- Nie ma podziału na kapłaństwo i laikę - tak naprawdę każdy nasz członek jest osobą duchowną i może mówić o swoich doświadczeniach z Bogiem tu, na ambonie – mówi pan Krzysztof.
To co łączy ich z kościołem katolickim to ta sama Biblia.
- Nie interpretujemy niczego na nowo. My po prostu tylko na niej opieramy swoją wiarę, bo wierzymy, że w Piśmie Świętym zawarte jest wszystko dodaje pan Krzysztof.
To co wyraźnie dzieli z kolei Adwentystów od katolików to przede wszystkim odrzucenie kleru i wyższości papiestwa.
– Świętujemy siódmy dzień tygodnia, czyli sobotę. To jest dla nas dzień odpoczynku, wolny od pracy. Mimo, że sobota jest jedynym dniem, kiedy odbywa się u nas msza, w tygodniu rodziny zbierają się w mniejszym gronie i w domach czytają Biblię - mówi pan Krzysztof.
Zapytana o przebieg mszy, pani Julia dodaje:
- Nie ma u nas tradycyjnego ceremoniału, formuł. Msza składa się z dwóch części - w pierwszej wierni podzieleni na grupy czytają fragmenty Pisma i dzielą się spostrzeżeniami, w drugiej jeden z członków zboru wygłasza kazanie. Po mszy jemy wspólny posiłek, mamy przy kościele własną kuchnię. Nie ma u nas także hostii takiej, jak w kościele powszechnym. Mamy obrzęd – Wieczerzę Pańską, ustalaną wtedy, kiedy wierni czują potrzebę, np. raz na kwartał - na którym dzielimy się winem i hostią, a który poprzedza umywanie nóg - kobiety w swoim, a mężczyźni w swoim gronie. Wszystko to na wzór Ostatniej Wieczerzy, tak jak jest to opisane w Piśmie Świętym.
Według Adwentystów w Biblii można znaleźć np. wskazówki dotyczące zdrowego odżywiania i porzucenia nałogów.
– Nasze ciało jest świątynią i nie wolno nam jej niszczyć, dlatego jak najbardziej propagujemy zdrowy tryb życia. Na całym świecie jest wiele szpitali i klinik Adwentystów, sanatoriów i hospicjów. Według badań, Adwentyści żyją średnio o 9 lat dłużej niż wyznawcy innych religii - twierdzi pan Krzysztof.
Według nich w Biblii mowa jest także o celibacie, a raczej jego wykluczeniu.
- Jak miałbym zarządzać grupą wiernych, nie mając własnej rodziny? Nie mógłbym radzić komuś, jak wychować dzieci, gdybym sam nie zmagał się z tym wcześniej. W naszym kościele celibat nie obowiązuje, choć są u nas pastorzy, którzy go przestrzegają jednak tylko w własnej woli. Rodzina jak najbardziej pomaga pogłębić wiarę – mówi pan Krzysztof.
Żaden członek rodziny wiernego nie ma „obowiązku” przystępowania do wspólnoty.
– Nasz chrzest jest w pełni świadomym aktem. W przeciwieństwie do religii katolickiej, gdzie za dziecko decydują rodzice, tutaj wszyscy muszą dojrzeć do tego sami - tłumaczy pani Joanna.
- Sam przystąpiłem do wspólnoty sześć lat temu. Potem przystąpiła do niej moja żona, jednak żadne z moich dzieci nie były i nie są do tego zmuszane. T to jest ich własna decyzja. Chrzest polega na zanurzeniu się w wodzie w całości, nie tylko pokropieniu głowy wodą święconą. Tak samo za tą, jak i za każdą inną uroczystość jak ślub, pogrzeb kościół nigdy nie pobiera opłaty – dodaje pan Krzysztof.
W jeleniogórskim zborze odbyło się w tym roku dziewięć chrztów, wszystkie w jednym dniu, właśnie podczas obchodów stulecia istnienia ruchu w Polsce. Uroczystość, obchodzona 21 sierpnia, połączona była z mszą i wspólnym posiłkiem po niej, a zaproszone na nie zostały władze miasta i wszyscy wierni, także z okolicznych zborów na Dolnym Śląsku. Razem świętowało ponad 700 osób.
Kierownik zboru marzy o otwarciu w najbliższej przyszłości przedszkola przy kościele.
– Każdy z nas ma przecież swoją własną pracę i takie miejsce na pewno by się przydało.
Komentarze (6)
dzieki nim rzuciLem palenie papierosow
Kościół XXI wieku.
A kościół katolicki tkwi w średniowieczu.
Podoba mi się ten sposób wyrażania swojej wiary...
dzieki adwentysta stracilem dziewczyne mojego zycia
egoisci!!!
Dzieki Adwentysta straciłem kobiete mojego życia tak potrafia mydlic oczy dla nich sie nie liczy rodzina milosc do drugiego czlowieka dalem sie wciągnąć w rozne spotkania, a zaniedbywalem wlasna żonę i synów dla nich liczy sie tylko milosc do Boga i tak sie wciągnelem ze teraz zostalem sam jak palec dzieci widze raz na miesiąc bo mieszkaja w Hamburgu maja ojczyma nawet bardziej jego szanują niz mnie! Czasu nie da sie cofnąć spiepszylem sobie życie ale Boga nadal ko**** a Adwentystów nienawidze moze maja silne wyrażanie swojej wiary ale sa egoistami, mysla o sobie i takim stalem sie ja egoista, bez uczuć do ludzi.nikt nie cofnie juz tego czasu nikt mi ich nie zwróci kadego dnia, proszę Ojca naszego aby to byl tylko sen zeby usłyszeć pisk swoich synów jak sie ciesza smieja jak wolaja tato.Pozdrawiam samotnych Adwentystów nie spiepszcie sobie zycia pamietajcie o zonach dzieciach o rodzinach.Ewa moja miłość ktora odeszła od mojego zycia i nikt juz mi jej nie zwroci! P.S widze ze nie ja jedyny stracilem swoja miłość.