- Powiedziały, że zgubiły szlak i zabłądziły. No i że szły po śladach za jakąś grupą – mówi Roman Gąsior, ratownik dyżurny. - Do poszukiwań ściągnęliśmy ratowników z Karpacza.
Ci szukali kobiet blisko 3 godziny. W końcu ustalili, że są one w okolicach góry Wołek – jednego z najwyższych szczytów Rudaw. Było tam tyle śniegu, że do poszkodowanych nie dało się podjechać samochodem. Ratownicy musieli blisko kilometr podejść pieszo.
Jak się dowiedzieliśmy nieoficjalnie, młode kobiety były nieprzygotowane do tak długiej wędrówki. Wyszły w góry w samych polarach. Zmyliła je ładna pogoda za dnia. Było słonecznie i ciepło. Po zmroku jednak temperatura spadła poniżej zera.
Na szczęście, w tym przypadku skończyło się na strachu. Turystki były całe i zdrowe, ale wycieńczone. Jedna z nich - dwudziestolatka - miała spore otarcia. Trafiła do szpitala, gdzie udzielono jej pomocy.
Komentarze (2)
i tak to jest puścić babe w góry. Przy garach by sie nie pogubiły.... :D
:angry: :angry: o odzieży termoaktywnej to one nawet chyba nie maja zielonego pojecia brak słów powinny poniesc koszty całej akcji ratowniczej brawa dla GOPRU