To jest archiwalna wersja serwisu nj24.pl Tygodnika Nowiny Jeleniogórskie. Zapraszamy do nowej odsłony: NJ24.PL.

Święta u Małgosi Lisowicz!

Święta u Małgosi Lisowicz!

- Pamiętam, jak w Boże Narodzenie 2006 głośno wypowiedziałam życzenie: „obyśmy w przyszłe święta spotkali się przy wielkim stole, a nie w tej ciasnej kuchence” - opowiada Małgosia Lisowicz.  - Słowa mają moc sprawczą. Kupiliśmy ten stary mały dom nad rzeką. Za rok przyjechaliśmy tutaj w Wigilię podzielić się opłatkiem. Tylko na godzinę, bo w nieogrzewanym zrujnowanym domu zimno było okrutnie.

Już trzecie Boże Narodzenie Małgosia Lisowicz (na zdjęciu) z rodziną będzie spędzać w wyremontowanym domu w Chmieleniu. Kiedy kupili wiekowy dom, w podmurówce stodoły znaleźli fragmenty kapliczki dziękczynnej, ufundowanej przez Wilhelmiego i Teresę. Dawni gospodarze zostawili ślad – błogosławieństwo dla tych, którzy zamieszkają w ich domu. Bo sami, jak napisali, byli tutaj szczęśliwi.

Małgosia Lisowicz w 2013 roku będzie obchodzić 35-lecie pracy zawodowej. Aktorka. Od 34 lat związana z jeleniogórską sceną animacji. „Odgraża się”, że na emeryturze sprzeda mieszkanie w Jeleniej Górze i na stałe zamieszka w Chmieleniu.

Kulinarne tradycje Małgosia Lisowicz odziedziczyła po babci Kamili ze strony mamy. Zapamiętała Wigilie w świdnickim mieszkaniu babci, która na Ziemie Zachodnie przyjechała w 1947 roku z Podlasia: wielki gar barszczu czerwonego, drugi gar wigilijnej kapusty z grochem, pierogi, poniemieckie mieszkanie, stoły rozłożone nawet w przedpokoju i tłum gości. Wśród nich wielu znajomych jeszcze z Podlasia, żołnierzy AK i WiP-u. Ale o tym głośno przy stole się nie mówiło. Jedzenie nie było wykwintne, ale dużo, żeby nikt z gości nie wyszedł głodny.

- Moja mama była już inną kobietą, nowoczesną, stawiała na półprodukty. Wychowana przez mamę, w pewnym momencie odkryłam, że wolę organizować święta, jak u babci. Bo rodzina integruje się przy stole.

Ryby są głównym motywem wigilijnego stołu. Karp nie jest ulubionym daniem. Domownicy – oprócz syna Kacpra, dla którego kawałek karpia na ten wieczór jest zagwarantowany - wolą inne ryby: pstrąga czy smażonego łososia. Ten ostatni koniecznie podawany jest z masłem cytrynowo-imbirowym:

ćwiartka masła (miękkiego, trzymanego w temperaturze pokojowej), 2 łyżki startego na tarce korzenia imbiru, 2 łyżki świeżo wyciśniętego i lekko podgrzanego soku z cytryny, szczypiorek. Zmiksować!

Śledzie na wigilijnym stole zajmują ważne miejsce. Obok śledzi na słodko (z rodzynkami i orzechami), Małgosia obowiązkowo robi śledzie z oliwkami:

pół kilograma śledzi wymoczyć, osuszyć, pokroić w spore kawałki. W miseczce wymieszać 1 posiekaną szalotkę, 2 małe cebule, 2 łyżki suszonych ziół prowansalskich, świeżo zmielony pieprz, pokrojone zielone oliwki (20 sztuk). Można dodać garść posiekanych kaparów i odrobinę papryczki piri-piri. Zalać oliwą lub dobrym olejem. Układać w dużym szklanym słoiku warstwami: śledzie, zalewa, śledzie, zalewa itp. Trzymać w zamkniętym słoiku, najpierw dwie godziny w pokojowej temperaturze, później dwa dni w lodówce.

Z regionalnych dań śląskiej Wigilii (ze Śląska pochodzi mąż Małgosi) przebiły się tylko makówki. Mak przygotowany jak na makowiec (zmielony, sparzony, z bakaliami), miesza się ze słodką śmietanką, podaje w miseczkach i obkłada biszkoptami.

- Moja kuchnia to mix tradycji i przepisów z ulubionych blogów kulinarnych – zdradza aktorka – W stare przepisy wkomponowałam choćby ulubiony imbir.

W swoim domu w Święta Bożego Narodzenia Małgosia wprowadziła obok barszczu zupę grzybową z kluseczkami, postną kapustę wigilijną z grzybami, tradycyjne pierogi...

-... lepią chłopaki, bo ja nie znoszę tej czynności – przyznaje aktorka – za to wszelkie inne dania nie stanowią problemu. No i ciasta: makowce zawijane lub na kruchym spodzie, świąteczny sernik z bakaliami, keks, małe bułeczki.

Duży drewniany stół postawiony w kuchni w Chmieleniu ogniskuje życie rodziny w święta i czas wolny. Ale stary dom zainspirował nie tylko do wspólnego tutaj biesiadowania. Syn Mikołaj, odnawiając drewniane drzwi, podłogi, półki w zrujnowanym domu, odkrył swoje zawodowe powołanie. Studiuje teraz konserwację zabytków.

W Wigilię u Małgosi Lisowicz w domu w Chmieleniu stanie choinka, którą potem zakopią w ogrodzie. Kilka już takich rośnie pod płotem. Za dziesiątki lat ktoś odczyta żywy znak: w tym domu mieszkali, byli szczęśliwi i tego życzą tym, którzy przyjdą po nich.

Komentarze (1)

Małgosiu....ja tez pamiętam Świeta B.N u babci Kamili,szliśmy calą rodzina 4 dzieci i rodzice...ale wszyscy się miescili,a pod choinka czekały na nas prezenty od Gwiazdki..Wszystkiego naj...najlepszego dla całej Twojej rodziny...kuzynka Basia B.
S