizonu jeleniogórskiego i były komendant Centrum Szkolenia Radioelektronicznego przypomniał, że co do kwestii posiadania przez Polskę nowoczesnej armii powinien panować konsensus, czego – zdaje się – nie rozumieją niektórzy politycy.
W dalszej część uroczystości odczytano apel poległych, a ich pamięć uczczono potrójną salwą honorową.
Ziemia z pól bitewnych Bredy i Budziszyna trafiła pod obelisk „Wolność krzyżami się mierzy”. W ten sposób upamiętniono już 17 miejsc w Europie, gdzie walczyli i ginęli polscy żołnierze.
Holenderską Bredę wyzwoliła w październiku 1944 roku dywizja generała Maczka, a legendarny dowódca „pancerniaków” został tam pochowany. Hołd żołnierzom dywizji złożył także kpt. Witold Popławski, 92-letni „maczkowiec”, który mieszka w Jeleniej Górze.
Do Jeleniej Góry trafiła także ziemia z Budziszyna. W kwietniu 1945 roku pod tym niemieckim miastem rozegrał się jeden z epizodów tzw. operacji łużyckiej. W czasie zaciekłych walk 2 Armii Wojska Polskiego i wojsk radzieckich z Niemcami, Polacy stracili ponad połowę czołgów i dział pancernych i jedną piątą artylerii. Straty w ludziach były ogromne.
Na zakończenie uroczystości złożono kwiaty pod pomnikiem „Wolność i Niepodległość”. Później w Kościele Garnizonowym odprawiono mszę świętą w intencji wojska i ojczyzny.
Komentarze (7)
Widać, że zbliżają się wybory samorządowe bo potencjalni kandydaci na prezydenta miasta sumiennie przyszli na uroczystości. Gdybym był z PiS to bym stwierdził, że nie przypadkiem pan Lenard z PO szli razem z panem Mrozem z PiS. A le nie jestem z PiS, ani żadnej innej partii...
Najważniejsze że Rychu zawsze z przodu na każdej imprze
Pan Wilk z żoną fryzjerką i dziećmi:) Synkowi trzeba garnitur kupić, kto to widział na taką uroczystość w jensach.
Siła mieszkańców bez krawatów :) Pan Rozchłest-Koziabródka jak zwykle ;)
Ważne, aby pozować do zdjęć, że niby taki och i ach....
Najbezpieczniej to ja się czułem jak moja armia była drugą potęgą Układu Warszawskiego.
Za co dzisiaj Polska ledwo zipie pod ciężarem długów za tą armię co w imię Lenina i Breżniewa miała iść na Kopenhagę osłaniać północny front sowietów.
No niestety, ale Zawile do pięt nikt nie sięga. Nie dlatego, że on jest taki świetny, lecz dlatego, że inni sa tacy gów….niani.