
Wnętrza schroniska Strzecha Akademicka wyglądają jakby czas zatrzymał się w tym miejscu wiele lat temu. Warunki noclegowe i pobytowe przypominają domy wczasowe z czasów głębokiego PRL – u, jednak jak zapowiada Grzegorz Błaszczyk, prezes spółki Sudeckie Hotele i Schroniska PTTK, do której należy schronisko, już wkrótce przejdzie ono gruntowną metamorfozę. – Zdajemy sobie sprawę, że standard jaki obecnie proponuje Strzecha Akademicka nie odpowiada już obecnym oczekiwaniom turystów – mówi G. Błaszczyk. Dlatego planujemy modernizację schroniska, której pierwszymi akcentami były już zakończone: remont ogólnodostępnych toalet obok bufetu oraz wybudowanie nowej oczyszczalni ścieków.
Przebudowa Strzechy Akademickiej ma trwać kilka lat, zaś prace w założeniu nie będą wymagały wyłączenia obiektu z eksploatacji. Jako pierwsza, kosztem 500 tysięcy złotych ma zostać zmodernizowana kuchnia. W dalszej kolejności remont obejmie część noclegową Wszystkie pokoje zostaną wyposażone w węzły sanitarne. Po remoncie zmniejszy się nieco ilość miejsc noclegowych (obecnie jest ich około 150) lecz poprawi się ich standard. W założeniu ma być podobny jak w Schronisku na Hali Szrenickiej. Ponadto w planach remontowych jest wykonanie docieplenia pokrycia dachowego budynku oraz jego termomodernizacja, nowego systemu alarmowania straży pożarnej i oddymiania
Komentarze (5)
Kiedy właśnie tak jak jest, jest dobrze... trochę podreperować parę rzeczy i wystarczy. Po co zaraz przebudowa, odmładzanie... Tak jest klimat, dusza... to miejsce jest właśnie przez to tak magiczne...
Chcesz magii to śpij po gołym niebiem, w namiocie, załatwiaj się tam gdzie reszta zwierzaków czyli w krzakach i myj na łonie natury. Mamy XXI wiek i należy obiekt dostosowac do jakichs norm
Remont się przyda. Proszę nie zapomnieć o montażu gniazdek z prądem w każdym pokoju, żeby w tych czasach nie było jak telefonu naładować przez noc to jakaś masakra.
Jeżeli ściany i wykończenia będą nadal drewniane, to zapomnij. Nikt nie zamierza spisywać na straty schroniska, które spłonie, bo zapomniałeś wyjąć grzałki z gniazdka przed wyjściem na szlak. Brak gniazdek w schroniskach to nie jest tylko widzimisię, zwłaszcza, że przecież instalacja elektryczna w pokojach jest. W przypadku pożaru z dymem idzie cały budynek, bo zanim straż dojedzie tak wysoko, mija godzina. Nie trzeba tłumaczyć ile czasu potrzeba, żeby cały taki budynek poszedł z dymem. Pół godziny często wystarczy.
A po remoncie zmieni pewnie właściciela...